W końcu do przodu by urek Lyrics
[Zwrotka 1]
Kupiłem se dziś grę i to było nowe Diablo
Tak, tak, jak w "Co robisz", Korbek też gra w to
Tylko on nie ruchał, ma tak ponad trzy dychy
Siwy łeb od gier, on zestarzał się przy niech
Więc lat ziomek nie trać na bezsensowne akcje
Ja straciłem parę, chodząc tak pod klatkę
Teraz to pierdolę, ruszyłem w końcu z miejsca
Cisnę ostro przed siebie, ciężko dzisiaj jest przestać
Przestań zamulać, spalać lufeczki albo kręcić blanty
Mordo, weź się za rzeczy
Ćpanie kryształu też sławy ci nie przyniesie
Prędzej wyjebane zęby, obok dziwni kolesie
Myśl dzieciaku, nie pouczam tylko mówię
Bo ja byłem w tamtym miejscu gdzie ty będziesz za sekundę
Prawdę mów, kłamstwo to największe ścierwo
Tak, że skończ już łbie kurwa walić mefedron
[Zwrotka 2]
Gdyby nie ten wypadek to zostałbym sztajnesem
Tak lubiłem zabawę w towarzystwie tanich kresek
Wampir w sercu na zawsze, mój przyjaciel największy
Bo jak ciebie tu zabrakło to gdzie inni koledzy
Jebać ścierwo i przećpanych pajacy
Co jak zmienia się akcja, mają zmianę twarzy
Ziomali nie kojarzysz bo tacy to są wszędzie
Stricte prawilniaki, też podajesz im rękę
Oj, nie daj się złapać w sidła uliczników
Specjalnie to tak mówię, bo to lamusy są w pizdu
Wspólnego nic nie mają z tym co chcą reprezentować
Chcą z nami bić piątki i pokazywać towar
Trójkąt dla wybranych, choć sam dwóch nie zrobiłem
W sensie, że na raz, kiedyś tam dobiję
Życie, życie, cisnę po smaczne kąski
Działam po swojemu nie ruszając jarka z torby
[Skrecze: DJ k1][Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Kupiłem se dziś grę i to było nowe Diablo
Tak, tak, jak w "Co robisz", Korbek też gra w to
Tylko on nie ruchał, ma tak ponad trzy dychy
Siwy łeb od gier, on zestarzał się przy niech
Więc lat ziomek nie trać na bezsensowne akcje
Ja straciłem parę, chodząc tak pod klatkę
Teraz to pierdolę, ruszyłem w końcu z miejsca
Cisnę ostro przed siebie, ciężko dzisiaj jest przestać
Przestań zamulać, spalać lufeczki albo kręcić blanty
Mordo, weź się za rzeczy
Ćpanie kryształu też sławy ci nie przyniesie
Prędzej wyjebane zęby, obok dziwni kolesie
Myśl dzieciaku, nie pouczam tylko mówię
Bo ja byłem w tamtym miejscu gdzie ty będziesz za sekundę
Prawdę mów, kłamstwo to największe ścierwo
Tak, że skończ już łbie kurwa walić mefedron
[Zwrotka 2]
Gdyby nie ten wypadek to zostałbym sztajnesem
Tak lubiłem zabawę w towarzystwie tanich kresek
Wampir w sercu na zawsze, mój przyjaciel największy
Bo jak ciebie tu zabrakło to gdzie inni koledzy
Jebać ścierwo i przećpanych pajacy
Co jak zmienia się akcja, mają zmianę twarzy
Ziomali nie kojarzysz bo tacy to są wszędzie
Stricte prawilniaki, też podajesz im rękę
Oj, nie daj się złapać w sidła uliczników
Specjalnie to tak mówię, bo to lamusy są w pizdu
Wspólnego nic nie mają z tym co chcą reprezentować
Chcą z nami bić piątki i pokazywać towar
Trójkąt dla wybranych, choć sam dwóch nie zrobiłem
W sensie, że na raz, kiedyś tam dobiję
Życie, życie, cisnę po smaczne kąski
Działam po swojemu nie ruszając jarka z torby
[Skrecze: DJ k1][Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]