Brakuje by urek Lyrics
[Skrecze: DJ Barny]
[Zwrotka 1]
Chcesz sprawdzić co słychać, zobaczyć co u niej
Wejdź zobacz do sklepu, sprzedaje koszule
Taka była miłość, taka była prawdziwa
Ona o ciebie pyta, dalej coś czuje, widać
Widzę też po tobie, że cię ziomek nie poznaje
Inaczej na świat patrzysz, kiedyś to się uśmiechałeś
Zadowolony z życia, takiego cię pamiętam
Szczęście miałeś obok, nosiłeś je na rękach
Szczere były intencje, szkoda waszej parki
To rozstanie nie służy, no ale takie karty
Parę się przewinęło koleżanek na melanżach
Ty zawsze najebany mówisz "sikorka nieładna"
Czegoś na pewno brakło, już nie pytam czego
Na pewno nie pieniędzy bo ona taka nie jest
Że jak słyszy szelest to nogi rozkłada
Chyba czas się odezwać i szczerze pogadać
[Refren x2]
Brakuje ci czegoś, czy brakuje pieniędzy?
Pierwsze to szczęście a drugie na ziemi leży
Wiarę, siłę, miłość, to wszystko masz w sobie
Jesteś normalny, z krwi i kości człowiek
[Zwrotka 2]
Z góry zakładasz, że zawsze masz rację
Tam z góry ktoś widzi, że tracisz wiarę
Straciłeś już dużo, czy chcesz stracić zdrowie?
Te kreski pożerasz, po co ci to powiedz
Tak ze dwa lata wstecz, nie znałeś smaku jointa
Mówiłeś, że to gówno, lepiej wypij se bronka
Ta, właśnie mijają dwa lata
Jointów owszem nie tykasz bo schodzi ci faza
Martwię się o każdego z was, że was kiedyś braknie
Zostaną tylko zdjęcia i pamiętne melanże
Dlatego ziomuś stopuj, taką ci daję radę
Za dużo tych wystrzałów, co ty jesteś, Bin Laden?
Banknot czas rozwinąć i zacząć korzystać
Znam dobrze sytuację, dla mnie to osoba bliska
Wiem, że masz siłę i stać cię na to
Stać cię na więcej, musisz odzyskać wartość
[Refren x2]
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
[Zwrotka 1]
Chcesz sprawdzić co słychać, zobaczyć co u niej
Wejdź zobacz do sklepu, sprzedaje koszule
Taka była miłość, taka była prawdziwa
Ona o ciebie pyta, dalej coś czuje, widać
Widzę też po tobie, że cię ziomek nie poznaje
Inaczej na świat patrzysz, kiedyś to się uśmiechałeś
Zadowolony z życia, takiego cię pamiętam
Szczęście miałeś obok, nosiłeś je na rękach
Szczere były intencje, szkoda waszej parki
To rozstanie nie służy, no ale takie karty
Parę się przewinęło koleżanek na melanżach
Ty zawsze najebany mówisz "sikorka nieładna"
Czegoś na pewno brakło, już nie pytam czego
Na pewno nie pieniędzy bo ona taka nie jest
Że jak słyszy szelest to nogi rozkłada
Chyba czas się odezwać i szczerze pogadać
[Refren x2]
Brakuje ci czegoś, czy brakuje pieniędzy?
Pierwsze to szczęście a drugie na ziemi leży
Wiarę, siłę, miłość, to wszystko masz w sobie
Jesteś normalny, z krwi i kości człowiek
[Zwrotka 2]
Z góry zakładasz, że zawsze masz rację
Tam z góry ktoś widzi, że tracisz wiarę
Straciłeś już dużo, czy chcesz stracić zdrowie?
Te kreski pożerasz, po co ci to powiedz
Tak ze dwa lata wstecz, nie znałeś smaku jointa
Mówiłeś, że to gówno, lepiej wypij se bronka
Ta, właśnie mijają dwa lata
Jointów owszem nie tykasz bo schodzi ci faza
Martwię się o każdego z was, że was kiedyś braknie
Zostaną tylko zdjęcia i pamiętne melanże
Dlatego ziomuś stopuj, taką ci daję radę
Za dużo tych wystrzałów, co ty jesteś, Bin Laden?
Banknot czas rozwinąć i zacząć korzystać
Znam dobrze sytuację, dla mnie to osoba bliska
Wiem, że masz siłę i stać cię na to
Stać cię na więcej, musisz odzyskać wartość
[Refren x2]
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]