Amegakure by ksiaze Lyrics
[Zwrotka]
Nauczyłem się umierania na pamięć
Krok za krokiem, tracę cenne powietrze
Gonię własne serce, gubię swoje miejsce
Ten eskapizm w żyłach to życiowy regres
Ukrywam głowę w dojo, gdzieś w cieniach palmy
Przed rażącym deficytem kręgosłupów moralnych
Zapalmy, zapijmy, ucieknijmy od wstydu
Świata ludzi złożonego z alfabetu akronimów
Noszę w sobie gniew za cały świat jak Nagato
Tyle strachu, wojen, krwi, pogrzebów, klęsk
Ta kraina nigdy nie przestanie płakać
Amegakure no sato, amplitudy deszczu łez
Słońce wschodzi nam jakby nic się nie miało zmienić
Noc to kolejny powód, żeby bać się ciеni
Brak mi duszy, ciało oddaje czerni
Co by miało mnie zabijać, skoro minął paździеrnik
Na granicy jakiś światów, które znasz
To jak dziecku przeznaczenia odbierają maskę prawd
Przeszczepiają oczy, by nigdy nie widzieć w nich kłamstw
Ono płacze, nie chce w nich życia - to dziecko to ja
Ruchów zegara uczyłem się z ludzkich rąk
Na próżno szukać sensu, tak chodził joint
Całe życie deszcz maluje dzieła zimnej sztuki
Ból dla którego spełnienie marzeń jest obowiązkiem
Amunicje gaszą róże, chłodne ciała i nadzieję z papieru
Zimne wojny zbyt gorące na otchłanie Hadesu
Emocjonalna partyzantka przeciw prawom
Padają na kolana przed pomnikiem gedo mazo
To fatamorgany, oczy okazują wrogość
Żyje w hektolitrach deszczu, dławiąc się hydrofobią
I dziś, żeby zapomnieć wypiję do dna wybacz
Kiedyś jeszcze bym uciekał a dziś po mnie to spływa, nigga
Co każdy z nas robił żeby odbić od syfu
Jakbym miał siebie ocenić na trzeźwo, to nie w tym życiu
(To nie w tym życiu, to nie w tym życiu)
[Outro]
Village hidden in the Rain
Roses are grey like our graves
There is no associate you're alone until the death
Nauczyłem się umierania na pamięć
Krok za krokiem, tracę cenne powietrze
Gonię własne serce, gubię swoje miejsce
Ten eskapizm w żyłach to życiowy regres
Ukrywam głowę w dojo, gdzieś w cieniach palmy
Przed rażącym deficytem kręgosłupów moralnych
Zapalmy, zapijmy, ucieknijmy od wstydu
Świata ludzi złożonego z alfabetu akronimów
Noszę w sobie gniew za cały świat jak Nagato
Tyle strachu, wojen, krwi, pogrzebów, klęsk
Ta kraina nigdy nie przestanie płakać
Amegakure no sato, amplitudy deszczu łez
Słońce wschodzi nam jakby nic się nie miało zmienić
Noc to kolejny powód, żeby bać się ciеni
Brak mi duszy, ciało oddaje czerni
Co by miało mnie zabijać, skoro minął paździеrnik
Na granicy jakiś światów, które znasz
To jak dziecku przeznaczenia odbierają maskę prawd
Przeszczepiają oczy, by nigdy nie widzieć w nich kłamstw
Ono płacze, nie chce w nich życia - to dziecko to ja
Ruchów zegara uczyłem się z ludzkich rąk
Na próżno szukać sensu, tak chodził joint
Całe życie deszcz maluje dzieła zimnej sztuki
Ból dla którego spełnienie marzeń jest obowiązkiem
Amunicje gaszą róże, chłodne ciała i nadzieję z papieru
Zimne wojny zbyt gorące na otchłanie Hadesu
Emocjonalna partyzantka przeciw prawom
Padają na kolana przed pomnikiem gedo mazo
To fatamorgany, oczy okazują wrogość
Żyje w hektolitrach deszczu, dławiąc się hydrofobią
I dziś, żeby zapomnieć wypiję do dna wybacz
Kiedyś jeszcze bym uciekał a dziś po mnie to spływa, nigga
Co każdy z nas robił żeby odbić od syfu
Jakbym miał siebie ocenić na trzeźwo, to nie w tym życiu
(To nie w tym życiu, to nie w tym życiu)
[Outro]
Village hidden in the Rain
Roses are grey like our graves
There is no associate you're alone until the death