Bez nowych przyjaźni by elu elson Lyrics

Nigdy nie myślałem o mainstream'ie
No tylko wtedy gdy kupowałem płytę
Już jako szczeniak musiałem w coś uciec
Trauma po ojcu, dobra było jak było
Jak laleczka wudoo znów czuję kłucie
Krzysiek miał być luz, by mogli się napić
Ale, co byś nie puścił to i tak się napiją
Gdy w radio Wudoo ja na twarzy miałem uśmiech
Wiesz, czasem cudze się bawi
He, nawet gdy mają droższe
Ci goście sobie sami na to pracowali
Seta na murku lub w klubie z kielonkiem
Miejski klimat, nie ziemski klimat
Gdy S.O.S-y lecą już w kurwę z okien
Gdy sąsiad już zwyczajnie się do tego kiwa
Idziemy prosto chociaż to wychodzi bokiem
Ref. x 2
Dzwonisz do kumpli spoko
Pod dywanem tyle, że o sufit głową
Haczysz! teraz po podłodze chodzę boso
Zamieniam w napęd to co pod nogą nam było kłodą!
Zobaczysz...
Kiedyś, nigdy nie myślałem o podziemiu
Muszę przyznać, że było marzeniem
Jestem skromny ale nie lubię stać w cieniu
Żelu głupia ksywa ale już pewność siebie
Pod prąd idę, spokojnie w nocy nas zobaczysz, wyrzuć ten noktowizor
W głowach, to zbyt często mamy non stop diesel
Dobra, weź wyhamuj po prostu pozdro ryje
Mam swoich, co wiedzą wszystko, niech tak zostanie
Bez nowych przyjaźni jeśli szukasz tera puenty
Za dużo tłumaczeń, życia nie opiszę zdanie
I przez to nie chciałem iść, do terapeuty
Dajesz...
Outro x 4
Idziemy po swoje, nie ważne czy brawa słychać
Idziemy po swoje, nawet gdy dramat w żyłach
I chcemy po drodze co swoje móc w łapach trzymać
I wiemy co potem nawet gdy bańka prysła