Faithless? by ejmatt Lyrics
Powiedz naszym sąsiadom, że Bóg istnieje
Że co niedzielę się módl, a to niewiele i chuj
Na poniewiere jak sól na podniebienie, a mózg
Ci powie wierze i stój, wciąż wierzę?
Se siedzę i nie chodzi tu o nadludzi
Nie wierze i nie chodzi o to nad ludźmi
Percepcje w kontekście wiary sam gubisz
Se-lekcje to rób jak się na-kurwisz
Za bzdury to nie mogą mi nic zrobić, czaisz
Na chuj mi ten botoks własnej wiary
Ładne wary żeby kurwa trzymać blichtr w garści
A u mnie, stary, to wystarczy urwać kiść z rap gry
Myśl nad tym jak znów Cie puści kantem ktoś
Trzy fazy: naprawdę, no prawie, dość
Bo mamy coś, czego nikt nie może wziąć w sumie
Nie może wziąć, ale pozbawić umie...
Lekcje już kiedyś były teraz powiedz, co pamiętasz
Jedziesz i węszysz tyły, bo zamiast słuchać spałeś
Kurwa z żalem "siema ziomek, nie pamiętam"
I nie zaprzeczasz jak widzisz ten kabaret
"Czeka na mnie i jej ufam w stu procentach"
Cze baranie od dziś jesteśmy na "Ty"
Jak z tym Darkiem Twoja ukochana piękna
Czeka w wannie, choć o ósmej koniec zmiany masz
Haa, czego Ty tu nie rozumiesz ?
Kilka mrugnięć w sumie i koniec bajki
Kilka splunięć, kurew i palców w górze
Zdarte kostki, ściany i ostre szklanki
"O mnie walczy" no wiem, że w to wierzysz
To nie wiary kwestia to zaś głupota
Pozostanie niesmak i tylko Ci mocniejsi
Napierdalają Grantsa i zoba #Gołota
A mimo wszystko to mam ludzi takich
I nade wszystko im ufam, no wiesz jak
Tak na ślepo bez pierdolenia, czaisz?
Jak coś im powiedziałeś, to masz resztę życia ze łba
Mina nietęga to znak rozpoznawczy czasów
W których żyjemy i żyć będziemy dalej
Mi na ten pejzaż nie styka już klimatu
Dlatego sobie pejzaż już dawno zamazałem
Na kanale wjeżdża The Infamous
I robię Hell on Earth pizgając pod bit
Trzymając gwoździ stos; make me famous?
I jak tak myślisz, sorry, to możesz odbić
Kordonem po kwit to stają dziś te małpy
Co ledwo z klasy wybiegły tuż po dzwonku
To moje hobby skrapiane chwiejną nutka wiary
Że mogę zrobić coś czego nie możesz pionku...
Że co niedzielę się módl, a to niewiele i chuj
Na poniewiere jak sól na podniebienie, a mózg
Ci powie wierze i stój, wciąż wierzę?
Se siedzę i nie chodzi tu o nadludzi
Nie wierze i nie chodzi o to nad ludźmi
Percepcje w kontekście wiary sam gubisz
Se-lekcje to rób jak się na-kurwisz
Za bzdury to nie mogą mi nic zrobić, czaisz
Na chuj mi ten botoks własnej wiary
Ładne wary żeby kurwa trzymać blichtr w garści
A u mnie, stary, to wystarczy urwać kiść z rap gry
Myśl nad tym jak znów Cie puści kantem ktoś
Trzy fazy: naprawdę, no prawie, dość
Bo mamy coś, czego nikt nie może wziąć w sumie
Nie może wziąć, ale pozbawić umie...
Lekcje już kiedyś były teraz powiedz, co pamiętasz
Jedziesz i węszysz tyły, bo zamiast słuchać spałeś
Kurwa z żalem "siema ziomek, nie pamiętam"
I nie zaprzeczasz jak widzisz ten kabaret
"Czeka na mnie i jej ufam w stu procentach"
Cze baranie od dziś jesteśmy na "Ty"
Jak z tym Darkiem Twoja ukochana piękna
Czeka w wannie, choć o ósmej koniec zmiany masz
Haa, czego Ty tu nie rozumiesz ?
Kilka mrugnięć w sumie i koniec bajki
Kilka splunięć, kurew i palców w górze
Zdarte kostki, ściany i ostre szklanki
"O mnie walczy" no wiem, że w to wierzysz
To nie wiary kwestia to zaś głupota
Pozostanie niesmak i tylko Ci mocniejsi
Napierdalają Grantsa i zoba #Gołota
A mimo wszystko to mam ludzi takich
I nade wszystko im ufam, no wiesz jak
Tak na ślepo bez pierdolenia, czaisz?
Jak coś im powiedziałeś, to masz resztę życia ze łba
Mina nietęga to znak rozpoznawczy czasów
W których żyjemy i żyć będziemy dalej
Mi na ten pejzaż nie styka już klimatu
Dlatego sobie pejzaż już dawno zamazałem
Na kanale wjeżdża The Infamous
I robię Hell on Earth pizgając pod bit
Trzymając gwoździ stos; make me famous?
I jak tak myślisz, sorry, to możesz odbić
Kordonem po kwit to stają dziś te małpy
Co ledwo z klasy wybiegły tuż po dzwonku
To moje hobby skrapiane chwiejną nutka wiary
Że mogę zrobić coś czego nie możesz pionku...