Wydaję hajs by Zeus (PL) Lyrics
[Verse 1]
Znam to życie, od soboty, do soboty
Mam tą płytę, a za płytę parę złotych
Nie zapierdalam do roboty na piątą
Tak, jak mi nie zapierdala dużo floty na konto
Ot co, gdy ziomy kopcą, na luzie
Ktoś bierze swój phone i wykręca mój numer
Mnie nie interesuje zwykle "Co i jak?"
Prosty rachunek - miałem koncert grać, robić hajs
No i mam, kolejny raz: debet na koncie
Ciśnienie, wkurwienie i pianę na mordzie
Miało być prościej, miał być luz
Emerytalne składki, opłacany ZUS... I chuj!
Cały plan mój znów tu szlag trafił
Nie jestem z U2, nie chcę fur jak Puffy
Lecz nie chcę się też martwić o jutro
Gdy patrzę w kiermany jest smutno
[Hook]
Każdego dnia wydaję ha-ha-ha-hajs!
Ty, tak jak ja, wydajesz ha-ha-ha-hajs!
Nie wiem jak nam to się wciąż udaje
Bo każdego dnia pusto mam w kiermanie
Może jest inny świat za oceanem
Ja wciąż niewiele mam i wciąż mi niewiele zostaje
[Verse 2]
Znowu mi zagląda bida w kieszeń
Organizator wyrok wydał SMS-em
Pieprzę, trzeba wytrzymać presję
Może bym więcej miał, gdybym zaliczał sesje
Przeszły jedne studia... drugie studia...
Dziś mogę wbijać się prawie codziennie do studia
Lecz gdzie jest, kurwa, moja fura i willa?
Ta gra jest okrutna i obłudna jak Miriam
I znowu śmigam po ulicach wkurwiony
A oni pierdolą mi, że "jestem zarobiony"
I może lepiej jest gadać z ambony, bo często
Czuję się jakbym tutaj grał za bony do Tesco
Ludzie prawdy nie chcą, co chcą widzą
A to podjeżdża groteską i goryczą
Pozory, ziom, przychody nam wolno rosną
Masz dobry rok? Byś coś kopsnął!
[Hook]
[Verse 3]
Huczy sieć, tu jest wiecznie afera:
"Kto tu jest OK ?", "kto się sprzedał?"
Jebać to bratku! Chcesz faktów?
To jest kwestia czternastolatków
Chcę hajsu ziomek, jak każdy z nas
Nie dla lansu, na prąd, wodę i gaz
Jebać lapsów, co mają kieszonkowe nadal
A chcą nam tu pokazać "Jak się nie sprzedawać"
Wypierdalaj, bo wiesz gówno o życiu
I myślę, że nadal zostawiasz gówno w nocniku
Masz pusto w czajniku, jak podobni tobie
Nie szczędzi bluzgów rój hipokrytów
Co jest? Robię to, co należy do mnie
I dzień i noc, a ty i tak to ściągniesz!
Chcesz kraść co należy do mnie, koleżko?
Uważaj, bo jestem pod kreską
[Hook x2]
[Tekst - Rap Genius Polska]
Znam to życie, od soboty, do soboty
Mam tą płytę, a za płytę parę złotych
Nie zapierdalam do roboty na piątą
Tak, jak mi nie zapierdala dużo floty na konto
Ot co, gdy ziomy kopcą, na luzie
Ktoś bierze swój phone i wykręca mój numer
Mnie nie interesuje zwykle "Co i jak?"
Prosty rachunek - miałem koncert grać, robić hajs
No i mam, kolejny raz: debet na koncie
Ciśnienie, wkurwienie i pianę na mordzie
Miało być prościej, miał być luz
Emerytalne składki, opłacany ZUS... I chuj!
Cały plan mój znów tu szlag trafił
Nie jestem z U2, nie chcę fur jak Puffy
Lecz nie chcę się też martwić o jutro
Gdy patrzę w kiermany jest smutno
[Hook]
Każdego dnia wydaję ha-ha-ha-hajs!
Ty, tak jak ja, wydajesz ha-ha-ha-hajs!
Nie wiem jak nam to się wciąż udaje
Bo każdego dnia pusto mam w kiermanie
Może jest inny świat za oceanem
Ja wciąż niewiele mam i wciąż mi niewiele zostaje
[Verse 2]
Znowu mi zagląda bida w kieszeń
Organizator wyrok wydał SMS-em
Pieprzę, trzeba wytrzymać presję
Może bym więcej miał, gdybym zaliczał sesje
Przeszły jedne studia... drugie studia...
Dziś mogę wbijać się prawie codziennie do studia
Lecz gdzie jest, kurwa, moja fura i willa?
Ta gra jest okrutna i obłudna jak Miriam
I znowu śmigam po ulicach wkurwiony
A oni pierdolą mi, że "jestem zarobiony"
I może lepiej jest gadać z ambony, bo często
Czuję się jakbym tutaj grał za bony do Tesco
Ludzie prawdy nie chcą, co chcą widzą
A to podjeżdża groteską i goryczą
Pozory, ziom, przychody nam wolno rosną
Masz dobry rok? Byś coś kopsnął!
[Hook]
[Verse 3]
Huczy sieć, tu jest wiecznie afera:
"Kto tu jest OK ?", "kto się sprzedał?"
Jebać to bratku! Chcesz faktów?
To jest kwestia czternastolatków
Chcę hajsu ziomek, jak każdy z nas
Nie dla lansu, na prąd, wodę i gaz
Jebać lapsów, co mają kieszonkowe nadal
A chcą nam tu pokazać "Jak się nie sprzedawać"
Wypierdalaj, bo wiesz gówno o życiu
I myślę, że nadal zostawiasz gówno w nocniku
Masz pusto w czajniku, jak podobni tobie
Nie szczędzi bluzgów rój hipokrytów
Co jest? Robię to, co należy do mnie
I dzień i noc, a ty i tak to ściągniesz!
Chcesz kraść co należy do mnie, koleżko?
Uważaj, bo jestem pod kreską
[Hook x2]
[Tekst - Rap Genius Polska]