Mniejsze zło by Zeus (PL) Lyrics
[Intro]
Wszyscy jesteśmy częścią większej całości i każdy z nas w jakimś stopniu tworzy rzeczywistość wokół nas. Często o tym nie myślimy ale wszystkie nasze czyny mają konsekwencje i wpływają na innych. Nikt z nas nie jest święty, ja też nie. Powinniśmy chyba czasem się bardziej zastanowić nad tym co robimy
[Zwrotka 1]
Widzisz portfel, sama gęba ci się już uśmiecha
Szybko podnieś, wyjmij flotę, reszta kończy w śmieciach
Niech wyrabia karty, dowód, bilet na MPK
To nie twoja wina, to czyjś niefart
Babka w kasie ewidentnie ci wydała więcej
Warto było za te stówkę dłużej stać w kolejce
Przyjdzie koniec dnia i pewnie to jej przytnie pensję
To nie twoja wina, to jej konsekwencje
Na osiedlu idzie nocą podchmielony macho
Podbij z bandą, sprawdź czy problem ma i co on na to
Skopcie w dychę typa, niech się czuje szmatą
To nie twoja wina, to on zaczął
Typek w klubie właśnie wrzucił coś do drinka lasce
Tobie mówi: "daję stówę jak przymniesz jadaczkę"
Kwadrans później z browcem za te hajsy witasz parkiet
To nie twoja wina, nie kiwnąłeś palcem
[Refren]
Tak czyste ręce wszyscy mają tu, że aż ciężko patrzeć
Szczerze złoto z ust, żywe srebro w kadrze
Po co mi ten trud? Może w końcu zacznę robić gnój
Przy tym gawiedź zawsze chętnie klaszcze
Chętnie klaszcze, chętnie klaszcze
Chętnie klaszcze, chętnie klaszcze
Nie trzeba wiele, wystarczy że każdy wniesie coś
Tak wielkie bagno dookoła tworzy mniejsze zło
[Zwrotka 2]
Masz wytwórnię a w niej coś co ludziom życia truje
Ale konto ewidentnie przychód wykazuje?
Nie łam sobie głowy tym, po co się stresujesz?
To nie twoja wina, to nie ty rapujesz
Robisz rap i nie ma miejsca w rapie na opory
Każdy jad i stos głupoty chłoną całe szkoły
Ludzie mają od myślenia własne głowy, sorry
To nie twoja, czuj się usprawiedliwiony
Robisz ciuchy a wiadomo - rządzi popyt, podaż
Żeby dzieciak bluzy kupił trza do loga dodać
Drugi, bluzgi, cycki, dupy, coś o alkoholach
To nie twoja wina, tu jest winna moda
Kręcisz klip i chcesz by było o nim głośno, czyż nie?
Niech tam wszyscy palą jointy, biorą koks i piksę
W miniaturze miej goliznę a dzieciak to łyknie
To nie twoja wina, to showbiznes
[Refren]
Tak czyste ręce wszyscy mają tu, że aż ciężko patrzeć
Szczerze złoto z ust, żywe srebro w kadrze
Po co mi ten trud? Może w końcu zacznę robić gnój
Przy tym gawiedź zawsze chętnie klaszcze
Chętnie klaszcze, chętnie klaszcze
Chętnie klaszcze, chętnie klaszcze
Nie trzeba wiele, wystarczy że każdy wniesie coś
Tak wielkie bagno dookoła tworzy mniejsze zło
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Wszyscy jesteśmy częścią większej całości i każdy z nas w jakimś stopniu tworzy rzeczywistość wokół nas. Często o tym nie myślimy ale wszystkie nasze czyny mają konsekwencje i wpływają na innych. Nikt z nas nie jest święty, ja też nie. Powinniśmy chyba czasem się bardziej zastanowić nad tym co robimy
[Zwrotka 1]
Widzisz portfel, sama gęba ci się już uśmiecha
Szybko podnieś, wyjmij flotę, reszta kończy w śmieciach
Niech wyrabia karty, dowód, bilet na MPK
To nie twoja wina, to czyjś niefart
Babka w kasie ewidentnie ci wydała więcej
Warto było za te stówkę dłużej stać w kolejce
Przyjdzie koniec dnia i pewnie to jej przytnie pensję
To nie twoja wina, to jej konsekwencje
Na osiedlu idzie nocą podchmielony macho
Podbij z bandą, sprawdź czy problem ma i co on na to
Skopcie w dychę typa, niech się czuje szmatą
To nie twoja wina, to on zaczął
Typek w klubie właśnie wrzucił coś do drinka lasce
Tobie mówi: "daję stówę jak przymniesz jadaczkę"
Kwadrans później z browcem za te hajsy witasz parkiet
To nie twoja wina, nie kiwnąłeś palcem
[Refren]
Tak czyste ręce wszyscy mają tu, że aż ciężko patrzeć
Szczerze złoto z ust, żywe srebro w kadrze
Po co mi ten trud? Może w końcu zacznę robić gnój
Przy tym gawiedź zawsze chętnie klaszcze
Chętnie klaszcze, chętnie klaszcze
Chętnie klaszcze, chętnie klaszcze
Nie trzeba wiele, wystarczy że każdy wniesie coś
Tak wielkie bagno dookoła tworzy mniejsze zło
[Zwrotka 2]
Masz wytwórnię a w niej coś co ludziom życia truje
Ale konto ewidentnie przychód wykazuje?
Nie łam sobie głowy tym, po co się stresujesz?
To nie twoja wina, to nie ty rapujesz
Robisz rap i nie ma miejsca w rapie na opory
Każdy jad i stos głupoty chłoną całe szkoły
Ludzie mają od myślenia własne głowy, sorry
To nie twoja, czuj się usprawiedliwiony
Robisz ciuchy a wiadomo - rządzi popyt, podaż
Żeby dzieciak bluzy kupił trza do loga dodać
Drugi, bluzgi, cycki, dupy, coś o alkoholach
To nie twoja wina, tu jest winna moda
Kręcisz klip i chcesz by było o nim głośno, czyż nie?
Niech tam wszyscy palą jointy, biorą koks i piksę
W miniaturze miej goliznę a dzieciak to łyknie
To nie twoja wina, to showbiznes
[Refren]
Tak czyste ręce wszyscy mają tu, że aż ciężko patrzeć
Szczerze złoto z ust, żywe srebro w kadrze
Po co mi ten trud? Może w końcu zacznę robić gnój
Przy tym gawiedź zawsze chętnie klaszcze
Chętnie klaszcze, chętnie klaszcze
Chętnie klaszcze, chętnie klaszcze
Nie trzeba wiele, wystarczy że każdy wniesie coś
Tak wielkie bagno dookoła tworzy mniejsze zło
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]