Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Nie przestaję marzyć by ZORI Lyrics

Genre: rap | Year: 2019

[Refren]
Robię to co chce i pieprze
Czekaj aż dostanę pensję
Szczekaj, mam to w chuju wreszcie
Nie sapią się już leszcze, mam się nie bać jebać konsekwencje
Robię to co chce i pieprze
Czekaj aż dostanę pensję
Szczekaj, mam to w chuju wreszcie
Nie sapią się już leszcze, mam się nie bać jebać konsekwencje

[Zwrotka]
Twoje ambicje to fura i kupa pieniędzy
Na szyi nosić diamenty, by ciągle nie jeździć na ręcznym
Chłopaku czemu ci nie wstyd? Wiem że nie chcesz skończyć jak żul
Ja floty chce tylko tyle debile by dzielić z ziomalem na pół
Ciśnienie mi skacze jak Jordan, ciśnienie mi skacze jak Felix
Ciśnienie skacze tak jak 'oh my', wyniszczyła mnie ta kawa z rana
Po południu i wieczorem bowiem to się nie skończyło happy dla mnie
A mogło skończyć fatalnie
Jestem poza tym wyścigiem o znaną wszystkim ksywę
Fejm na chwilę, długą pyte, wszystkim co niesamowite
Z bitem łącze te wyrazy żeby w życiu się nie zgubić
Choć spełniam jedno z drugim nigdy nie przestaje marzyć
[Break]
Kiedyś to docenisz, to mój debiut w podziemiu
Na kradzionych bitach, nie mam z tego pln'ów
Daję przykład, jak masz ambicje to teraz
Jest ta chwila, ruszaj dupę i wstawaj z fotela
Kiedyś to docenisz, to mój debiut w podziemiu
Na kradzionych bitach, nie mam z tego pln'ów
Daję przykład, jak masz ambicje to teraz
Jest ta chwila, ruszaj dupę i wstawaj z fotela

[Refren]
Robię to co chce i pieprze
Czekaj aż dostanę pensję
Szczekaj, mam to w chuju wreszcie
Nie sapią się już leszcze, mam się nie bać jebać konsekwencje
Robię to co chce i pieprze
Czekaj aż dostanę pensję
Szczekaj, mam to w chuju wreszcie
Nie sapią się już leszcze, mam się nie bać jebać konsekwencje
Robię to co chce i pieprze
Czekaj aż dostanę pensję
Szczekaj, mam to w chuju wreszcie
Nie sapią się już leszcze, mam się nie bać jebać konsekwencje
Robię to co chce i pieprze
Czekaj aż dostanę pensję
Szczekaj, mam to w chuju wreszcie
Nie sapią się już leszcze, mam się nie bać jebać konsekwencje
[Outro]
Dzwoni mi phone, podnoszę go szybko i mówię wassup?
Mówi mi ziomek że pali się to ej, wbijaj na blok
Ej ja mówię why not? Lecę do niego to kilometr stąd
Kitrane po szafach podpalam, a jak psy pytają jestem Bond
Po bacie chcą łykać te xany, nie biorę, I don't
Mi to do szczęścia wystarcza podkreślam I'm done
Ej, I'm done