Wiedźma by Youshko Lyrics
[Refren]
Na mojej miotle chce polatać co druga wiedźma, a w mojej głowie ta jedna
Obiecaj mi że będziesz grzeczna albo że razem trafimy do piekła
Mój kumpel wysyła to za ocean, a ja to gówno poganiałem w cegłach
Bar za barem, aż zaliczyłem blackout, nie mów mi czego nie można mieszać
Na mojej miotle chce polatać co druga wiedźma, a w mojej głowie ta jedna
Obiecaj mi że będziesz grzeczna albo że razem trafimy do piekła
Mój kumpel wysyła to za ocean, a ja to gówno poganiałem w cegłach
Bar za barem, aż zaliczyłem blackout, nie mów mi czego nie można mieszać
[Zwrotka]
Na mych rękach ziom po dziewięciu talerzach
Dziewięć koła zarobione na imprezach
Na gaciach życie ratujące mi temat
Na szali życie, które topiło się w błędach
Na dłoni krew od złamanego serca
W uszach słowa które mówią bym przestał
W bani głosy każą mi się zajebać
Łzy dupy potraktowanej jak ściera
Gaśniesz, ona płonie nim zasnę
Tylko obok mnie chce zdejmować maskę
Robi to na prawdę, chce robić to bardziej
Zobacz ilu z nich odepchnął mój upadek
Demony ciągle czekają na okazje
Nie widzę nic kiedy na ciebie nie patrzę
Hejty na zawsze zabawne jak papież
[Refren]
Na mojej miotle chce polatać co druga wiedźma, a w mojej głowie ta jedna
Obiecaj mi że będziesz grzeczna albo że razem trafimy do piekła
Mój kumpel wysyła to za ocean, a ja to gówno poganiałem w cegłach
Bar za barem, aż zaliczyłem blackout, nie mów mi czego nie można mieszać
Na mojej miotle chce polatać co druga wiedźma, a w mojej głowie ta jedna
Obiecaj mi że będziesz grzeczna albo że razem trafimy do piekła
Mój kumpel wysyła to za ocean, a ja to gówno poganiałem w cegłach
Bar za barem, aż zaliczyłem blackout, nie mów mi czego nie można mieszać
Na mojej miotle chce polatać co druga wiedźma, a w mojej głowie ta jedna
Obiecaj mi że będziesz grzeczna albo że razem trafimy do piekła
Mój kumpel wysyła to za ocean, a ja to gówno poganiałem w cegłach
Bar za barem, aż zaliczyłem blackout, nie mów mi czego nie można mieszać
Na mojej miotle chce polatać co druga wiedźma, a w mojej głowie ta jedna
Obiecaj mi że będziesz grzeczna albo że razem trafimy do piekła
Mój kumpel wysyła to za ocean, a ja to gówno poganiałem w cegłach
Bar za barem, aż zaliczyłem blackout, nie mów mi czego nie można mieszać
[Zwrotka]
Na mych rękach ziom po dziewięciu talerzach
Dziewięć koła zarobione na imprezach
Na gaciach życie ratujące mi temat
Na szali życie, które topiło się w błędach
Na dłoni krew od złamanego serca
W uszach słowa które mówią bym przestał
W bani głosy każą mi się zajebać
Łzy dupy potraktowanej jak ściera
Gaśniesz, ona płonie nim zasnę
Tylko obok mnie chce zdejmować maskę
Robi to na prawdę, chce robić to bardziej
Zobacz ilu z nich odepchnął mój upadek
Demony ciągle czekają na okazje
Nie widzę nic kiedy na ciebie nie patrzę
Hejty na zawsze zabawne jak papież
[Refren]
Na mojej miotle chce polatać co druga wiedźma, a w mojej głowie ta jedna
Obiecaj mi że będziesz grzeczna albo że razem trafimy do piekła
Mój kumpel wysyła to za ocean, a ja to gówno poganiałem w cegłach
Bar za barem, aż zaliczyłem blackout, nie mów mi czego nie można mieszać
Na mojej miotle chce polatać co druga wiedźma, a w mojej głowie ta jedna
Obiecaj mi że będziesz grzeczna albo że razem trafimy do piekła
Mój kumpel wysyła to za ocean, a ja to gówno poganiałem w cegłach
Bar za barem, aż zaliczyłem blackout, nie mów mi czego nie można mieszać