Łzy by Youshko Lyrics
[Intro]
Daj rękę, gdy tracę kontrolę
Wśród ludzi czuje się samotnie
Jak mnie zranisz to zostanie rana
Jak mnie zranisz to powiem spierdalaj
[Refren]
Nie będę płakał za tobą, bo skończyły mi się łzy
Grudy i piguły nawiedzają moje sny
Nienawidzę imprez, z tobą mogę się staczać
Nie paliłem rok, z tobą mogę miasto spalać
Nie będę płakał za tobą, bo skończyły mi się łzy
Grudy i piguły nawiedzają moje sny
Nienawidzę imprez, z tobą mogę się staczać
Nie paliłem rok, z tobą mogę miasto spalać
[Zwrotka 1]
Znowu myślę za dużo o tobie i dragach
Znowu jest źle, bo bez ciebie nie znaczy nic kasa
O piątej rano dzwoni Ghetto i prosi, żebym wracał
Mówię, że kocham, nie pytaj mnie czy to prawda
(Uuuu) zakochałem się w demonach, więc nie pytaj mnie o boga
Więc nie mów nic, tylko pokaż
(Uuuu) One mnie chłoną jak gąbki
I to tłumaczy dlaczego ich krok jеst taki mokry
Tamte wieczory niszczyły mnie jak Ravе
Hotelowy pokój, to nasze safari
W twoich oczach widzę prawdziwego mnie
Jedna iskra może nas spalić
Tamte wieczory niszczyły mnie jak Rave
Hotelowy pokój, to nasze safari
W twoich oczach widzę prawdziwego mnie
Jedna iskra może nas spalić
[Refren]
Nie będę płakał za tobą, bo skończyły mi się łzy
Grudy i piguły nawiedzają moje sny
Nienawidzę imprez, z tobą mogę się staczać
Nie paliłem rok, z tobą mogę miasto spalać
Nie będę płakał za tobą, bo skończyły mi się łzy
Grudy i piguły nawiedzają moje sny
Nienawidzę imprez, z tobą mogę się staczać
Nie paliłem rok, z tobą mogę miasto spalać
[Zwrotka 2]
Podpisałem pakt, podpisałem pakt, pakt
Za viral poleją mi double cup
Nie próbuj mnie zmienić, bo tracisz czas
Nie rozmawiamy mam dosyć kłamstw
Idziemy po to, co widzisz w snach
Jak mnie okłamiesz to zostaniesz sama
Nie mam pałacu, wybuduje zaraz
Dwadzieścia jeden cali wyrwie asfalt
Spadnie mi kasa, pewnie ją przejaram
Zaraz uduszę się w tym pojebanym mieście
A może duszę się w sobie, sam już kurwa nie wiem
Tam na dole, demony szykują dla mnie miejsce
Słyszę je coraz częściej ya, ya, ya, ya, ya
Ya, ya, ya, ya, ya, ya, ya, ya, nie będę płakał, nie, nie
Daj rękę, gdy tracę kontrolę
Wśród ludzi czuje się samotnie
Jak mnie zranisz to zostanie rana
Jak mnie zranisz to powiem spierdalaj
[Refren]
Nie będę płakał za tobą, bo skończyły mi się łzy
Grudy i piguły nawiedzają moje sny
Nienawidzę imprez, z tobą mogę się staczać
Nie paliłem rok, z tobą mogę miasto spalać
Nie będę płakał za tobą, bo skończyły mi się łzy
Grudy i piguły nawiedzają moje sny
Nienawidzę imprez, z tobą mogę się staczać
Nie paliłem rok, z tobą mogę miasto spalać
[Zwrotka 1]
Znowu myślę za dużo o tobie i dragach
Znowu jest źle, bo bez ciebie nie znaczy nic kasa
O piątej rano dzwoni Ghetto i prosi, żebym wracał
Mówię, że kocham, nie pytaj mnie czy to prawda
(Uuuu) zakochałem się w demonach, więc nie pytaj mnie o boga
Więc nie mów nic, tylko pokaż
(Uuuu) One mnie chłoną jak gąbki
I to tłumaczy dlaczego ich krok jеst taki mokry
Tamte wieczory niszczyły mnie jak Ravе
Hotelowy pokój, to nasze safari
W twoich oczach widzę prawdziwego mnie
Jedna iskra może nas spalić
Tamte wieczory niszczyły mnie jak Rave
Hotelowy pokój, to nasze safari
W twoich oczach widzę prawdziwego mnie
Jedna iskra może nas spalić
[Refren]
Nie będę płakał za tobą, bo skończyły mi się łzy
Grudy i piguły nawiedzają moje sny
Nienawidzę imprez, z tobą mogę się staczać
Nie paliłem rok, z tobą mogę miasto spalać
Nie będę płakał za tobą, bo skończyły mi się łzy
Grudy i piguły nawiedzają moje sny
Nienawidzę imprez, z tobą mogę się staczać
Nie paliłem rok, z tobą mogę miasto spalać
[Zwrotka 2]
Podpisałem pakt, podpisałem pakt, pakt
Za viral poleją mi double cup
Nie próbuj mnie zmienić, bo tracisz czas
Nie rozmawiamy mam dosyć kłamstw
Idziemy po to, co widzisz w snach
Jak mnie okłamiesz to zostaniesz sama
Nie mam pałacu, wybuduje zaraz
Dwadzieścia jeden cali wyrwie asfalt
Spadnie mi kasa, pewnie ją przejaram
Zaraz uduszę się w tym pojebanym mieście
A może duszę się w sobie, sam już kurwa nie wiem
Tam na dole, demony szykują dla mnie miejsce
Słyszę je coraz częściej ya, ya, ya, ya, ya
Ya, ya, ya, ya, ya, ya, ya, ya, nie będę płakał, nie, nie