Samotność w tłumach by Wojtlex Lyrics
Liczę czas tak, liczę na was
Bronię się jak Keylor Navas
Jestem sam tam, pośród stada
Samemu mi nie wypada
Znowu sam tam, znowu drive by
Przypływa już po mnie tratwa
I ostatnia wśród naparstka
Moi ludzie to jest garstka
Czemu znowu byłem last time
Czemu wyglądasz jak sixnine
Nikt nie znaczy dla mnie tyle
Co znaczyła ona typie
Mam pełno znajomych
Zero przyjaciół, tracę ich zawsze
Gdy nie poświęcam czasu
Teraz czas poświęcam tylko sobie
Zerwałem z nałogiem teraz płyta tylko w głowie
(mówi)
Mój producent, moje crew
Nie znam tego, czuje ból
Permanentny, ból istnienia
Teraz ograniczam się do mówienia siema
Liczę czas tak, liczę na was
Bronię się jak Keylor Navas
Jestem sam tam, pośród stada
Samemu mi nie wypada
Znowu sam tam, znowu drive by
Przypływa już po mnie tratwa
I ostatnia wśród naparstka
Moi ludzie to jest garstka
Liczę czas tak, liczę na was
Bronię się jak Keylor Navas
Jestem sam tam, pośród stada
Samemu mi nie wypada
Znowu sam tam, znowu drive by
Przypływa już po mnie tratwa
I ostatnia wśród naparstka
Moi ludzie to jest garstka
I naprawdę nie chcę się zamykać
Ale zmusza mnie logika
W tłumie znikam, znikam klikam
Teraz chce być na głośnikach
Liczę czas tak, liczę na was
Bronię się jak Keylor Navas
Jestem sam tam, pośród stada
Samemu mi nie wypada
Znowu sam tam, znowu drive by
Przypływa już po mnie tratwa
I ostatnia wśród naparstka
Moi ludzie to jest garstka
Bronię się jak Keylor Navas
Jestem sam tam, pośród stada
Samemu mi nie wypada
Znowu sam tam, znowu drive by
Przypływa już po mnie tratwa
I ostatnia wśród naparstka
Moi ludzie to jest garstka
Czemu znowu byłem last time
Czemu wyglądasz jak sixnine
Nikt nie znaczy dla mnie tyle
Co znaczyła ona typie
Mam pełno znajomych
Zero przyjaciół, tracę ich zawsze
Gdy nie poświęcam czasu
Teraz czas poświęcam tylko sobie
Zerwałem z nałogiem teraz płyta tylko w głowie
(mówi)
Mój producent, moje crew
Nie znam tego, czuje ból
Permanentny, ból istnienia
Teraz ograniczam się do mówienia siema
Liczę czas tak, liczę na was
Bronię się jak Keylor Navas
Jestem sam tam, pośród stada
Samemu mi nie wypada
Znowu sam tam, znowu drive by
Przypływa już po mnie tratwa
I ostatnia wśród naparstka
Moi ludzie to jest garstka
Liczę czas tak, liczę na was
Bronię się jak Keylor Navas
Jestem sam tam, pośród stada
Samemu mi nie wypada
Znowu sam tam, znowu drive by
Przypływa już po mnie tratwa
I ostatnia wśród naparstka
Moi ludzie to jest garstka
I naprawdę nie chcę się zamykać
Ale zmusza mnie logika
W tłumie znikam, znikam klikam
Teraz chce być na głośnikach
Liczę czas tak, liczę na was
Bronię się jak Keylor Navas
Jestem sam tam, pośród stada
Samemu mi nie wypada
Znowu sam tam, znowu drive by
Przypływa już po mnie tratwa
I ostatnia wśród naparstka
Moi ludzie to jest garstka