Makbet Akt 4 Scena 2 by William Shakespeare Lyrics
SCENA II. Fife. Pokój zamku Macduffa.
Wchodzą: Lady Macduff, jej Syn i Ross.
LADY MACDUFF
Cóż zrobił, żeby z ojczyzny uciekać?
ROSS
Cierpliwość, pani.
LADY MACDUFF
Czemu on jej nie miał?
Jego ucieczka szaleństwa jest dziełem:
Jeśli nie czyny, to nas trwoga nasza
Zdrajcami robi.
ROSS
Jeszcze nie wiesz, pani,
Czy to natchnienie trwogi czy mądrości.
LADY MACDUFF
Mądrości? Jak to? Żonę swą opuścić,
Swe niemowlęta, zamek, swe godności
Na ziemi, z której sam jeden ucieka?
On nas nie kocha; swoim go natura
Nie tknęła palcem; toć i biedny królik,
Drobna ptaszyna, z sową toczy wojnę,
Aby w swym gniazdku bronić swoich piskląt.
Trwogą to wszystko, ale nie miłością;
Mała to mądrość przeciw rozumowi
Uciekać od nas.
ROSS
Miarkuj się, kuzynko.
Mąż twój szlachetny, mądry i roztropny
Zna doskonale czasów tych narowy.
Nie śmiem ci dłużej o tych sprawach mówić
I tylko dodam: okrutne to czasy,
W których, nie wiedząc, jesteśmy zdrajcami,
W których wieść głucha przynosi nam trwogę,
Nie wiemy jednak, czego się boimy;
Jakby na dzikim, rozdąsanym morzu.
Po wichrów woli musim się kołatać.
Żegnam cię teraz; niedługo powrócę.
Rzecz, gdy najgorsza, albo ustać musi,
Albo powrócić do pierwszego stanu.
Piękny kuzynie, niech ci Pan Bóg szczęści!
LADY MACDUFF
Chociaż ma ojca, sierotą jest przecie.
ROSS
Dłużej tu zostać byłoby szaleństwem,
Siebie bym zgubił, a tobie nie pomógł,
Żegnam!
Wychodzi.
LADY MACDUFF
Wiesz, chłopcze, że ojciec twój umarł?
Co teraz poczniesz, jak żyć teraz będziesz?
SYN
Jak ptaki, matko.
LADY MACDUFF
Muchą i robaczkiem?
SYN
Co znajdę, matko, bo tak żyją ptaki.
LADY MACDUFF
Biedne pisklątko! Czy ty się nie boisz
Sieci i lepiu, potrzasku i sideł?
SYN
Czemu mam bać się? Na małe ptaszęta
Nie czyha strzelec. Ojciec mój nie umarł,
Mimo słów twoich.
LADY MACDUFF
Owierzaj mi, umarł.
Co teraz poczniesz, żeby ojca znaleźć?
SYN
A ty co, matko, żeby znaleźć męża?
LADY MACDUFF
Na jednym targu dwudziestu ich kupię.
SYN
A więc ich kupisz, żeby ich odprzedać.
LADY MACDUFF
Z całym twym mówisz dowcipem; na wiek twój
Dosyć dowcipu.
SYN
Czy ojciec mój był zdrajcą, matko?
LADY MACDUFF
Tak jest, był nim.
SYN
Co to jest zdrajca?
LADY MACDUFF
Zdrajca jest to człowiek, który przysięga a kłamie.
SYN
I wszyscy, co to robią, są zdrajcami?
LADY MACDUFF
Każdy, co to robi, jest zdrajcą i wart szubienicy.
SYN
I wszyscy warci szubienicy, którzy przysięgają a kłamią?/
LADY MACDUFF
Wszyscy, co do jednego.
SYN
A kto ich ma wieszać?
LADY MACDUFF
Naturalnie, uczciwi ludzie.
SYN
To kłamcy i krzywoprzysięzcy nie mają rozumu, bo jest ich więcej niż trzeba, żeby pobić i powywieszać wszystkich uczciwych ludzi.
LADY MACDUFF
Dopomóż ci Boże, biedna małpeczko! Ale co ty poczniesz, żeby znaleźć ojca?
SYN
Gdyby umarł, płakałabyś po nim, matko, a gdybyś go nie płakała, to byłby znak oczywisty, że będę miał wkrótce nowego ojca.
LADY MACDUFF
Biedny świegotko! co też ty pleciesz.
Wchodzi Posłaniec.
POSŁANIEC
Bóg z tobą, pani! Nie jestem ci znany,
Ale ja dobrze znam twój stan i godność.
Niebezpieczeństwo jest stąd niedaleko;
Jeśli chcesz słuchać rad prostego człeka,
Uciekaj z dziećmi, póki jeszcze pora.
Rzecz to okrutna tak straszyć cię, pani,
Lecz okrutniejsze jest niebezpieczeństwo,
Które ci grozi. Niech cię Bóg zachowa!
Dłużej tu zostać nie śmiem i nie mogę.
Wychodzi.
LADY MACDUFF
Gdzie mam uciekać? Nic nie popełniłam.
Lecz zapominam, że na ziemi żyję,
Gdzie zły uczynek często chwałę daje,
Dobry jest czasem głupstwem niebezpiecznym.
Czemuż, niestety! chcę się teraz słonić
Niewieścią bronią: nic nie popełniłam?
Cóż to za twarze?
Wchodzą Mordercy.
MORDERCA
Gdzie mąż twój?
LADY MACDUFF
Przypuszczam,
Że nie jest w miejscu dość sprofanowanym,
By go mógł spotkać człek tobie podobny.
MORDERCA
To zdrajca.
SYN
Kłamiesz, ty łotrze plugawy!
MORDERCA
Co? To ty jajko, zdrady świeża ikro!
Przebija go.
SYN
Zabił mnie, matko, błagam cię, uciekaj!
Umiera.
Lady Macduff wybiega, wołając: mord! za nią Mordercy.
Wchodzą: Lady Macduff, jej Syn i Ross.
LADY MACDUFF
Cóż zrobił, żeby z ojczyzny uciekać?
ROSS
Cierpliwość, pani.
LADY MACDUFF
Czemu on jej nie miał?
Jego ucieczka szaleństwa jest dziełem:
Jeśli nie czyny, to nas trwoga nasza
Zdrajcami robi.
ROSS
Jeszcze nie wiesz, pani,
Czy to natchnienie trwogi czy mądrości.
LADY MACDUFF
Mądrości? Jak to? Żonę swą opuścić,
Swe niemowlęta, zamek, swe godności
Na ziemi, z której sam jeden ucieka?
On nas nie kocha; swoim go natura
Nie tknęła palcem; toć i biedny królik,
Drobna ptaszyna, z sową toczy wojnę,
Aby w swym gniazdku bronić swoich piskląt.
Trwogą to wszystko, ale nie miłością;
Mała to mądrość przeciw rozumowi
Uciekać od nas.
ROSS
Miarkuj się, kuzynko.
Mąż twój szlachetny, mądry i roztropny
Zna doskonale czasów tych narowy.
Nie śmiem ci dłużej o tych sprawach mówić
I tylko dodam: okrutne to czasy,
W których, nie wiedząc, jesteśmy zdrajcami,
W których wieść głucha przynosi nam trwogę,
Nie wiemy jednak, czego się boimy;
Jakby na dzikim, rozdąsanym morzu.
Po wichrów woli musim się kołatać.
Żegnam cię teraz; niedługo powrócę.
Rzecz, gdy najgorsza, albo ustać musi,
Albo powrócić do pierwszego stanu.
Piękny kuzynie, niech ci Pan Bóg szczęści!
LADY MACDUFF
Chociaż ma ojca, sierotą jest przecie.
ROSS
Dłużej tu zostać byłoby szaleństwem,
Siebie bym zgubił, a tobie nie pomógł,
Żegnam!
Wychodzi.
LADY MACDUFF
Wiesz, chłopcze, że ojciec twój umarł?
Co teraz poczniesz, jak żyć teraz będziesz?
SYN
Jak ptaki, matko.
LADY MACDUFF
Muchą i robaczkiem?
SYN
Co znajdę, matko, bo tak żyją ptaki.
LADY MACDUFF
Biedne pisklątko! Czy ty się nie boisz
Sieci i lepiu, potrzasku i sideł?
SYN
Czemu mam bać się? Na małe ptaszęta
Nie czyha strzelec. Ojciec mój nie umarł,
Mimo słów twoich.
LADY MACDUFF
Owierzaj mi, umarł.
Co teraz poczniesz, żeby ojca znaleźć?
SYN
A ty co, matko, żeby znaleźć męża?
LADY MACDUFF
Na jednym targu dwudziestu ich kupię.
SYN
A więc ich kupisz, żeby ich odprzedać.
LADY MACDUFF
Z całym twym mówisz dowcipem; na wiek twój
Dosyć dowcipu.
SYN
Czy ojciec mój był zdrajcą, matko?
LADY MACDUFF
Tak jest, był nim.
SYN
Co to jest zdrajca?
LADY MACDUFF
Zdrajca jest to człowiek, który przysięga a kłamie.
SYN
I wszyscy, co to robią, są zdrajcami?
LADY MACDUFF
Każdy, co to robi, jest zdrajcą i wart szubienicy.
SYN
I wszyscy warci szubienicy, którzy przysięgają a kłamią?/
LADY MACDUFF
Wszyscy, co do jednego.
SYN
A kto ich ma wieszać?
LADY MACDUFF
Naturalnie, uczciwi ludzie.
SYN
To kłamcy i krzywoprzysięzcy nie mają rozumu, bo jest ich więcej niż trzeba, żeby pobić i powywieszać wszystkich uczciwych ludzi.
LADY MACDUFF
Dopomóż ci Boże, biedna małpeczko! Ale co ty poczniesz, żeby znaleźć ojca?
SYN
Gdyby umarł, płakałabyś po nim, matko, a gdybyś go nie płakała, to byłby znak oczywisty, że będę miał wkrótce nowego ojca.
LADY MACDUFF
Biedny świegotko! co też ty pleciesz.
Wchodzi Posłaniec.
POSŁANIEC
Bóg z tobą, pani! Nie jestem ci znany,
Ale ja dobrze znam twój stan i godność.
Niebezpieczeństwo jest stąd niedaleko;
Jeśli chcesz słuchać rad prostego człeka,
Uciekaj z dziećmi, póki jeszcze pora.
Rzecz to okrutna tak straszyć cię, pani,
Lecz okrutniejsze jest niebezpieczeństwo,
Które ci grozi. Niech cię Bóg zachowa!
Dłużej tu zostać nie śmiem i nie mogę.
Wychodzi.
LADY MACDUFF
Gdzie mam uciekać? Nic nie popełniłam.
Lecz zapominam, że na ziemi żyję,
Gdzie zły uczynek często chwałę daje,
Dobry jest czasem głupstwem niebezpiecznym.
Czemuż, niestety! chcę się teraz słonić
Niewieścią bronią: nic nie popełniłam?
Cóż to za twarze?
Wchodzą Mordercy.
MORDERCA
Gdzie mąż twój?
LADY MACDUFF
Przypuszczam,
Że nie jest w miejscu dość sprofanowanym,
By go mógł spotkać człek tobie podobny.
MORDERCA
To zdrajca.
SYN
Kłamiesz, ty łotrze plugawy!
MORDERCA
Co? To ty jajko, zdrady świeża ikro!
Przebija go.
SYN
Zabił mnie, matko, błagam cię, uciekaj!
Umiera.
Lady Macduff wybiega, wołając: mord! za nią Mordercy.