Dawidzio je bagietke by WiktorNIAK Lyrics

Dawidzio je bagietke
Bagietke czosnkową
Dawidzio wpierdala jakby już nie był sobą
Dni mijały jego ostatnie dni, miesiące
A on dalej ją pożera, warczy coś pod nosem
Czasami za górami a czasami na górze
Może też na voice chacie
Ale nigdy w ogóle
Bo Dawid z bagietką jest mocno powiązany
Tak jak edzio z dobrym rapem wogóle nie związany
Wszystko się zaczęło kiedy narodził się Dawid
Minął rok minął drugi a on dalej się nie bawił
Lecz pewnego razu jak jechał w wózku z matką
Zobaczył bilborda z pewną panną
I tak to się zaczęła ta pojebana historia
Pojechali do sklepu i jeszcze tam była ona
Piękna złocista idealnie pachnąca
Ta jedyna, jedyna bagietka czosnkowa