Ciemność by WidmoTGM Lyrics
Zwrotka 1
Znowu znika mi życie myślę sobie samo przejdzie
Może zniknie jak wypije i zapale sobie wcześniej
Ale nie to nie tak to się trzyma mnie cholernie
Nie widzę już sensu w niczym ale miało być tak pięknie
Teraz ciągle myślę o tym ile popełniłem błędów
Bo w sumie nie jestem pewien przez tą falę zamętów ej
Przez tą falę prawie targłem się się przez życie
Typy ciągle namawiają mama mówi odpuść synek
Ciągłe picie ciągnie mnie na tą gorszą stronę
Nie wiem czy ogarną się jeszcze w dobrą porę
Bo się robi coraz gorzej i powoli płonę
Nie wiem komu mam zaufać komu wierzyć ziomek
Już powoli się gubię w labiryncie zwanym życiem
I powoli wyjebanie staje się moim odbiciem
Kolejna zarwana noc bo nie mogłem znowu spać
Wuchte pytań mam od siebie zero odpowiedzi patrz
Ref
Siedzie w najczarniejszym dołku szukając tylko wskazówek
Ale zamiast nich widzę swój własny wizerunek
Zamykam się tak jak sejf nie znasz kodu to nie wejdziesz
Życie kurwa jak w serialu każdy problem to jest szczęście
Powiedz co chcesz wiedzieć więcej dawaj pytanie na aska
Wyjebane mam w to jak w tego niebieskiego ptaszka
Chcesz udawać że znasz mnie sam nic o sobie nie wiem
Zapominam po co żyje niczego nie jestem pewien
Zwrotka 2
W nocy przeglądam se media znów hejtuje jakiś gamoń
Nie mam siły mu odpisać może zrobię to rano
Słuchawki z bitem na uszach fajka w ręce znowu nie śpię
Nie potrzebnie myślę o tym i popadam w tą depresje
W telefonie kupa zdjęć wiadomości wiele wspomnień
Miałem do tego nie wracać ale nigdy nie zapomnę
Głowa dla mnie oceanem bo w myślach jak zawsze tonę
Noc w sumie jak przepaść czeka czy skocze lub spłonę
Ludzie przychodzą odchodzą bo wystarczy jeden moment
Widzisz światło w tunelu wiedz że zbliża się koniec
Los chce ze mną pograć w karty jakoś kurwa to źle wróże
Telefon do przyjaciela mówi kruszę kruszę kruszę
I to tak się zapętla to nie jakaś przelewka
Mam powoli dosyć tego że ziomków niszczy ta pęga
Ref
Siedzie w najczarniejszym dołku szukając tylko wskazówek
Ale zamiast nich widzę swój własny wizerunek
Zamykam się tak jak sejf nie znasz kodu to nie wejdziesz
Życie kurwa jak w serialu każdy problem to jest szczęście
Powiedz co chcesz wiedzieć więcej dawaj pytanie na aska
Wyjebane mam w to jak w tego niebieskiego ptaszka
Chcesz udawać że znasz mnie sam nic o sobie nie wiem
Zapominam po co żyje niczego nie jestem pewien
Znowu znika mi życie myślę sobie samo przejdzie
Może zniknie jak wypije i zapale sobie wcześniej
Ale nie to nie tak to się trzyma mnie cholernie
Nie widzę już sensu w niczym ale miało być tak pięknie
Teraz ciągle myślę o tym ile popełniłem błędów
Bo w sumie nie jestem pewien przez tą falę zamętów ej
Przez tą falę prawie targłem się się przez życie
Typy ciągle namawiają mama mówi odpuść synek
Ciągłe picie ciągnie mnie na tą gorszą stronę
Nie wiem czy ogarną się jeszcze w dobrą porę
Bo się robi coraz gorzej i powoli płonę
Nie wiem komu mam zaufać komu wierzyć ziomek
Już powoli się gubię w labiryncie zwanym życiem
I powoli wyjebanie staje się moim odbiciem
Kolejna zarwana noc bo nie mogłem znowu spać
Wuchte pytań mam od siebie zero odpowiedzi patrz
Ref
Siedzie w najczarniejszym dołku szukając tylko wskazówek
Ale zamiast nich widzę swój własny wizerunek
Zamykam się tak jak sejf nie znasz kodu to nie wejdziesz
Życie kurwa jak w serialu każdy problem to jest szczęście
Powiedz co chcesz wiedzieć więcej dawaj pytanie na aska
Wyjebane mam w to jak w tego niebieskiego ptaszka
Chcesz udawać że znasz mnie sam nic o sobie nie wiem
Zapominam po co żyje niczego nie jestem pewien
Zwrotka 2
W nocy przeglądam se media znów hejtuje jakiś gamoń
Nie mam siły mu odpisać może zrobię to rano
Słuchawki z bitem na uszach fajka w ręce znowu nie śpię
Nie potrzebnie myślę o tym i popadam w tą depresje
W telefonie kupa zdjęć wiadomości wiele wspomnień
Miałem do tego nie wracać ale nigdy nie zapomnę
Głowa dla mnie oceanem bo w myślach jak zawsze tonę
Noc w sumie jak przepaść czeka czy skocze lub spłonę
Ludzie przychodzą odchodzą bo wystarczy jeden moment
Widzisz światło w tunelu wiedz że zbliża się koniec
Los chce ze mną pograć w karty jakoś kurwa to źle wróże
Telefon do przyjaciela mówi kruszę kruszę kruszę
I to tak się zapętla to nie jakaś przelewka
Mam powoli dosyć tego że ziomków niszczy ta pęga
Ref
Siedzie w najczarniejszym dołku szukając tylko wskazówek
Ale zamiast nich widzę swój własny wizerunek
Zamykam się tak jak sejf nie znasz kodu to nie wejdziesz
Życie kurwa jak w serialu każdy problem to jest szczęście
Powiedz co chcesz wiedzieć więcej dawaj pytanie na aska
Wyjebane mam w to jak w tego niebieskiego ptaszka
Chcesz udawać że znasz mnie sam nic o sobie nie wiem
Zapominam po co żyje niczego nie jestem pewien