Już od 99 płynę by Warszafski Deszcz Lyrics
[Refren / Scratche / Cuty: DJ Macu] x4
Już od '99 płynę
Rap w miasto puszczam (Puszczam)
Puszczam z dymem
[Zwrotka 1: Tede & Numer Raz]
By utrwalić chwilę i upamiętnić ten moment
Swój rap narzuciłem i puściłem w dobrą stronę
To się zaczęło na Moko, odpaliłem mikrofon
TDF z mikrofonem, Numer Raz zawsze spoko
Zagrożenia nie czuję, bo wciąż spoko żyję
Oficjalnie spal mnie, słuchaj, to przeżyjesz
Ty, ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Już od '99 płynę
Mam moc jak Trzy H i Mok za plecami
Stuknęła nam dycha, jeszcze z dycha przed nami
Twoja dupa już piszczy, twoja dupa wzdycha
Twój koniec jest bliższy, WFD – Powrócifszy
Najprawdziwszy styl ze styli – Warszafski
Przetrwaliśmy już tyle, weź się sztachnij
To kolesie z okładki, dwóch kolesi z tej ławki
I nie mówmy o trzecim, szkoda gadki
[Refren / Scratche / Cuty: DJ Macu] x4
Już od '99 płynę
Rap w miasto puszczam (Puszczam)
Puszczam z dymem
[Zwrotka 2: Tede & Numer Raz]
To nawijka o nawijce w tej nawijce
To nabitka świeża na dobrej obcince
To uderza, linijka za linijką
Na zasadzie masz bit, weź styl i tnij go
Weź plik i ssij go z posmakiem deszczu
Od zmierzchu do świtu w rytm bitu, więc nie szczuj
Pachnie deszczem, nareszcie czuć go w powietrzu
To oznacza nieszczęście dla niektórych koleżków
Wilgotność ponad poziom i przeciętność
Weź się nie utop, bo znów leje gęsto
To wszystko przez to, nie potrafię się powstrzymać
Nie jesteśmy Molestą, WFD znów nagrywa
Warszawka tonie w dobrym tonie
Parasole w dłonie, wiele kropli uronię
I to nie koniec, nie mówiłem "nigdy" nigdy
WFD na mikrofonie wraca na pole bitwy
[Refren / Scratche / Cuty: DJ Macu] x4
Już od '99 płynę
Rap w miasto puszczam (Puszczam)
Puszczam z dymem
[Zwrotka 3: Tede & Numer Raz]
Jedna z miejskich legend – Numer Raz i Tede
Ty nas znasz, słyszałeś o nas – jestem pewien
Tak jak tego, że czuje i znam się na ludziach
Każdy z nich oczekuje i chce wziąć w tym udział
Ra-ra-rap puszczam w miasta, puść go dalej
Nielegalna radiostacja znów nadaje
Taki bajer, Tede szpaner, przepalone płuco
Numer Raz tak pospolicie, od lat to nucą
Wiesz, co jest, Powróciwszy, przekaż starszym
Powiedz im "WFD" i wystarczy
Nikt nie warczy, społeczeństwo w ciszy gnije
Ty się spytasz: "Co słychać?" Ja ci powiem "Się żyje"
To zaczęło się tysiące linijek temu
Więc nie kończę, a ty słuchaj i nic nie mów
Warszafski – tak nas nazywają
Na ten dźwięk parasole się otwierają
(Bajo!)
[Refren / Scratche / Cuty: DJ Macu] x7
Już od '99 płynę
Rap w miasto puszczam (Puszczam)
Już od '99 płynę
Rap w miasto puszczam (Puszczam)
Puszczam z dymem
Już od '99 płynę
Rap w miasto puszczam (Puszczam)
Puszczam z dymem
[Zwrotka 1: Tede & Numer Raz]
By utrwalić chwilę i upamiętnić ten moment
Swój rap narzuciłem i puściłem w dobrą stronę
To się zaczęło na Moko, odpaliłem mikrofon
TDF z mikrofonem, Numer Raz zawsze spoko
Zagrożenia nie czuję, bo wciąż spoko żyję
Oficjalnie spal mnie, słuchaj, to przeżyjesz
Ty, ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Już od '99 płynę
Mam moc jak Trzy H i Mok za plecami
Stuknęła nam dycha, jeszcze z dycha przed nami
Twoja dupa już piszczy, twoja dupa wzdycha
Twój koniec jest bliższy, WFD – Powrócifszy
Najprawdziwszy styl ze styli – Warszafski
Przetrwaliśmy już tyle, weź się sztachnij
To kolesie z okładki, dwóch kolesi z tej ławki
I nie mówmy o trzecim, szkoda gadki
[Refren / Scratche / Cuty: DJ Macu] x4
Już od '99 płynę
Rap w miasto puszczam (Puszczam)
Puszczam z dymem
[Zwrotka 2: Tede & Numer Raz]
To nawijka o nawijce w tej nawijce
To nabitka świeża na dobrej obcince
To uderza, linijka za linijką
Na zasadzie masz bit, weź styl i tnij go
Weź plik i ssij go z posmakiem deszczu
Od zmierzchu do świtu w rytm bitu, więc nie szczuj
Pachnie deszczem, nareszcie czuć go w powietrzu
To oznacza nieszczęście dla niektórych koleżków
Wilgotność ponad poziom i przeciętność
Weź się nie utop, bo znów leje gęsto
To wszystko przez to, nie potrafię się powstrzymać
Nie jesteśmy Molestą, WFD znów nagrywa
Warszawka tonie w dobrym tonie
Parasole w dłonie, wiele kropli uronię
I to nie koniec, nie mówiłem "nigdy" nigdy
WFD na mikrofonie wraca na pole bitwy
[Refren / Scratche / Cuty: DJ Macu] x4
Już od '99 płynę
Rap w miasto puszczam (Puszczam)
Puszczam z dymem
[Zwrotka 3: Tede & Numer Raz]
Jedna z miejskich legend – Numer Raz i Tede
Ty nas znasz, słyszałeś o nas – jestem pewien
Tak jak tego, że czuje i znam się na ludziach
Każdy z nich oczekuje i chce wziąć w tym udział
Ra-ra-rap puszczam w miasta, puść go dalej
Nielegalna radiostacja znów nadaje
Taki bajer, Tede szpaner, przepalone płuco
Numer Raz tak pospolicie, od lat to nucą
Wiesz, co jest, Powróciwszy, przekaż starszym
Powiedz im "WFD" i wystarczy
Nikt nie warczy, społeczeństwo w ciszy gnije
Ty się spytasz: "Co słychać?" Ja ci powiem "Się żyje"
To zaczęło się tysiące linijek temu
Więc nie kończę, a ty słuchaj i nic nie mów
Warszafski – tak nas nazywają
Na ten dźwięk parasole się otwierają
(Bajo!)
[Refren / Scratche / Cuty: DJ Macu] x7
Już od '99 płynę
Rap w miasto puszczam (Puszczam)
Już od '99 płynę
Rap w miasto puszczam (Puszczam)
Puszczam z dymem