Woow by WK (Unreal Things) Lyrics
5:00 odbieram telefon
6:00 odbieram telefon
Chcą abym posprawdzał ich nuty
Żebym posłuchał jak bredzą
Ich interesują tyłki, (ej!)
Mnie interesują zyski. (ej!)
Jakie to jest banalne dla wszystkich (wszystkich, wszystkich)
Krzyczę "Woow"!
Się kręci przepięknie ten burdel
Z pozoru widoczna jest pełna profeska
Pomimo że nawinął chujnie
Dupy na klipach chcą kasy nie fejmu
Liczą tu na grubą sumkę
Jesteś przy kasie, to Bogu podziękuj
Niektórzy dziękują za bułkę
Kiedy dzielnica klaszczę, ja chowam swe ręce w kieszenie
Nie chcę być dla nich już nawet natchnieniem
Widzę co tutaj się dzieje
Mam poprzycinane korzenie
Proste liczenie
Jeszcze namieszam na scenie
Namieszam i nie ma, że nie
Choć nie jest to moim ogólnym marzeniem
Raczej duchowym spełnieniem
Krzyczę Woow!
Przeliczam zyski, sam wiesz jak jest. (sam wiesz jak jest)
Jak istnieje drzewo obrosłe w monetę, to powiedz gdzie jest
Trochę monotematycznie
Chcieli, abym do szafy zapakował mikser
Jakoś mi nie siada że oceniasz tu mój klip. (ej!) (klip ej!)
Jak jest 10/10 liryczne
Zabrze salut!
Gliwice salut!
Podziemie salut!
Jest nas paru!
Zabrze salut!
Gliwice salut!
Podziemie salut!
Krzyczę Woow!
Sam o sobie wiem, to już nie ten wiek
Nigdy Gucci Mane, nigdy Gucci back
Polemizowałem, wiem, ale kiedy wiem, mówię
To uwierz, że często się gubię
Na klubie mi bijesz oklaski
Za plecami zdejmujesz maski
Wiem jak to zabrzmi
Dawaj na freestyle, dawaj na Fame MMA do klatki
Uliczne kolabo bandyckie przejęte
WND jest wszędzie, więc miej to na względzie
Domena zawsze tu będzie
Domena tu była i będzie
Tak to ciężkie, wiem
Znowu będą mi gadali, że mam ciężki tekst
Dalej będą obok stali, jak stali
Nie będą poruszali się
WK DC jest wiadome OCB
Krzyczę Woow!
Za kratami nie stali, a będą mnie pouczali
Na fali też nie pływali, płynę pod prąd. (ej!)
Przesuwam suwaka maszynie, White Killer
Dostałem bilet, kupiłem bilet
Mam dwa bilety, synek
Uraczę skillem, ile mogę nawinę
Uderzam w bile jak Eminem
To tyle i się zawinę
Daj mi powód to odłożę linije
Póki co mam w to wbite, bo żyję. (ej! ej!)
(Póki co mam w to wbite, bo żyję.)(ej! ej!)
(Póki co mam w to wbite, bo żyję.)(ej! ej!)
(Póki co mam w to wbite, bo żyję.)(ej! ej!)
(Póki co mam w to wbite, bo żyję.)(ej! ej!)
6:00 odbieram telefon
Chcą abym posprawdzał ich nuty
Żebym posłuchał jak bredzą
Ich interesują tyłki, (ej!)
Mnie interesują zyski. (ej!)
Jakie to jest banalne dla wszystkich (wszystkich, wszystkich)
Krzyczę "Woow"!
Się kręci przepięknie ten burdel
Z pozoru widoczna jest pełna profeska
Pomimo że nawinął chujnie
Dupy na klipach chcą kasy nie fejmu
Liczą tu na grubą sumkę
Jesteś przy kasie, to Bogu podziękuj
Niektórzy dziękują za bułkę
Kiedy dzielnica klaszczę, ja chowam swe ręce w kieszenie
Nie chcę być dla nich już nawet natchnieniem
Widzę co tutaj się dzieje
Mam poprzycinane korzenie
Proste liczenie
Jeszcze namieszam na scenie
Namieszam i nie ma, że nie
Choć nie jest to moim ogólnym marzeniem
Raczej duchowym spełnieniem
Krzyczę Woow!
Przeliczam zyski, sam wiesz jak jest. (sam wiesz jak jest)
Jak istnieje drzewo obrosłe w monetę, to powiedz gdzie jest
Trochę monotematycznie
Chcieli, abym do szafy zapakował mikser
Jakoś mi nie siada że oceniasz tu mój klip. (ej!) (klip ej!)
Jak jest 10/10 liryczne
Zabrze salut!
Gliwice salut!
Podziemie salut!
Jest nas paru!
Zabrze salut!
Gliwice salut!
Podziemie salut!
Krzyczę Woow!
Sam o sobie wiem, to już nie ten wiek
Nigdy Gucci Mane, nigdy Gucci back
Polemizowałem, wiem, ale kiedy wiem, mówię
To uwierz, że często się gubię
Na klubie mi bijesz oklaski
Za plecami zdejmujesz maski
Wiem jak to zabrzmi
Dawaj na freestyle, dawaj na Fame MMA do klatki
Uliczne kolabo bandyckie przejęte
WND jest wszędzie, więc miej to na względzie
Domena zawsze tu będzie
Domena tu była i będzie
Tak to ciężkie, wiem
Znowu będą mi gadali, że mam ciężki tekst
Dalej będą obok stali, jak stali
Nie będą poruszali się
WK DC jest wiadome OCB
Krzyczę Woow!
Za kratami nie stali, a będą mnie pouczali
Na fali też nie pływali, płynę pod prąd. (ej!)
Przesuwam suwaka maszynie, White Killer
Dostałem bilet, kupiłem bilet
Mam dwa bilety, synek
Uraczę skillem, ile mogę nawinę
Uderzam w bile jak Eminem
To tyle i się zawinę
Daj mi powód to odłożę linije
Póki co mam w to wbite, bo żyję. (ej! ej!)
(Póki co mam w to wbite, bo żyję.)(ej! ej!)
(Póki co mam w to wbite, bo żyję.)(ej! ej!)
(Póki co mam w to wbite, bo żyję.)(ej! ej!)
(Póki co mam w to wbite, bo żyję.)(ej! ej!)