Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

SMART by WK (Unreal Things) Lyrics

Genre: rap | Year: 2020

Nie gadano od małego na mnie raper smart
Dam Ci prawdziwą nauczkę, buduj domek z kart
Grobowa cisza mnie napędza, żeby dalej grać
A szczere intencje schowaj, póki jakieś masz

Nie lubię ludzi na co dzień, w domu sam przeważnie
Chyba że akurat z moją Mimi jemy kolacje
Znowu wpada Kudłaty, we dwójkę robimy flaszkę
Tak tu dzieje się zawsze, to jak rzutem na taśmę

Gramy 100 pro, błaźnie, trochę jak Jumanji
A pod blokiem na nas czeka stare-nowe Audi
Nie zabieraj dup na ice cream tu
Nie nie ciągnę Cię za język i to nie gra słów

Tak już drugi rok z przedziurawioną kiermaną
Chcą zabijać mnie na mieście Ci co umierają
Chcą pouczać Ci którzy się nauczyli mało
Nie chcą znać mnie, jakoś mnie to nie zabolało

Lecę pełną parą, lecimy pełną parą
Potem nie miej pretensji, że Ci coś zaparowało
Nowy początek UNREAL THINGS
Wody nie lej na ten ogień, bo się rozejdzie w mig
Widzę całe zło, zdejmij okulary (joł)
To będzie mój rok, a Twój będzie stary (och)
Nie, nie lubię fok, ale zoo tu mamy
Idę, a pod nogami mam w sumie czas dokonany

Pseudo przyjaciele – takich nie ma tutaj
W moich biegach pewnie byś wykręcił dwutakt
Rzucam se do kosza, bo potrafię rzucać
Odbierasz piłeczkę, ziomo, będzie skucha

Rozprzestrzenię się jak ta choroba z Wuhan
Jestem trochę chory, mówią na mnie WK
Nie chodziłem do szkoły, bo nie stała mi na skrótach
Jakbym miał dać Ci imię, z dużych bym napisał JUDASZ

Żeby nie było, już kiedyś mówiłem, że dojdę tutaj później
Odpalamy dynamit nafaszerowani boostem
Będą rozczarowani Ci co nie jadą tym wózkiem
Są trochę zacofani, chcą mi mówić co jest słuszne

Ja wyjadę w trasę, serio, wyślę Ci pocztówkę
Za to, że nie wierzyłeś w moje plany, byłem mózgiem
Sercem, nogami i rękoma
Wszystkim czego Ty nie miałeś, aby czegoś dokonać

"U" I jeszcze do tego ta schowana głowa
"N" Nie pozwolę wrócić Ci, to moja rola
"T" za daleko żeś zagalopował konia
"S" Pozostaje Ci się już tylko pakować
"U" I jeszcze do tego ta schowana głowa
"N" Nie pozwolę wrócić Ci, to moja rola
"T" za daleko żeś zagalopował konia
"S" Pozostaje Ci się już tylko pakować

Wszyscy chcą jednego, czyli mieć więcej mamony
Zawirusowany świat, nad głowami korony
Zadzwoń na zamaskowanych jak się czujesz chory
Chory, chory

Dookoła chory świat, dzisiaj muszę na to patrzeć
Chcesz być tu, chcesz być tam, nie ma szans ej
Kupić chleb, kupić wodę, kupić pasztet
Chcielibyśmy, aby to życie było normalne

Bez kredytów dobry life, pod dostatkiem
Spanie na kasie, a nie stanie pod bankiem
Nie martwić się, że czegoś w końcu zabranie
Nie martwić się, że czegoś w końcu zabranie!

To już trzeci raz, jak zaczynam od zera, bez niczego
I na dobre mi to wyjdzie, jeśli nie ma tego złego
Pierwszy rzuciłem kamieniem to się nie mam za winnego
Nie nazywaj mnie swoim kolegą

To już trzeci raz, jak zaczynam od zera, bez niczego
I na dobre mi to wyjdzie, jeśli nie ma tego złego
Pierwszy rzuciłem kamieniem to się nie mam za winnego
(Tfuu) Nie nazywaj mnie swoim kolegą