Zmora by Velesar Lyrics
Czekam w cmentarnej ciszy
W otchłani wiecznych snów
Nocą, gdy nikt nie słyszy
Otwieram stary grób
Nie licz na ludzką pomoc
Nie licz na czar I kler
Nic nie powstrzyma zmory
Gdy rusza w noc na żer
Gdzieś mam twój cel istnienia
Chłop, czy król – żądam twojej krwi!
Tron I trzos są bez znaczenia
Kiedy ja cicho mijam drzwi!
Czasem w pijanym widzie
Zobaczysz gdzieś mój cień
I wtedy masz już pewność
To twój ostatni dzień
Możesz zasłaniać okna
Wierząc, że skryjesz się
Nie bądź naiwny, durniu!
I tak odnajdę cię
Gdzieś mam twój cel istnienia
Chłop, czy król – żądam twojej krwi!
Tron I trzos są bez znaczenia
Kiedy ja cicho mijam drzwi!
Żywy trup, bies przeklęty – dusi nocą, odbiera dech
Kikimora, strzyga, zły
Tysiąc imion – jedna śmierć
Wierzby kora, ząb upiora
Odrobina muchomora
Zmieszać w lewo, dodać jadu
Wywar warzy się
Sznur z wisielca, fusy z kawy
Gwóźdź I młotek pod poduchą
To sposoby starej baby!
Nie ocalą cię!
W otchłani wiecznych snów
Nocą, gdy nikt nie słyszy
Otwieram stary grób
Nie licz na ludzką pomoc
Nie licz na czar I kler
Nic nie powstrzyma zmory
Gdy rusza w noc na żer
Gdzieś mam twój cel istnienia
Chłop, czy król – żądam twojej krwi!
Tron I trzos są bez znaczenia
Kiedy ja cicho mijam drzwi!
Czasem w pijanym widzie
Zobaczysz gdzieś mój cień
I wtedy masz już pewność
To twój ostatni dzień
Możesz zasłaniać okna
Wierząc, że skryjesz się
Nie bądź naiwny, durniu!
I tak odnajdę cię
Gdzieś mam twój cel istnienia
Chłop, czy król – żądam twojej krwi!
Tron I trzos są bez znaczenia
Kiedy ja cicho mijam drzwi!
Żywy trup, bies przeklęty – dusi nocą, odbiera dech
Kikimora, strzyga, zły
Tysiąc imion – jedna śmierć
Wierzby kora, ząb upiora
Odrobina muchomora
Zmieszać w lewo, dodać jadu
Wywar warzy się
Sznur z wisielca, fusy z kawy
Gwóźdź I młotek pod poduchą
To sposoby starej baby!
Nie ocalą cię!