Wampiry by Tymin x KID Lyrics
[Produkcja: Pham]
[Zwrotka 1: Tymin]
Ja powracam o piątej
Ozłacając piątek
Czwartek, sobotę, niedzielę
Niewiele wiem i nie lej mi więcej, nie chcę
Sumienie, gdzie te pretensje? (Co?)
W tłumie się jeszcze rozkręcę (Co?)
W klubie nie chcę uzależnień (Co?)
W sumie to lepiej nie będzie tu
Możemy spadaaaać
W zasadzie mogę, zgubiony ze stada
Cała wataha w betonowych lasach
Szuka padliny w kebabach i MCach
Ponura pora dnia
Budzi potwora w nas
Studzi go sfora skaz
Ludzi w tych stronach miast...
A co ze mną?
Gdy widzę bladą ciemność
Latarnie mają czelność
Przestać świecić nade mną (Taa)
Widzę, że nie widzę nic
Ulice mówią by nimi nie iść
Rodzicom nie mów bo byliby źli
Gdzie tamtej nocy się włóczyliśmy
Mamę przepraszaj (Co?)
Że ranem wracasz
I nie mów mała na co idą hajsy
Że cię odstawił Ikarus nie taxi
Ja się przejdę jeszcze
Dalej wcześnie w mieście
Noce piękne, nie śpię
Może znajdę wreszcie resztę
[Refren: KID] x2
A kiedy wychodzimy nocą na miasto
To nie jest z nami łatwo
Bo nie obchodzi nas to co będzie
Ta noc już może być naszą ostatnią
Więc nie zatrzymuj nas bo
Już nie zobaczysz nas po weekendzie
[Zwrotka 2: Tymin]
Budzę się kiedy tu zachodzi słońce
Wtedy chcę zarobić forsę
Najlepiej się pisze nocą albo pije nocą
Kto z naszej generacji nie żyje nocą, no co?
Wtedy dzieci miasta najbardziej psocą witryny powybijane
Bo kto był bez winy, ten wyrzucił kamień
Wiejski sznyt, siedzę i patrzę, jest mi wstyd
Wiekowo jestem jednym z nich
Ale nie będę jednym z nich
Się nie nadaję na takie przeloty bo po co mi ćpanie
Każdy nieśmiertelny się nocą wydaje
Chyba na razie nie wydoroślałem
[Refren: KID] x2
A kiedy wychodzimy nocą na miasto
To nie jest z nami łatwo
Bo nie obchodzi nas to co będzie
Ta noc już może być naszą ostatnią
Więc nie zatrzymuj nas bo
Już nie zobaczysz nas po weekendzie
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
[Zwrotka 1: Tymin]
Ja powracam o piątej
Ozłacając piątek
Czwartek, sobotę, niedzielę
Niewiele wiem i nie lej mi więcej, nie chcę
Sumienie, gdzie te pretensje? (Co?)
W tłumie się jeszcze rozkręcę (Co?)
W klubie nie chcę uzależnień (Co?)
W sumie to lepiej nie będzie tu
Możemy spadaaaać
W zasadzie mogę, zgubiony ze stada
Cała wataha w betonowych lasach
Szuka padliny w kebabach i MCach
Ponura pora dnia
Budzi potwora w nas
Studzi go sfora skaz
Ludzi w tych stronach miast...
A co ze mną?
Gdy widzę bladą ciemność
Latarnie mają czelność
Przestać świecić nade mną (Taa)
Widzę, że nie widzę nic
Ulice mówią by nimi nie iść
Rodzicom nie mów bo byliby źli
Gdzie tamtej nocy się włóczyliśmy
Mamę przepraszaj (Co?)
Że ranem wracasz
I nie mów mała na co idą hajsy
Że cię odstawił Ikarus nie taxi
Ja się przejdę jeszcze
Dalej wcześnie w mieście
Noce piękne, nie śpię
Może znajdę wreszcie resztę
[Refren: KID] x2
A kiedy wychodzimy nocą na miasto
To nie jest z nami łatwo
Bo nie obchodzi nas to co będzie
Ta noc już może być naszą ostatnią
Więc nie zatrzymuj nas bo
Już nie zobaczysz nas po weekendzie
[Zwrotka 2: Tymin]
Budzę się kiedy tu zachodzi słońce
Wtedy chcę zarobić forsę
Najlepiej się pisze nocą albo pije nocą
Kto z naszej generacji nie żyje nocą, no co?
Wtedy dzieci miasta najbardziej psocą witryny powybijane
Bo kto był bez winy, ten wyrzucił kamień
Wiejski sznyt, siedzę i patrzę, jest mi wstyd
Wiekowo jestem jednym z nich
Ale nie będę jednym z nich
Się nie nadaję na takie przeloty bo po co mi ćpanie
Każdy nieśmiertelny się nocą wydaje
Chyba na razie nie wydoroślałem
[Refren: KID] x2
A kiedy wychodzimy nocą na miasto
To nie jest z nami łatwo
Bo nie obchodzi nas to co będzie
Ta noc już może być naszą ostatnią
Więc nie zatrzymuj nas bo
Już nie zobaczysz nas po weekendzie
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]