XY by Tymin Lyrics
Dwa światy, dwa spojrzenia na rzeczywistość
Niezdefiniowane plany na przyszłość
Odmienne poglądy mamy na wszystko
Dominujące ego stały za blisko
I to mnie napędza, wbrew pozorom
Co to za relacje które nie chcą płonąć?
Bo te będą płonąć, umiej to pojąć
A ja chcę to chłonąć i w nieskończoność
Wiem, to naiwne i to prawda
Kiedy ja lata szeregowałem to czego pragnę
Po żonglowaniu nie chce, chce, chce bardziej
Piramida potrzeb - udaje kwadrat
Wokół się za dużo zepsuć może
Nie chcę stagnacji ale proponuję rozejm
Nie chcę wiedzieć jak zareaguję na
Ruinę życia, albo szereg zmian
Hm, wiara nie daje zagrożeń na niebie
Mów co to będzie kiedy zawiodę sam siebie?
Może ty mnie zawiedziesz, niby nie chcesz
Najłatwiej pomija się niebanalne kwestie
Cały czas tu jestem i czwarta, i nie śpię
Nie chcę by te lata mi latały przez sen
Jest dobrze, zostań, bo
W życiu muszę komuś oddać hołd!
Im dalej jestem, obawiam się bardziej, że
Im wyżej się uniosę, tym szybciej upadnę
Jest dobrze pod każdym względem, narzekać nie mam jak
Że lepiej już nie będzie, że to mój maks bo ja boję się zmian
Niezdefiniowane plany na przyszłość
Odmienne poglądy mamy na wszystko
Dominujące ego stały za blisko
I to mnie napędza, wbrew pozorom
Co to za relacje które nie chcą płonąć?
Bo te będą płonąć, umiej to pojąć
A ja chcę to chłonąć i w nieskończoność
Wiem, to naiwne i to prawda
Kiedy ja lata szeregowałem to czego pragnę
Po żonglowaniu nie chce, chce, chce bardziej
Piramida potrzeb - udaje kwadrat
Wokół się za dużo zepsuć może
Nie chcę stagnacji ale proponuję rozejm
Nie chcę wiedzieć jak zareaguję na
Ruinę życia, albo szereg zmian
Hm, wiara nie daje zagrożeń na niebie
Mów co to będzie kiedy zawiodę sam siebie?
Może ty mnie zawiedziesz, niby nie chcesz
Najłatwiej pomija się niebanalne kwestie
Cały czas tu jestem i czwarta, i nie śpię
Nie chcę by te lata mi latały przez sen
Jest dobrze, zostań, bo
W życiu muszę komuś oddać hołd!
Im dalej jestem, obawiam się bardziej, że
Im wyżej się uniosę, tym szybciej upadnę
Jest dobrze pod każdym względem, narzekać nie mam jak
Że lepiej już nie będzie, że to mój maks bo ja boję się zmian