Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Było byłem byliśmy by Tymi Tyms Lyrics

Genre: rap | Year: 2011

[Zwrotka 1: Tymi]
Byłem tam, gdzie reszta, szukać swojego miejsca
Tyle zajawek, każdej mogłem się poświęcać
Nie byłem świadomy, że daleko tak nie zajdę
Że będę musiał wybrać i nie będzie to łatwe
Byłem szczylem, zbyt pyskatym szczylem
I z tego co pamiętam, to nie raz przesadziłem
Nie kumałem o co chodziło im
A dzisiaj się dziwię, że nie wyłapałem w ryj
Kminisz? Ziomy sporo mnie nauczyli
Byli starsi o dekadę lub wyglądałem tak przy nich
I sam nie wiem, czemu miałem dobry start
Jednak nie byłoby mnie tu teraz, gdybym nie miał jaj
Czas goni nas, no i czas robić pengę
Trzymaj mnie za gębę, zdobędę ją zanim zdechnę
Całe życie nie będę młodym talentem
Byłem taki, a nie inny, by trafić tu, gdzie jestem

[Refren x2: Enzym]
Mija dzień za dniem, ja nie wiem jak to będzie
Myślę, że gdzieś on ma dla nas miejsce
Myślę, że na pewno życie daje mi lekcje
Widzę jak mija czas, widzę jak mija dzień
[Zwrotka 2: Tymi]
Robiliśmy głupie rzeczy, które zapadają w pamięć
Za to jak żądło, mam o czym nagrać kawałek
To środowisko jest do szpiku zjebane
Staraj się szukać plusów, bo wady zawsze znajdziesz
Środowisko? Jebać środowisko
Od życia bierzesz wszystko, czy będziesz pizdą?
Urwał nam się kontakt i jakoś mi nie przykro
Stoję, palę jointa, chcę stąd prysnąć
Myślę o rapie, czy w ogóle ma to przyszłość
Bo dawni kumple pytają, czy dalej śpiewam hip hop
Kilka związków, toksycznych jak azbest
Minęło sporo czasu, zanim poznałem prawdę
Nie wiem, może oczekiwałem za wiele
Bo miała być lepsza, była głupsza od poprzedniej
Dobra do porno, lubiła żyć drogo
Nawet twój nowy facio rucha cię za moją zgodą
Jak nawinął Bonson, leję na tę niunię
I to on ma na chuju przeze mnie zużytą gumę
Smakuje?

[Refren x2: Enzym]
Mija dzień za dniem, ja nie wiem jak to będzie
Myślę, że gdzieś on ma dla nas miejsce
Myślę, że na pewno życie daje mi lekcje
Widzę jak mija czas, widzę jak mija dzień
[Zwrotka 3: Tymi]
Byłem sam, byłaś sama i grała gitara
I choć było spoko, każde poszło swoją drogą
To już inna bohaterka, niż z tamtej zwrotki
I na pewno pamięta to do tej pory
Było tu kilka typów, z którymi biliśmy pionę
I niby to my spięliśmy się o kabonę
Tym debilom w końcu przemawiam do rozsądku
Że poszło o frajerstwo, a hajs to jeden z wątków
Tylko, nie przykro mi wcale, bo dalej
Zachowaniem udowadniasz, że to co odjebałeś
To żaden przypadek, także chuj ci na mordę
Żałuję, że kiedykolwiek przybiłem ci piątkę

[Refren x2: Enzym]
Mija dzień za dniem, ja nie wiem jak to będzie
Myślę, że gdzieś on ma dla nas miejsce
Myślę, że na pewno życie daje mi lekcje
Widzę jak mija czas, widzę jak mija dzień

[Zwrotka 4: Tymi]
Z każdej opresji wychodzę obronną ręką
Choć parę nawyków prawie wjebało mnie w piekło
Najpierw by było dobrze, później bo było ciężko
To o tych, co bardzo polubili mefedron
Nie jestem sędzią, sporo mam na sumienie
Ale wyciągnąłem wnioski i tym różnie się od cześków
Spisali mnie na straty, bo wolę nagrywać tracki
I nie nabroję tyle, żeby sobie nie wybaczyć
Ogólniaki, róże klasy i szkoły
Co roku szmaty chciały mnie upierdolić
W te lata latałem po miastach, scenach, dworcach
To życie, którego ty nie wyczytasz w książkach
Nie wiele wiem, wiele dla mnie jest zagadką
Ale nikt nie obiecywał mi, że będzie łatwo
Dziś, jak mój człowiek, stoję nad przepaścią
Jeszcze stanę ponad wami i krzyknę, że było warto
[Refren x2: Enzym]
Mija dzień za dniem, ja nie wiem jak to będzie
Myślę, że gdzieś on ma dla nas miejsce
Myślę, że na pewno życie daje mi lekcje
Widzę jak mija czas, widzę jak mija dzień

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]