Przystanek Ziemia by Tusz Na Rkach Lyrics
[Zwrotka 1]
Reprezentuje siebie, mój dom i moc 6 liter
Jestem Kuba Witek, dla mnie tylko niebo jest limitem
Wciąż chodzę z zeszytem zapisując swój manifest
Poszukując odpowiedzi między krzykiem, bitem i chodnikiem
I choć mój Bóg milczy, pieprze co szepcze Lucyfer
Bo prawda jest super a kłamstwo jest kryptonitem
Wysysa siłę z nas tak że tracimy twarz jak
Ci co zgubili ją w snach, bo dopadł ich strach
Wiesz z prądem płyną tylko martwe ryby
A my nawet w akwarium zatrzęślibyśmy wszystkie szyby, ale
Nie będziemy pieprzyć co by było gdyby
Bo nieznany jest nasz los, tak jak los naszej geoidy
Otacza nas kosmos ziom, wiesz ze wszystkich stron
Tak jak broni bezustanna walka o tron
Więc chroń siebie, swój dom i swoich bliskich
I bądź sobą stuprocentowo przede wszystkim!
[Zwrotka 2]
Dziwię się bo jesteśmy tu tylko tymczasowo
A patrząc na nienawiść chciałbyś opuścić planetę zdrową
Czasem dobre słowo to tak mało, więc rusz głową
I zrób coś miłego dla kogoś kto żyje krok obok ziom
Nie bądź jak robot, tylko praca dom praca
Pan wtedy życie pstryk, a kostucha robi szach i mat
Nagle kumasz ile był wart twój wąski kadr
Szkoda że w tym momencie ginie twój ślad, brat
Przecież wiesz, nasze dni są policzone
I to pewne jak to że nie weźmiesz monet na drugą stronę
Więc wykorzystuj czas między niebem i betonem
Bo nigdy nie wiesz kiedy nadejdzie twój moment
Nie wiem jak ty, ale ja bym chciał po sobie
Zostawić coś więcej niż bałagan w czyjejś głowie
Coś więcej niż odrobina szaleństwa w genach
I to moja misja na Przystanku Ziemia, ziom!
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Reprezentuje siebie, mój dom i moc 6 liter
Jestem Kuba Witek, dla mnie tylko niebo jest limitem
Wciąż chodzę z zeszytem zapisując swój manifest
Poszukując odpowiedzi między krzykiem, bitem i chodnikiem
I choć mój Bóg milczy, pieprze co szepcze Lucyfer
Bo prawda jest super a kłamstwo jest kryptonitem
Wysysa siłę z nas tak że tracimy twarz jak
Ci co zgubili ją w snach, bo dopadł ich strach
Wiesz z prądem płyną tylko martwe ryby
A my nawet w akwarium zatrzęślibyśmy wszystkie szyby, ale
Nie będziemy pieprzyć co by było gdyby
Bo nieznany jest nasz los, tak jak los naszej geoidy
Otacza nas kosmos ziom, wiesz ze wszystkich stron
Tak jak broni bezustanna walka o tron
Więc chroń siebie, swój dom i swoich bliskich
I bądź sobą stuprocentowo przede wszystkim!
[Zwrotka 2]
Dziwię się bo jesteśmy tu tylko tymczasowo
A patrząc na nienawiść chciałbyś opuścić planetę zdrową
Czasem dobre słowo to tak mało, więc rusz głową
I zrób coś miłego dla kogoś kto żyje krok obok ziom
Nie bądź jak robot, tylko praca dom praca
Pan wtedy życie pstryk, a kostucha robi szach i mat
Nagle kumasz ile był wart twój wąski kadr
Szkoda że w tym momencie ginie twój ślad, brat
Przecież wiesz, nasze dni są policzone
I to pewne jak to że nie weźmiesz monet na drugą stronę
Więc wykorzystuj czas między niebem i betonem
Bo nigdy nie wiesz kiedy nadejdzie twój moment
Nie wiem jak ty, ale ja bym chciał po sobie
Zostawić coś więcej niż bałagan w czyjejś głowie
Coś więcej niż odrobina szaleństwa w genach
I to moja misja na Przystanku Ziemia, ziom!
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]