Podróż Do Wnętrze Siebie by Tusz Na Rkach Lyrics
[Zwrotka 1: Tusz Na Rękach]
Kiedy miałem 9 lat rodzice wzięli rozwód
Bo mama wiedziała że nałóg jest jak nowotwór
Wiesz, żyje w środku ciągle drążąc w Tobie otwór
Przez który prędzej czy później wychodzi potwór
W przypadku gdy ojcu ciężko wyrwać się z ciągu
I mimo, że się gubi, twierdzi, że jest na odwrót
Czasem by odnaleźć sens wracamy do początku
Rozpoczynając podróż do wnętrza Siebie, powrót
Jedni widzą mnie w ogniu, a drudzy w wodzie
Chwile, których nie pamiętamy na co dzień
Ludzi z którymi dawno nie żyjemy w zgodzie
Miejsca przez które przejechał amnezji buldożer
Więc wracam do esencji, bo bez jesteśmy niczym
Bo by zrozumieć skutki trzeba cofnąć się do przyczyn
Bo by zrozumieć krzyk najpierw trzeba się wyciszyć
I wsłuchać w szept, którego na co dzień nie słyszysz
[Refren: Manolis Manoli]
[Zwrotka 2: Tusz Na Rękach]
Kiedy miałem 9 lat ojciec nauczył mnie strzelać
Potem odszedł i mieszanka tego została mi w genach
Więc byłem cichym chłopcem zamkniętym w schemat
Dorastania, gdy ojca przy tobie nie ma, wiesz
Mama Ci nie powie: "Synu idź i daj w mordę
Każdemu z tych co mają jakiś problem", więc
Odwracałem głowę i szedłem w swoją stronę
Powtarzając sobie, że w ten sposób mądrze robię
Nie będę na innych leczył kompleksów jak oni
Bo tak naprawdę to swój strach zaciskali w dłoni, wiem
Wmawiając sobie, że są twardzi jak skurwysyn, bo
Po kilku strzałach mogą zostawić cię z niczym, lecz
Kilka lat później to przestaje się liczyć, bo
Jesteśmy już daleko od piaskownicy ziom
Dziś gdy ich widzę ledwo trzymają pion
Do teraz nie mogąc dojrzeć gdzie popełnili błąd
[Refren: Manolis Manoli]
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Kiedy miałem 9 lat rodzice wzięli rozwód
Bo mama wiedziała że nałóg jest jak nowotwór
Wiesz, żyje w środku ciągle drążąc w Tobie otwór
Przez który prędzej czy później wychodzi potwór
W przypadku gdy ojcu ciężko wyrwać się z ciągu
I mimo, że się gubi, twierdzi, że jest na odwrót
Czasem by odnaleźć sens wracamy do początku
Rozpoczynając podróż do wnętrza Siebie, powrót
Jedni widzą mnie w ogniu, a drudzy w wodzie
Chwile, których nie pamiętamy na co dzień
Ludzi z którymi dawno nie żyjemy w zgodzie
Miejsca przez które przejechał amnezji buldożer
Więc wracam do esencji, bo bez jesteśmy niczym
Bo by zrozumieć skutki trzeba cofnąć się do przyczyn
Bo by zrozumieć krzyk najpierw trzeba się wyciszyć
I wsłuchać w szept, którego na co dzień nie słyszysz
[Refren: Manolis Manoli]
[Zwrotka 2: Tusz Na Rękach]
Kiedy miałem 9 lat ojciec nauczył mnie strzelać
Potem odszedł i mieszanka tego została mi w genach
Więc byłem cichym chłopcem zamkniętym w schemat
Dorastania, gdy ojca przy tobie nie ma, wiesz
Mama Ci nie powie: "Synu idź i daj w mordę
Każdemu z tych co mają jakiś problem", więc
Odwracałem głowę i szedłem w swoją stronę
Powtarzając sobie, że w ten sposób mądrze robię
Nie będę na innych leczył kompleksów jak oni
Bo tak naprawdę to swój strach zaciskali w dłoni, wiem
Wmawiając sobie, że są twardzi jak skurwysyn, bo
Po kilku strzałach mogą zostawić cię z niczym, lecz
Kilka lat później to przestaje się liczyć, bo
Jesteśmy już daleko od piaskownicy ziom
Dziś gdy ich widzę ledwo trzymają pion
Do teraz nie mogąc dojrzeć gdzie popełnili błąd
[Refren: Manolis Manoli]
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]