Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Ninja Please by Trzy-Sze Lyrics

Genre: rap | Year: 2010

[3-6]
Przepraszam na chwilę
Idę do kuchni sprawdzić czy chleb mi nie wysechł
Myślałeś kiedyś czemu po żarcie nie słyszysz nic?
(ta niezręczna cisza)

[Enson]
Od rana łupana ta łupana jara pan peta w oknie
Pluje na moje pelargonie, e
To nie ja, niby czemu?
Panie, żyję w budynku na niższym levelu

[3-6]
Nigdy tego nie skumam, ani 5 ani 7
699 to 699
Dziękuje pani za ten dodatkowy grosik
Mam tyle floty, to nie wydam na głupoty

[Enson]
Wpierdalam się do netto, kładę towar na taśmę
Nagle gruba baba puka w nogę mnie torebką
Puk puk puka i woła ej pan
Gruba Babo dietetyk tutaj nie mieszka
[Refren: 3-6]
Twoje życie jest serio ciekawe i piękne
Lecz trzymaj je z dala ode mnie, ninja please
Gdy będę potrzebował cudzych problemów
To jeszcze się do Was odezwę, ninja please
Nie mógłbyś obchodzić mnie jeszcze mniej
Więc możesz nazywać mnie cham, ninja please
To mój czas, pozwól więc proszę uprzejmie
Żebym marnował go sam

[3-6]
Dzięki, że do mnie dzwonisz, a to gratka
Zawsze chciałem być przyjaciółką nastolatka
Sorry, padam na pysk, żal się innemu
Jak będziesz w moim wieku to może skumasz czemu

[Enson]
Ona go nie kocha, porąbało go po tym
Kiedy mu nie daje dupy, pierdoli głupoty
Podobno wali Kolumbie jak Arboleda
Łał, fajnie ziomek, ale daj ten ogień

[3-6]
Nogi weszły mi w dupę, zmęczenie potężne
Pusty tramwaj, pusty, koniecznie musi być to miejsce
Chuj tam ustąpię, będę lepszy
Zresztą widać pani żylaki nie jedno przeszły
[Enson]
Uwaga nie goniłem japy, pani droga, łapy na torebkę
Kopnie pani do mnie tę nienaturalną minę
Tramwajowe napady żenady – wiele
Jak na ironię, ironii w tym niewiele

[Refren: 3-6]
Twoje życie jest serio ciekawe i piękne
Lecz trzymaj je zdala ode mnie, ninja please
Gdy będę potrzebował cudzych problemów
To jeszcze się do Was odezwę, ninja please
Nie mógłbyś obchodzić mnie jeszcze mniej
Więc możesz nazywać mnie cham, ninja please
To mój czas, pozwól więc proszę uprzejmie
Żebym marnował go sam

[3-6]
Nie widzieliśmy się od liceum chyba koleś
Ale cała przyjemność po twojej stronie
Masz studia, pracę i rzadko wolne
Ja robię rap, sorry, że cię zawiodłem

[Enson]
Tak wyglądam, a to mój obiad
Od tygodnia nie mam nadwagi
Chyba nagina pani prawdę, ewentualnie framugi
Pan pani nie obejmie, jak wyobraźnia odmówi
[3-6]
To moje piwo, zostaw możesz już skończyć
Nie jestem z grupy wsparcia potrzebujących
Nie znam cię, więc myślę, że to jest jasne
Zipuj dalej, w końcu uzbierasz na własne

[Enson]
Telefonują do mnie: halo, reklamujemy kołdrę
Kurrwa mam ochotę by nakryli się nogami
Mamy, dla pana mamy niewiarygodną ofertę
Wiele mnie to obchodzi, ale chyba się obejdę