Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Mój Warsztat by Trzy-Sze Lyrics

Genre: rap | Year: 2011

[Refren]
Rap o rapie, o rapie rap, może metarap, ale raczej start
Moja medytacja, mój styl, mój antrakt, moje inspiracje, mój warsztat
Rap o rapie, o rapie rap, może metarap, ale raczej start
Moja terapia, mój odwyk, moja karma, 3-6 unplugged, to mój warsztat

[Zwrotka 1]
Pomysł depta mnie jak zły, zanim zasnę
Chcę podpalić nim czym prędzej bit zanim zgaśnie
Piszę zwrotkę za oknem nikt nie wrzaśnie
Gdyby wrzasnął, zabiłbym własnym kapciem
Tu gdzie piszę ma być spokój, magia zen
Bo tu teksty piszą się same, tak jak ten
Natłok wersów, więc nie bij mnie, trzeba bielić je
Nim wylądują w TXT
Iskry podpalają rację, tworząc inspirację
Szukanie ich przypomina mi recycling
To niby fajne, albo po prostu bzdury
Ja to EasyRider na śmietniku popkultury
Sama ona okazała się świetnym taktykiem
Błysnęła trickiem i wchłonęła swą krytykę
Ja pisze o tym teksty, bo trzeba sobie radzić
Nie pytaj jak powstają, bo odpowiem ci jak każdy
[Refren]
Rap o rapie, o rapie rap, może metarap, ale raczej start
Moja medytacja, mój styl, mój antrakt, moje inspiracje, mój warsztat
Rap o rapie, o rapie rap, może metarap, ale raczej start
Moja terapia, mój odwyk, moja karma, 3-6 unplugged, to mój warsztat

[Zwrotka 2]
Ten język jest piękny, przy wszystkich swoich brakach
Pisałbym po angielsku dla samego motherfuck’a
Ale makaronizm to nie recepta na rozkurw
Po prostu piszę po polsku myślę po polsku
Nie będę płakać, ani tym bardziej ględzić
Polacy nie gęsi, ale lubią krakać
W mediach mówią chyba sami nietutejsi
A ja chcę, żebyś był dumny, że to twój język!
Dlatego zwykle biorę buch, potem jazda
Zamieniam się w słuch, w końcu jestem kotem z miasta
Wstrzymam tekst dziwnych słów pod okiem krawca
Żebyś otrzymał więcej niż dwukropek gwiazdka
Zdarzają się wpadki, Internet nie zna łaski
I szuka dziury w całym, zrobi ze mnie ser szwajcarski
Ta farsa to tylko warstwa, mogą mi skoczyć, bo mam warsztat

[Refren]
Rap o rapie, o rapie rap, może metarap, ale raczej start
Moja medytacja, mój styl, mój antrakt, moje inspiracje, mój warsztat
Rap o rapie, o rapie rap, może metarap, ale raczej start
Moja terapia, mój odwyk, moja karma, 3-6 unplugged, to mój warsztat
[Zwrotka 3]
Onanizm, to na nic, ludzie już nie chcą porno
Balans między treścią formą jest kwestią sporną
Dbam o technikę, bo temat trzeba przerzuć
Ale lubię jak danie jest na czystym talerzu
Przysłowie powinno mówić słuch to zdrowie
Lepszy pieprzyć to pustosłowie
Weź puść to sobie, potem chwilę odczekaj
I tekst nie ma być na kolanie, a na powiekach
Od kilku lat wszyscy mają z tym problem
Ludzie postradali swoje zmysły na dobre
Pomyśl- winić podwójny za śmierć rapu
To jak fabrykę noży za kilka morderstw
Scena jest jak żołądek i to nie banał
Bez bodźców z zewnątrz w końcu strawi się sama
Potrzebni są tacy co mają to w genach
Tyle na temat MTV już was tu nie ma