Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Smak by Trzeciak Lyrics

Genre: rap | Year: 2018

[Zwrotka 1]
Kiedy chodzę sam na górę
Kiedy to mnie oplata
Potrzebuje ciepła, tony złudzeń
Skomplikowane, znowu ani trochę Cię nie lubię
Jadę zamyślony, na policzku płynie zimy strumień
Jak wleciał film, wtedy pomyślałem było łatwo
Jak mam rozumieć, kiedy mówię tobie znowu znam to
Wsiadam w auto, kiedy gnam z nią
Przeminęło szybko, chwile przeminęły gładko
[Refren x2]
Czuje się sam, po raz setny puka do bram
Pijany stan
Znowu to się pieprzy, czuje ten smak niebezpieczny
Za dużo ran
Znasz to, kiedy ja słyszę ten jazgot, tłuczone szkła
Brakło, zwinę łatwo kocham życie
Dlaczego zabijam uczucia co dnia
[Zwrotka 2]
Zobojętniam oddech, stał się jakiś płytki
Proszę już o pomoc na migi
Czemu tak się dzieje, czasem zaniemówię
Czemu tyle pytań co noc, nawet we śnie czuje strugę
Jak to się dzieje, że się słabo czujesz kiedy ja wariuje
Czemu czuje się jak głupek, to jest takie trudne
Jak to się dzieje, ciągle tego nie rozumiem, tego mi brakuje Chciałbym poczuć więcej, niż pozorną ulgę
[Refren x2]
Czuje się sam, po raz setny puka do bram
Pijany stan
Znowu to się pieprzy, czuje ten smak niebezpieczny
Za dużo ran
Znasz to, kiedy ja słyszę ten jazgot, tłuczone szkła
Brakło, zwinę łatwo kocham życie
Dlaczego zabijam uczucia co dnia