Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Deszcz by Trzeciak Lyrics

Genre: rap | Year: 2018

[Zwrotka 1]
Czasem wyłączam emocje
Daj mi sekundę by odreagować
Po co powtarzam się w kółko i chowam
Zamienie na inną, a może tak zostać
Chyba to jest to, co męczy po nocach
Bo czemu finalnie nie mogę sam zostać?
I to po czym cierpię, chodź nie widzę końca
Początek końca, wieć nie chce już rozstań
Krople spadają i sam nie wiem z czego
Bo każda sie miesza z poprzednią
Niszcze lustrzane odbicia podeszwą
Toną budynki, bo świateł jest pełno
Ludzie gdzieś biegną, chodź mi wszystko jedno
I cofam to w sobie, zabija mnie sedno
Co dusi mnie w kólko, napewno
Tym razem się zamknę, możę już wiesz coś

[Refren]
Płynę wciąż, ogarniam to wszystko uciekam
Gdzieś w tą toń, otula mnie dymem energia
Mam to coś, co zwalnia mi tempo w momentach
Czuje to wszystko, świadomość nie pozwala czekać
Brak mi snów, zazwyczaj znaczenia w nich nie ma
Nie mam słów, zawartość ich ciągle się zmienia
Poczuć znów, szacunek do słowa sugestia
Nic już nie czuje, bo staciłem siebie, uczucia zawieszam
[Zwrotka 2]
Pytam, co czujesz
Rebus jest prosty, jak zero wskazówek
To był największy z kłopotów
Dlatego pytałem i do dziś powiedzieć nie umiem
Odpalam fure, brakuje złudzeń
Zimno jest, zwiekszam więc temperaturę
To nic nie daje, zapadam się w chmurze
I przestałem pytać, bo nie mam już złudzeń

[Refren]
Płynę wciąż, ogarniam to wszystko uciekam
Tyś w tą toń, otula mnie dymem energia
Mam to coś, co zwalnia mi tempo w momentach
Czuje to wszystko, świadomość nie pozwala czekać
Brak mi snów, zazwyczaj znaczenia w nich nie ma
Nie mam słów, zawartość ich ciągle się zmienia
Poczuć znów, szacunek do słowa sugestia
Nic już nie czuje, bo staciłem siebie, uczucia zawieszam