Deadman wonderland by True IDEA Lyrics
Mam parę zespołów (mam parę zespołów)
Idę drogą bez odwrotu (idę drogą bez odwrotu)
Cały czas robimy sobie tylko wrogów (tylko wrogów)
Mam wrażenie że możesz mnie zabić znowu (zabij mnie)
On się mylił dostaniesz światło nie sprawdzimy
Atrakcje pozbawianie życia to takie wyścigi
Mam zapasowe części na wszelki wypadek
Żyły wyglądają pięknie nawet bez strzykawek
W nich toksyny a ja w więzieniu krwi i moge tylko zgnić tu sam
Weź je, bo z chęcią oddam swoje sny
Szkoda że nie urodziłem się jako gad
Umiera tylko w czerwonych kubkach
Piję wszystko z nadzieją że to trutka
Żyję tylko z nadzieją że coś ugram
Jem wszystko z nadzieją że to trutka
Zamknięty głęboko deadman wonderland
Ruszam w podróż i nie zabraknie mi paliwa
Najpierw palę loud nucę cierpienia
Potem palę hajs wyjebane mam
Na materialny syf na cały piękny syf
Skróć cierpienia moje dziś albo nie rób tego nigdy
Wciąż ukrywam swoje blizny
Jestem najlepszym aktorem jakiego poznasz
Byłbym najgorszą opcją gdybym mógł zostać
(ale wiesz że nie mogę)
Mam parę zespołów (mam parę zespołów)
Idę drogą bez odwrotu (idę drogą bez odwrotu)
Cały czas robimy sobie tylko wrogów (tylko wrogów)
Mam wrażenie że możesz mnie zabić znowu (zabij mnie)
On się mylił dostaniesz światło nie sprawdzimy
Atrakcje pozbawianie życia to takie wyścigi
Mam zapasowe części na wszelki wypadek
Żyły wyglądają pięknie nawet bez strzykawek
W nich toksyny a ja w więzieniu krwi i moge tylko zgnić tu sam
Weź je bo z chęcią oddam swoje sny
Szkoda że nie urodziłem się jako gad (jaka szkoda)
Próbuję przeżyć w miejscu w które mi każą wierzyć
Czy czy mnie jeszcze jakoś to przejmuje no niezbyt
Od cierpień nie ma przerwy ofiary są losowe
Myślę czy zerwać schemat i pierdolnąć se w głowę
Piję sodę ale mnie nie oczyszcza
Żyły swym życiem żyją nie wiem od kiedy mam kryształ
Cukierki na ziemi ja chyba nie skorzystam
Na próbę strachu się zabijałem kiedyś w myślach
Ponad pseudonim name taga choć każdy w klatce lata
Nie wiem jak to jest nie wiem nie wiem nie wracaj
Zamknięty głęboko demon on the low
Ciągle jestem blady nose żyję z tego cały czas
Mam parę zespołów (mam parę zespołów)
Idę drogą bez powrotu (idę drogą bez powrotu)
Płaczę za moich bliskich kiedy oskarżają mnie
Śmierć jedynym rozwiązaniem by urodzić gadem się
Idę drogą bez odwrotu (idę drogą bez odwrotu)
Cały czas robimy sobie tylko wrogów (tylko wrogów)
Mam wrażenie że możesz mnie zabić znowu (zabij mnie)
On się mylił dostaniesz światło nie sprawdzimy
Atrakcje pozbawianie życia to takie wyścigi
Mam zapasowe części na wszelki wypadek
Żyły wyglądają pięknie nawet bez strzykawek
W nich toksyny a ja w więzieniu krwi i moge tylko zgnić tu sam
Weź je, bo z chęcią oddam swoje sny
Szkoda że nie urodziłem się jako gad
Umiera tylko w czerwonych kubkach
Piję wszystko z nadzieją że to trutka
Żyję tylko z nadzieją że coś ugram
Jem wszystko z nadzieją że to trutka
Zamknięty głęboko deadman wonderland
Ruszam w podróż i nie zabraknie mi paliwa
Najpierw palę loud nucę cierpienia
Potem palę hajs wyjebane mam
Na materialny syf na cały piękny syf
Skróć cierpienia moje dziś albo nie rób tego nigdy
Wciąż ukrywam swoje blizny
Jestem najlepszym aktorem jakiego poznasz
Byłbym najgorszą opcją gdybym mógł zostać
(ale wiesz że nie mogę)
Mam parę zespołów (mam parę zespołów)
Idę drogą bez odwrotu (idę drogą bez odwrotu)
Cały czas robimy sobie tylko wrogów (tylko wrogów)
Mam wrażenie że możesz mnie zabić znowu (zabij mnie)
On się mylił dostaniesz światło nie sprawdzimy
Atrakcje pozbawianie życia to takie wyścigi
Mam zapasowe części na wszelki wypadek
Żyły wyglądają pięknie nawet bez strzykawek
W nich toksyny a ja w więzieniu krwi i moge tylko zgnić tu sam
Weź je bo z chęcią oddam swoje sny
Szkoda że nie urodziłem się jako gad (jaka szkoda)
Próbuję przeżyć w miejscu w które mi każą wierzyć
Czy czy mnie jeszcze jakoś to przejmuje no niezbyt
Od cierpień nie ma przerwy ofiary są losowe
Myślę czy zerwać schemat i pierdolnąć se w głowę
Piję sodę ale mnie nie oczyszcza
Żyły swym życiem żyją nie wiem od kiedy mam kryształ
Cukierki na ziemi ja chyba nie skorzystam
Na próbę strachu się zabijałem kiedyś w myślach
Ponad pseudonim name taga choć każdy w klatce lata
Nie wiem jak to jest nie wiem nie wiem nie wracaj
Zamknięty głęboko demon on the low
Ciągle jestem blady nose żyję z tego cały czas
Mam parę zespołów (mam parę zespołów)
Idę drogą bez powrotu (idę drogą bez powrotu)
Płaczę za moich bliskich kiedy oskarżają mnie
Śmierć jedynym rozwiązaniem by urodzić gadem się