Anomalia by True IDEA Lyrics
[Refren]
Nie przeszkadza mi policja, dopóki mi nie przeszkadza
Każda używka sprawia, że gram w grecki dramat
Znowu zapomniałem jak się stawia kroki
Strome schody, biegnę w górę - młody Rocky
Mogę być teraz tylko coraz wyżej
Daj mi chwilę, zrobię to zanim przeminę
Choć czasem topnieje mi mózg jak pierwszy śnieg
Myślę o tym kiedy pada deszcz
Anomalia pogodowe, zawsze tylko w mojej głowie
Nie zwalniam, zwłaszcza gdy mija nas patrol na drodze
[Zwrotka]
Liżą mnie znowu dwie białe suki w domu
Jak mamy sojusz, zawsze mam czas by ci pomóc
Na końcu drogi nie ma nic oprócz grobu
Antysocjalny, choć to nigdy nie był powód
Wyjdę do ludzi nawet gdy mnie odetnie
Skacz po mnie, jeszcze zanim mnie odetnie
Kupon na zakupy, odcinam i pędzę
Wyrwę z klawiatury każdy przycisk Escape
Szczerze wiedziałem, że i tak nie będziesz
Mieć znaczenia jeśli coś zdobędę
Możesz czuć bezsens w innym aspekcie
Kolejny zmierzch a ja nie czuję się pełnie
I pewnie nie będę, muszę zamrozić chain
Duży fakt, drop-top kiedy zmieniam bieg
Jazda bez trzymanki, nie ma tutaj dla was miejsc
Jadę pustą polską drogą, to muzyczna wieś
Kluczyk wiolinowi w stacji, nie mam prawa jazdy
Mijamy zakazy gdy nas gonią policjanci
Musisz sama trzymać swoją torebkę
Powrót ze sklepu niosę torby ciuchów pełne
[Refren]
Nie przeszkadza mi policja, dopóki mi nie przeszkadza
Każda używka sprawia, że gram w grecki dramat
Znowu zapomniałem jak się stawia kroki
Strome schody, biegnę w górę - młody Rocky
Mogę być teraz tylko coraz wyżej
Daj mi chwilę, zrobię to zanim przeminę
Choć czasem topnieje mi mózg jak pierwszy śnieg
Myślę o tym kiedy pada deszcz
Anomalia pogodowe, zawsze tylko w mojej głowie
Nie zwalniam, zwłaszcza gdy mija nas patrol na drodze
Nie przeszkadza mi policja, dopóki mi nie przeszkadza
Każda używka sprawia, że gram w grecki dramat
Znowu zapomniałem jak się stawia kroki
Strome schody, biegnę w górę - młody Rocky
Mogę być teraz tylko coraz wyżej
Daj mi chwilę, zrobię to zanim przeminę
Choć czasem topnieje mi mózg jak pierwszy śnieg
Myślę o tym kiedy pada deszcz
Anomalia pogodowe, zawsze tylko w mojej głowie
Nie zwalniam, zwłaszcza gdy mija nas patrol na drodze
[Zwrotka]
Liżą mnie znowu dwie białe suki w domu
Jak mamy sojusz, zawsze mam czas by ci pomóc
Na końcu drogi nie ma nic oprócz grobu
Antysocjalny, choć to nigdy nie był powód
Wyjdę do ludzi nawet gdy mnie odetnie
Skacz po mnie, jeszcze zanim mnie odetnie
Kupon na zakupy, odcinam i pędzę
Wyrwę z klawiatury każdy przycisk Escape
Szczerze wiedziałem, że i tak nie będziesz
Mieć znaczenia jeśli coś zdobędę
Możesz czuć bezsens w innym aspekcie
Kolejny zmierzch a ja nie czuję się pełnie
I pewnie nie będę, muszę zamrozić chain
Duży fakt, drop-top kiedy zmieniam bieg
Jazda bez trzymanki, nie ma tutaj dla was miejsc
Jadę pustą polską drogą, to muzyczna wieś
Kluczyk wiolinowi w stacji, nie mam prawa jazdy
Mijamy zakazy gdy nas gonią policjanci
Musisz sama trzymać swoją torebkę
Powrót ze sklepu niosę torby ciuchów pełne
[Refren]
Nie przeszkadza mi policja, dopóki mi nie przeszkadza
Każda używka sprawia, że gram w grecki dramat
Znowu zapomniałem jak się stawia kroki
Strome schody, biegnę w górę - młody Rocky
Mogę być teraz tylko coraz wyżej
Daj mi chwilę, zrobię to zanim przeminę
Choć czasem topnieje mi mózg jak pierwszy śnieg
Myślę o tym kiedy pada deszcz
Anomalia pogodowe, zawsze tylko w mojej głowie
Nie zwalniam, zwłaszcza gdy mija nas patrol na drodze