Bang Bang Rebel Diss by Trillhype Lyrics
[Ref. Pem x TH]
Kiedyś przybijałem z tobą piątki
Dzisiaj w ciebie mierze
Taaaa bang bang
Typie w ciebie mierze (x2)
Kiedyś przybijali z tobą piątki
Dzisiaj w ciebie mierzą
Taa bang bang bang
Moje typy w ciebie mierzą
Moje ziomki w Ciebie mierzą pizdo!
[Verse 1: Jay D]
Krepel weź. Co ty odpierdalasz?
Z twojego pajacowania śmiała się cała sala
Wiem pewnie chciałbyś być jak raperzy w stanach
Ale z takim skillem możesz rapować w clubie Campana
To jest dramat - co się dzieje w twojej głowie
Nie dorastasz do swojego ego nawet w połowie
Parę koncertów dało przypływ wody sodowej
Zamiast pogadać z ziomkami wolałeś pić czyjeś zdrowie
Sen z powiek chyba Ci spędzały laski
Z taką tanią bajerką to możesz wyrywać chwasty
Ty myślałeś, że masz styl? Co to kurwa jest za styl?
Jak chłopakom ze składu próbowałeś odbić laski
Taaa. Mr Plastic, bo tak bym Ciebie nazwał
Podróba i tandeta w jednym to twoja marka
Nie dostaniesz trzeciej szansy, nie nie licz na farta
Bo takim pozerom jak ty od dziecka mówię narka!
[Ref]
[Verse 2: Cici]
Robisz z siebie gwiazdora, a wychodzisz na pozera
Szczerość twojego rapu to nic więcej jak złudzenia
Chcesz w centrum uwagi błyszczeć jak na fejm pazerna hiena
Wszyscy to widza wiec się nie dziw, że ktoś cie olewa
Farmazony za plecami gadasz na nasz temat
Próbujesz się zwierzać ludziom, których znam od urodzenia
Upadłeś poniżej zera, samobója sobie strzelasz
Zmarnowałeś swoją szanse bez nas nędzna twa kariera
Człowieku nie od ganji masz to rozdwojenie jaźni
Zmienia Ci się humor jak kalejdoskop. Weź do prawdy?
Jesteś wkurwiony po czym sztucznie zabawny
A cokolwiek byś nie zrobił na siłę nie będziesz fajny
Lowelas zachłanny, zarywasz do każdej panny
Niezależnie od tego czy to laska ziomka z bandy
Dążymy do prawdy. W nazwie trill nie jest na żarty
Dlatego sobie uświadom, że bez ciebie skład jest zwarty
[Ref]
[Verse 3: Pem]
Sayonara panie spinacz
Już wybiła twa godzina
Na backstage już nie wejdziesz
Z nami nie wychylisz drina
Na pohybel wszystkim kiepskim
Którzy kłamią w swych linijkach
Kodeine ty widziałeś
Chyba w zagranicznych klipach
Iluminujemy rynek
Chciałeś unieść się wysoko
Ale spadniesz jeszcze niżej
Twoje ego cię przerosło
No i odjebałeś synek
Swoich błędów nie dostrzegasz
Nazywasz się apollinem?
Zamknij japę panie raper
Na koncertach ludzie krzyczą
Z hiphopowych rozpierdoli
Kurwa nam robiłeś disco
Ale ludzie wszystko widzą
Że pucujesz się publice
Wodzirejem doskonałym jesteś
Przy swojej muzyce
[Bridge]
Więcej nie pal zioła synek (Nie, nie, nie)
Bo po ziole odpierdalasz (odpierdalasz!)
Za mocno sobie banie zryłeś
Więc ze squadu wypierdalasz
Kiedyś przybijałem z tobą piątki
Dzisiaj w ciebie mierze
Taaaa bang bang
Typie w ciebie mierze (x2)
Kiedyś przybijali z tobą piątki
Dzisiaj w ciebie mierzą
Taa bang bang bang
Moje typy w ciebie mierzą
Moje ziomki w Ciebie mierzą pizdo!
[Verse 1: Jay D]
Krepel weź. Co ty odpierdalasz?
Z twojego pajacowania śmiała się cała sala
Wiem pewnie chciałbyś być jak raperzy w stanach
Ale z takim skillem możesz rapować w clubie Campana
To jest dramat - co się dzieje w twojej głowie
Nie dorastasz do swojego ego nawet w połowie
Parę koncertów dało przypływ wody sodowej
Zamiast pogadać z ziomkami wolałeś pić czyjeś zdrowie
Sen z powiek chyba Ci spędzały laski
Z taką tanią bajerką to możesz wyrywać chwasty
Ty myślałeś, że masz styl? Co to kurwa jest za styl?
Jak chłopakom ze składu próbowałeś odbić laski
Taaa. Mr Plastic, bo tak bym Ciebie nazwał
Podróba i tandeta w jednym to twoja marka
Nie dostaniesz trzeciej szansy, nie nie licz na farta
Bo takim pozerom jak ty od dziecka mówię narka!
[Ref]
[Verse 2: Cici]
Robisz z siebie gwiazdora, a wychodzisz na pozera
Szczerość twojego rapu to nic więcej jak złudzenia
Chcesz w centrum uwagi błyszczeć jak na fejm pazerna hiena
Wszyscy to widza wiec się nie dziw, że ktoś cie olewa
Farmazony za plecami gadasz na nasz temat
Próbujesz się zwierzać ludziom, których znam od urodzenia
Upadłeś poniżej zera, samobója sobie strzelasz
Zmarnowałeś swoją szanse bez nas nędzna twa kariera
Człowieku nie od ganji masz to rozdwojenie jaźni
Zmienia Ci się humor jak kalejdoskop. Weź do prawdy?
Jesteś wkurwiony po czym sztucznie zabawny
A cokolwiek byś nie zrobił na siłę nie będziesz fajny
Lowelas zachłanny, zarywasz do każdej panny
Niezależnie od tego czy to laska ziomka z bandy
Dążymy do prawdy. W nazwie trill nie jest na żarty
Dlatego sobie uświadom, że bez ciebie skład jest zwarty
[Ref]
[Verse 3: Pem]
Sayonara panie spinacz
Już wybiła twa godzina
Na backstage już nie wejdziesz
Z nami nie wychylisz drina
Na pohybel wszystkim kiepskim
Którzy kłamią w swych linijkach
Kodeine ty widziałeś
Chyba w zagranicznych klipach
Iluminujemy rynek
Chciałeś unieść się wysoko
Ale spadniesz jeszcze niżej
Twoje ego cię przerosło
No i odjebałeś synek
Swoich błędów nie dostrzegasz
Nazywasz się apollinem?
Zamknij japę panie raper
Na koncertach ludzie krzyczą
Z hiphopowych rozpierdoli
Kurwa nam robiłeś disco
Ale ludzie wszystko widzą
Że pucujesz się publice
Wodzirejem doskonałym jesteś
Przy swojej muzyce
[Bridge]
Więcej nie pal zioła synek (Nie, nie, nie)
Bo po ziole odpierdalasz (odpierdalasz!)
Za mocno sobie banie zryłeś
Więc ze squadu wypierdalasz