Istne gówno duszą cuchnie by Totenmesse Lyrics
Już morze woła śnieg
Słychać jak krzyczy
Puściły kry i nie ma
Już żadnej stolicy
Wybite szyby z ran
Oblazły trupy sierścią
I idą w świat ciepłe
I w Polskę idą ciemną
Pukać do drzew
Wołać spod okien
Pocieszać biednych
Kosa za rogiem
Już widać fale szumią
Z północy i z brzucha
Nikogo już nie ma kraj
Martwy leży i słucha
Już bije od gór blask
Co się ostało runie
Smętu warte usunięte
Pełznie sunie
Istne gówno duszą cuchnie
Nieznośnym trwaniem
Niech więc żyje, pije, wyje z nami
Pod świata konanie
Pod moim butem
Na moje zawołanie
Połóżcie się wszyscy
Na kształt kotwicy
Chorzy na myśli
U wraku naszej ulicy
Niech rzyga chmurą starą
Brama obdarta świetlista
Niech piękny będzie koniec
Widziany z tak bliska!
Powiedziałem i czekam
Z wami za pychą
Odpowiedzi wszystkie poznam
Powłóczę myśli
Nad brukiem
Nie będzie słońca
Końca…
Dla wszystkich zaczekam
Słychać jak krzyczy
Puściły kry i nie ma
Już żadnej stolicy
Wybite szyby z ran
Oblazły trupy sierścią
I idą w świat ciepłe
I w Polskę idą ciemną
Pukać do drzew
Wołać spod okien
Pocieszać biednych
Kosa za rogiem
Już widać fale szumią
Z północy i z brzucha
Nikogo już nie ma kraj
Martwy leży i słucha
Już bije od gór blask
Co się ostało runie
Smętu warte usunięte
Pełznie sunie
Istne gówno duszą cuchnie
Nieznośnym trwaniem
Niech więc żyje, pije, wyje z nami
Pod świata konanie
Pod moim butem
Na moje zawołanie
Połóżcie się wszyscy
Na kształt kotwicy
Chorzy na myśli
U wraku naszej ulicy
Niech rzyga chmurą starą
Brama obdarta świetlista
Niech piękny będzie koniec
Widziany z tak bliska!
Powiedziałem i czekam
Z wami za pychą
Odpowiedzi wszystkie poznam
Powłóczę myśli
Nad brukiem
Nie będzie słońca
Końca…
Dla wszystkich zaczekam