Przechodzący ludzie by Topos patosu Lyrics
Przechodzący ludzie
Przechodzący ludzie
Przechodzący ludzie
Przechodzący, przechodzący
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim w najlepsze
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim…
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim w najlepsze
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim...
Każdy z nich był królem z kart postrzeganym jako walet
Dychę wartym przy damie
Asa miałem w rękawie, ketaminę w trawie
Tego wieczora, gdy jak deszcz się rozpadałem
Zamawiałem taksówkę na spotkanie
Na spontanie
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim w najlepsze
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim... albo w najgorsze
Poszedłem w Sienną (senną)
Lekko otuloną mgiełką
Nie było mi wszystko jedno
Pewnym względom ni pokłonu na pewno
Nigdy przez obojętność
Biegnąc ku wszystkim, którzy czuli to ze mną i czuli to sedno
Co z tego, że przechadzam się legendą?
To miasto nie jest moje, a ulice są miastem?
Mogę pozostać serio nie biorąc tego wszystkiego na poważnie
Na poważnie? Za poważnie? Zbyt poważnie
Prawda jest taka: włóczęga nocą
Wędrówka – po co? Nie, żeby po coś
Tłumaczeń po co mam już dawno potąd
Takich tłumaczeń już tu potąd
Zapytasz dokąd
Zapytasz dokąd idę czy wracam?
Mógłbym rzec i że spacer to! Powietrzna masa
Słodka a lekka
Słodka a lekka jak wiotkie płatki w masach powietrza
Noc taka chłodna i taka błoga
Rozmów i spotkań twórcza swoboda
We gwiazdach powinności aby? W kalendarzu środa
Wejdę do knajpy – wyjdę na nieroba
Tylko przed kim? Na cyferblacie
Nie widzę tarczy, odbijany raczej jako cel
Nie tarczę, a nocną trasę
Jak mokre ubranie przesiąkniętą tym czasem
Widzę jak z bramy handlarka z kwiatem
Jak jeden z żuli z wódką za pasem
Strojna panienka prędko obcasem, drugim obcasem
Stuka w ucieczce przed lowelasem
Urojonym niczym pszczoły z ula
Cienista to struktura, która
Widnieje nocą miejskiego szczura...
Prawda jest taka: włóczęga nocą
Wędrówka – po co? Nie, żeby po coś
Bo tłumaczeń po co mam już dawno potąd
Takich tłumaczeń już dawno potąd
Przechodzący ludzie
Przechodzący ludzie
Przechodzący, przechodzący
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim w najlepsze
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim…
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim w najlepsze
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim...
Każdy z nich był królem z kart postrzeganym jako walet
Dychę wartym przy damie
Asa miałem w rękawie, ketaminę w trawie
Tego wieczora, gdy jak deszcz się rozpadałem
Zamawiałem taksówkę na spotkanie
Na spontanie
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim w najlepsze
Przechodzący ludzie, liście na wietrze
Przelatują wszystkim... albo w najgorsze
Poszedłem w Sienną (senną)
Lekko otuloną mgiełką
Nie było mi wszystko jedno
Pewnym względom ni pokłonu na pewno
Nigdy przez obojętność
Biegnąc ku wszystkim, którzy czuli to ze mną i czuli to sedno
Co z tego, że przechadzam się legendą?
To miasto nie jest moje, a ulice są miastem?
Mogę pozostać serio nie biorąc tego wszystkiego na poważnie
Na poważnie? Za poważnie? Zbyt poważnie
Prawda jest taka: włóczęga nocą
Wędrówka – po co? Nie, żeby po coś
Tłumaczeń po co mam już dawno potąd
Takich tłumaczeń już tu potąd
Zapytasz dokąd
Zapytasz dokąd idę czy wracam?
Mógłbym rzec i że spacer to! Powietrzna masa
Słodka a lekka
Słodka a lekka jak wiotkie płatki w masach powietrza
Noc taka chłodna i taka błoga
Rozmów i spotkań twórcza swoboda
We gwiazdach powinności aby? W kalendarzu środa
Wejdę do knajpy – wyjdę na nieroba
Tylko przed kim? Na cyferblacie
Nie widzę tarczy, odbijany raczej jako cel
Nie tarczę, a nocną trasę
Jak mokre ubranie przesiąkniętą tym czasem
Widzę jak z bramy handlarka z kwiatem
Jak jeden z żuli z wódką za pasem
Strojna panienka prędko obcasem, drugim obcasem
Stuka w ucieczce przed lowelasem
Urojonym niczym pszczoły z ula
Cienista to struktura, która
Widnieje nocą miejskiego szczura...
Prawda jest taka: włóczęga nocą
Wędrówka – po co? Nie, żeby po coś
Bo tłumaczeń po co mam już dawno potąd
Takich tłumaczeń już dawno potąd