Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

PARANOID by Tomcio Lyrics

Genre: rap | Year: 2019

Hip Hop Nigdy Stop Label

Ej, ej

Wytykali stale palcem (prrr)
Że ja to kolejny raper przez modę a teraz by chcieli współpracę mieć
Chcieli pojechać po bandzie a ja takie kurwy to rozjeżdżam walcem
Typie jak nie wiesz o co chodzi ludziom to na pewno chodzi o kasę
Bo typy tutaj leją kwasem a noszą za wypłatę matki Versace i większość tych jednostrzałowców myślała że będą łyżwiarzem gdy kurwa zostali na lodzie
Wokół jest ferment a te sztuczne pizdy jak wampir się palą przy ładnej pogodzie
Flex, bez udawania bo blok, ksywy nie zmienię za żadne pieniądze nawet jak zadzwoni mi label za rok, stawiam zaś kolejny krok
Paranoja, wokół typy się wieszają bo laska nie dała dupy
Kolejny typo chodzi stale nafurany, kroi ludzi z kasy - gdzie jego skrupuły
Takie życie to żart, ludzie mają miliony wad, gdy stale nic nie robią, do niczego dążą pozostaje tylko płacz (ugh)

Nasze życie to gra w bierki, los ci robi szach-mat
Sypią się jak Jenga kiedy bliżej płonie bat
W każdym kręgu Judasz jak nawinął o tym KaBe, ty
Zawalcz by nie dawać róży dziewczynie przez kratę

Sam nie dowierzam
Widzę jak starzy znajomi się toczą albo zapadają ze szczura
No to się zwierzam, typy wykończą się wokół zanim przyjdzie emerytura
Hej, typy jak Tarzan szukają tutaj swojej Jane
Klepsydra spada na ziemię gdy otwierasz puszkę Pandory, ja myślę o błędach co dzień
Chciałbym cofnąć czas by móc wyjaśnić parę spraw
Nie płynę wpław, i nie oczekuję braw!
Gdy szczęśliwy traf to typie fart
Wychodzę powoli na ziemię, ciekawe czy kiedyś opuszczę podziemie (ciekawe)
Czy kurwa zadowolę siebie, na razie to nie mam pojęcia co zjem po obiedzie, wow!
Życie jak Battleblock, dlatego pierdolę refren bo robię na serio to dopiero rok (dopiero rok)
Dopiero rok, i po co wytężasz ten szyderczy wzrok
Ludzie to hieny, te przebiegłe kurwy by chciały mieć wszystko za darmo (tak)
Ciągłe problemy bo w bani mam jazde jak w NFS: Carbon
Za małolata hip-hop stale leciał na słuchawkach
Problemy swoje zostawiłem (e, e, wooh, wooh)
Leci dron, pierdolę te sztuczne gwiazdki, pluję na wasz tron
Na darmowe lanie gówna typy mają bon gdy ty masz zgon
Ja piszę kolejne wersy, nie robię typie se przerwy (nie)
Pierdolę twoje wykresy, no bo wciąż nie tracę werwy