Lightsaber // headless by Tomcio Lyrics
[Intro]
Prrt, prrt
Łoł, łoł, łoł
[Hook]
Niczym R2D2 znowu puszczam hologramy
Ludzie atakują jadem jak kosmiczne gady
Znowu mam te wizje, przed oczami monogramy
Podłączeni pod konsolę jak jebane pady /x2
[Zwrotka 1]
Witam na planecie Naboo, backstage to Hiszpania
Każdy druid szuka domu, dusza chce do spania
Mam przed sobą dużo planów, dużo do zbadania
Wasze plany to ograniczają się tylko do ćpania
Czuję czasem pustkę, spadam niczym Anakin do lawy
Nie rapuję dla pieniędzy tylko dla zabawy
Zbieram te trofea niby Boba Fett, twoje gasną jak źle odpalony pet, co za pech, uh
Pomysły duszę jak Jabba Hutt, typy mówiły bym nie robił rapu
Kiedy meepy bo tu nie ma tematu, spada na ziemię klepsydra
Zbiła się, wyciągam worek, mówisz że (?) litra
Żadna przeszkoda bo dla mnie to korek
Tomcio byś coś nawinął a nie (?)
[Zwrotka 2]
Na naszych barkach presja, uh, w powietrzu depresja
To nowego życia wersja, nas nie rusza wasza pensja
Między membranami was przemielam
Grama mi, nu pagadi, typie no biada ci
Tu każdy wbija kosę w plecy
Kurwy będą gadać za plecami jak tu będzie plaga
Tworzę nowe style, w głowie płonie twoja flaga
Typie jebię twoje loty - wersy niczym ninja
Żadna balaclava, życie pali, pali, pali niczym lawa mnie
Pierdolę wasze fałszywe uśmiechy
Rozcinam wasze rapowe bebechy
Wbitę mam w waszą opinię, robię co lubię dlatego wasz (?) już ginie
Zacząłem rapować nie przez tę jebaną modę
Typo co mówił, że nie powinienem rapować do mnie pisze "Siema" i podaje wodę, hehe, hehe
Pozer
Prrt, prrt
Łoł, łoł, łoł
[Hook]
Niczym R2D2 znowu puszczam hologramy
Ludzie atakują jadem jak kosmiczne gady
Znowu mam te wizje, przed oczami monogramy
Podłączeni pod konsolę jak jebane pady /x2
[Zwrotka 1]
Witam na planecie Naboo, backstage to Hiszpania
Każdy druid szuka domu, dusza chce do spania
Mam przed sobą dużo planów, dużo do zbadania
Wasze plany to ograniczają się tylko do ćpania
Czuję czasem pustkę, spadam niczym Anakin do lawy
Nie rapuję dla pieniędzy tylko dla zabawy
Zbieram te trofea niby Boba Fett, twoje gasną jak źle odpalony pet, co za pech, uh
Pomysły duszę jak Jabba Hutt, typy mówiły bym nie robił rapu
Kiedy meepy bo tu nie ma tematu, spada na ziemię klepsydra
Zbiła się, wyciągam worek, mówisz że (?) litra
Żadna przeszkoda bo dla mnie to korek
Tomcio byś coś nawinął a nie (?)
[Zwrotka 2]
Na naszych barkach presja, uh, w powietrzu depresja
To nowego życia wersja, nas nie rusza wasza pensja
Między membranami was przemielam
Grama mi, nu pagadi, typie no biada ci
Tu każdy wbija kosę w plecy
Kurwy będą gadać za plecami jak tu będzie plaga
Tworzę nowe style, w głowie płonie twoja flaga
Typie jebię twoje loty - wersy niczym ninja
Żadna balaclava, życie pali, pali, pali niczym lawa mnie
Pierdolę wasze fałszywe uśmiechy
Rozcinam wasze rapowe bebechy
Wbitę mam w waszą opinię, robię co lubię dlatego wasz (?) już ginie
Zacząłem rapować nie przez tę jebaną modę
Typo co mówił, że nie powinienem rapować do mnie pisze "Siema" i podaje wodę, hehe, hehe
Pozer