Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

hot16challenge2 by Toczek Lyrics

Genre: rap | Year: 2020

Pale sobie fajkę pod blokiem
Jak czarna dziura to takie głębokie
Coś tam sobie mamroczę pod nosem
Że swoich słuchaczy zaskoczę powrotem
Znowu łapię ochotę do zwrotek
Ziom mi mówi, ej Toczek - Do potem
Biorę długopis odchodzę od plotek
I nawet głupoty se plotę z polotem
O piętnastej kończę robotę
Mordo jestem kotem co w sztosie
Będzie nakurwiać rap całą sobotę
Kręcąc się kółko tak jak kołowrotek
Mordo otworze wigwam w namiocie
Kokainistą zagram na nosie
Zostaje w pamięci jak farba na płocie
Nawet się czyścioszek ubabra jak prosie
Wypływam jak arka na morze
Mordo to nie walka na noże
Ja czujny tak jak pielęgniarka na SORze
Jadę sobie jak Niki Lauda na torze
Więcej pamięci mam niż przeglądarka
Zapraszam do tańca na dworze
Choć nie jeżdżę Uberem już z rańca
Dziś do Kościoła se czarta zawożę
Moja przygoda była tego warta
Leże na dupie jak na wakacjach nad morzem
Ciągle słyszę, ej brat jak tak możesz
Przecież tutaj jest rap grać najgorzej
Kiedy u mnie wszystko bangla jak tworze
I to słabych zatapia jak morze
Przyda Ci się terapia w klasztorze
Proszę nie zostawiaj nas Boże
Shut the fuck up potworzę
Jestem jak jackass
Jak Twoja była
W koszmarach nadchodzę
A karma wraca, legendarna jak Klose
Bo kiedyś szczałem na plakat jednego łaka na Hożej (ahaa)
Robię boom bap, lubie dupstep
Robię grajmy, Trochę punche
Dobre bity dał mi Kacper
Więc tworzymy korelacje
Oni mają skile? może?, może?, może?, może?, może?, Morze Martwe
Czy się wybije? - Ruletka, może czerwone, może czarne
Jestem z nad Morza Bałtyckiego
Sprawdźcie wszystkie w biegu
Może trochę z geografii się ogarniesz
Jestem poza morzem, poza ziemią
Jakbym wypierdolił sobie teraz typie tutaj kurwa na Islandię
Siedzę na chacie jak cesarz, może zaproszę koleżankę
Poćwiczymy sobie trochę MMA najpierw stójka, potem parter
Najpierw bójka, potem parkiet
Walę zdrówka, trochę tańczę
Melanż był gruby bramkarz wyjebał cię z klubu
A wszyscy gadają, że gruby na bramkę
Z Harnasiem pod ręką
Będziesz się kiwał jak Andrij Szewczenko
Niech życie nigdy nie będzie udręką
Ene due rike fake życie lubi robić wyliczankę
Na kogo wypadnie na tego bęc
Dla niej miliarder, dla niego AIDS
Dla niej daj kastet, Jemu daj penks
Zobaczymy, który w jaki sposób sobie to ogarnie
Byłem przykładem, jak w życiu się nie podąża za stadem
Samotny i wybuchowy Osama Bil Laden, Obracam ich razem
Nie żywię urazy, gdy będę karmił cię to będę żywił urazę
Widziałem nieszczęścia, chadzają w parze
Ponoć w trójkącie lecz rzadki obrazek (co?)
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem
Szefem, meliniarzem, przekrętem
Zjem te dziecinadę przed skrętem
Całą waszą gaże tu zajebie se z sejfem
Rapsy nawinięte blanty zawinięte
Szlauchy za okrętem
Płaci mi alimentem
Marcin z takim hejtem
Spali wam dziś gierkę
Niedoceniony MC
Dajcie takich więcej, albo nie dawajcie
Bo każdy kto będzie chciał sam sobie znajdzie
Bo jeden na jakość ma parcie
Inny woli żarcie w McDonaldzie
Pseudo znawcy wiedzą najlepiej, ja pierdole takie poparcie
Pewnie będzie mieć tysiąc wyświetleń, Jednoosobowy Cypher