Demony by Toczek Lyrics
[1 zwrotka]
Miałem samobójcze myśli depresję i chuj wie co jeszcze (jeszcze)
Wychodził wtedy mój legalny debiut a tracki po kilka tysięcy wyświetleń (co)
Poszedłem się nachlać jak ściera bo czułem że zasługiwałem na więcej
W oczach miałem tylko łzy nienawiści srałem na każdą receptę na szczęście (co)
Wtedy zaczęły się dziać dzikie rzeczy po się zakochałem jak nigdy
Chodziłem do pracy byłem na wakacjach zacząłem kurwa tu życie jak wszyscy
Co ci się dzieje człowieku kto w ogóle te pomysły sypie
Jak tamten okres był pisany wierszem to nie wiem co poeta miał na myśli typie (nie wiem)
Mieszkałem wtedy u Teo i z nikim nie chciałem rozmawiać znam to
Przestaliśmy się też dogadywać i chciałem najszybciej spierdalać stamtąd badaj hardcore
Chyba zamieszkam tu zaraz z Martą
W domu w którym ktoś się chyba zabił
Brudna wanna umywalka hardcore
Raz się zatrzasnąłem w łazience tam prawie 42 stopnie
Telefon w pokoju lokator w Radomiu ja w środku
On wraca gdzieś za dwa tygodnie
A o północy stukanie i otwierająca się szafka weź nie mów nikomu
Wyobraź se mój wyraz twarzy jak z chujowej pracy wracałem do domu tam
[Refren]
Chodzą za mną cały czas oniemiały blask mają jakby dotykały gwiazd
Mogą zabić nas to twórcy niemałych strat dotykały dna nie raz
Demony demony demony demony (x2)
[2 zwrotka]
Warszawa Wola chłopaku blokowiec ulica Olbrachta tam
Zamieszkałem z ziomalem nie z Martą bo tak to bym duszę jej w zastaw dał wpadła w szał (ej)
Lecz robię co robię a reszta mnie jebie (jebie)
Nie daję sobie ziom wchodzić na głowę no chyba że tu przy 69 (dokładnie)
Zrobiłem wtedy z Białym #TrueSchoolAlert na który Label'e pięknie wyłożyły laskę
Dawaj Biały płyty sobie wytłoczymy własne wyrobimy markę i rozjebiemy market tym
I nie mów że byłem TrueSchool'em a teraz szukam autotune'ów i wibe'ów
Bo ja na trapach latałem już 2k13 i to kurwa mać na freestyle'u
Zawsze mnie nie doceniali bo byłem wyrzutkiem piłem i puchłem
Ciągle problemy ze sobą byłem debilem i trutniem
Ale te skill'e okrutne sprawiły że odtworzyłem odtrutkę
Zabiłem dowódcę i stanąłem na jego miejscu
Jestem Leninem 2pac'iem Stalinem po wódce
A palenie buchów spowodowało spowolnienie ruchów otępienie w duchu
To tak zwane chyba mega zawieszenie zuchu ale dobre brzmienie w uchu sprawiło uwolnienie duchów
Tutaj nie ma niewybuchów ja nie wymienię śrutu (sru tu tu tu)
Robię nie rób mi wyrzutów robię scenie znamię ziomie to jak odciśnienie butów
Stara szkoła w nowym stylu to jak odnowienie bruku chłopaku
[Refren]
Chodzą za mną cały czas oniemiały blask mają jakby dotykały gwiazd
Mogą zabić nas to twórcy niemałych strat dotykały dna nie raz
Demony demony demony demony (x2)
Miałem samobójcze myśli depresję i chuj wie co jeszcze (jeszcze)
Wychodził wtedy mój legalny debiut a tracki po kilka tysięcy wyświetleń (co)
Poszedłem się nachlać jak ściera bo czułem że zasługiwałem na więcej
W oczach miałem tylko łzy nienawiści srałem na każdą receptę na szczęście (co)
Wtedy zaczęły się dziać dzikie rzeczy po się zakochałem jak nigdy
Chodziłem do pracy byłem na wakacjach zacząłem kurwa tu życie jak wszyscy
Co ci się dzieje człowieku kto w ogóle te pomysły sypie
Jak tamten okres był pisany wierszem to nie wiem co poeta miał na myśli typie (nie wiem)
Mieszkałem wtedy u Teo i z nikim nie chciałem rozmawiać znam to
Przestaliśmy się też dogadywać i chciałem najszybciej spierdalać stamtąd badaj hardcore
Chyba zamieszkam tu zaraz z Martą
W domu w którym ktoś się chyba zabił
Brudna wanna umywalka hardcore
Raz się zatrzasnąłem w łazience tam prawie 42 stopnie
Telefon w pokoju lokator w Radomiu ja w środku
On wraca gdzieś za dwa tygodnie
A o północy stukanie i otwierająca się szafka weź nie mów nikomu
Wyobraź se mój wyraz twarzy jak z chujowej pracy wracałem do domu tam
[Refren]
Chodzą za mną cały czas oniemiały blask mają jakby dotykały gwiazd
Mogą zabić nas to twórcy niemałych strat dotykały dna nie raz
Demony demony demony demony (x2)
[2 zwrotka]
Warszawa Wola chłopaku blokowiec ulica Olbrachta tam
Zamieszkałem z ziomalem nie z Martą bo tak to bym duszę jej w zastaw dał wpadła w szał (ej)
Lecz robię co robię a reszta mnie jebie (jebie)
Nie daję sobie ziom wchodzić na głowę no chyba że tu przy 69 (dokładnie)
Zrobiłem wtedy z Białym #TrueSchoolAlert na który Label'e pięknie wyłożyły laskę
Dawaj Biały płyty sobie wytłoczymy własne wyrobimy markę i rozjebiemy market tym
I nie mów że byłem TrueSchool'em a teraz szukam autotune'ów i wibe'ów
Bo ja na trapach latałem już 2k13 i to kurwa mać na freestyle'u
Zawsze mnie nie doceniali bo byłem wyrzutkiem piłem i puchłem
Ciągle problemy ze sobą byłem debilem i trutniem
Ale te skill'e okrutne sprawiły że odtworzyłem odtrutkę
Zabiłem dowódcę i stanąłem na jego miejscu
Jestem Leninem 2pac'iem Stalinem po wódce
A palenie buchów spowodowało spowolnienie ruchów otępienie w duchu
To tak zwane chyba mega zawieszenie zuchu ale dobre brzmienie w uchu sprawiło uwolnienie duchów
Tutaj nie ma niewybuchów ja nie wymienię śrutu (sru tu tu tu)
Robię nie rób mi wyrzutów robię scenie znamię ziomie to jak odciśnienie butów
Stara szkoła w nowym stylu to jak odnowienie bruku chłopaku
[Refren]
Chodzą za mną cały czas oniemiały blask mają jakby dotykały gwiazd
Mogą zabić nas to twórcy niemałych strat dotykały dna nie raz
Demony demony demony demony (x2)