Nie mam emocji by Tmcky Lyrics
Nie mam emocji, ktoś zgasił je przed tobą
Nie okazuj litości i tak żyje jak robot
Nie pytaj gdzie mnie znajdziesz, tylko na dnie
Śmierć jedną z wielu pragnień, tak na poważnie
Nie widzę siebie w lustrze to jakiś fałszywy uśmiech
Ty trochę ból mi uśmierz, nie chcę płakać w poduszkę
I znów mi się nie powodzi
Jak się uda wpadnę w podziw
Nie mogę tak dalej
Znowu się naćpałem
Chyba woła diabeł
Mnie
Chciałbym lecieć do tokio
W sumie byle dokąd
Byle się stąd urwać ziom
Ten kraj mnie wkurwia wciąż
Nie mam emocji, ktoś zgasił je przed tobą
Nie okazuj litości i tak żyje jak robot
Nie pytaj gdzie mnie znajdziesz, tylko na dnie
Śmierć jedną z wielu pragnień, tak na poważnie 2x
Małe miasto ale w nim siedzi ten jeden chłopak
Który wyszedł poza ramy stawił innym czoła
To o czym dzisiaj marze kiedyś się w końcu stanie
Nie wpychaj mi do ust słów których nie powiedziałem
Nikt nie zna prawdziwego mnie znają tylko maskę
To może być zabójcze kiedy poznam się naprawdę
Codziennie czuję głód chce zapalić znowu fajkę
Nie umiem już tak żyć ciągle moczę się w tym bagnie
Tych fałszywych to ja dawno skreśliłem z tej listy
Pamiętam tą panikę która sprowadzała blizny
Mój głos jest wypruty z jakichkolwiek emocji
Mam już tego dość spale dzisiaj wszystkie wioski
Nie okazuj litości i tak żyje jak robot
Nie pytaj gdzie mnie znajdziesz, tylko na dnie
Śmierć jedną z wielu pragnień, tak na poważnie
Nie widzę siebie w lustrze to jakiś fałszywy uśmiech
Ty trochę ból mi uśmierz, nie chcę płakać w poduszkę
I znów mi się nie powodzi
Jak się uda wpadnę w podziw
Nie mogę tak dalej
Znowu się naćpałem
Chyba woła diabeł
Mnie
Chciałbym lecieć do tokio
W sumie byle dokąd
Byle się stąd urwać ziom
Ten kraj mnie wkurwia wciąż
Nie mam emocji, ktoś zgasił je przed tobą
Nie okazuj litości i tak żyje jak robot
Nie pytaj gdzie mnie znajdziesz, tylko na dnie
Śmierć jedną z wielu pragnień, tak na poważnie 2x
Małe miasto ale w nim siedzi ten jeden chłopak
Który wyszedł poza ramy stawił innym czoła
To o czym dzisiaj marze kiedyś się w końcu stanie
Nie wpychaj mi do ust słów których nie powiedziałem
Nikt nie zna prawdziwego mnie znają tylko maskę
To może być zabójcze kiedy poznam się naprawdę
Codziennie czuję głód chce zapalić znowu fajkę
Nie umiem już tak żyć ciągle moczę się w tym bagnie
Tych fałszywych to ja dawno skreśliłem z tej listy
Pamiętam tą panikę która sprowadzała blizny
Mój głos jest wypruty z jakichkolwiek emocji
Mam już tego dość spale dzisiaj wszystkie wioski