Moje marzenia by Tiramisu Lyrics
Mam swoje prawa i korzystam z nich
Bo mam dobre floł i mam dobry bit
Teraz tylko kilka zwrotek o tym co lubię najbardziej
Albo rzucę kilka o tym czym najbardziej gardzę
Nie porównuj mnie do innych robiących muzykę
Ja mam własny styl i własną rymów fabrykę
Mówisz mi o ludziach, którzy dawno są na szczycie
A ja patrzę na nich z dołu i ich nienawidzę skrycie
Spełniajcie marzenia, macie ich pełne listy
Ja nie udaję, że na marzenia jestem zbyt zajebisty
Rym oczywisty, jak szach mat u szachisty
Jak gwizdek wuefisty, jak atak rugbisty
Nie spinaj się do mnie, bo robię to w moim guście
Przynajmniej nie będę się wstydził jak to ziomkom puszczę
Patrzycie się na mnie jak na życia ofiarę
Ale mnie to już nie obraża wcale
Bo jestem jak pierwszy krzyk niemowlaka
Jestem tu jestem, i będę nie ma bata
Nie szukam w tobie brata, chociaż
Szukałem go kiedyś, a teraz tylko siedzę
I patrzę na zwój wiedzy
Choruję na szaleństwo, ty chorujesz na normalność
Przebicie twoich osiągnięć to dla mnie formalność
Podsumowując daję ci rady garściami
Jeśli nie dasz im wiary, idź z innymi debilami
Szukałem i szukałem, szukam, szukać, rozwiązałem
Rozwiązać, rozwiązałem, rozwiń, powiązałem
To co w dłoni to na dłoni, to co w głowie to w umyśle
Nie ma sensu ci tłumaczyć, tłumaczenia nie wymyślę
Zrozum, zrozumiesz, ale tylko sam w sobie
Jeśli nie masz rozwiązania poszukaj go w swojej głowie
Bo mam dobre floł i mam dobry bit
Teraz tylko kilka zwrotek o tym co lubię najbardziej
Albo rzucę kilka o tym czym najbardziej gardzę
Nie porównuj mnie do innych robiących muzykę
Ja mam własny styl i własną rymów fabrykę
Mówisz mi o ludziach, którzy dawno są na szczycie
A ja patrzę na nich z dołu i ich nienawidzę skrycie
Spełniajcie marzenia, macie ich pełne listy
Ja nie udaję, że na marzenia jestem zbyt zajebisty
Rym oczywisty, jak szach mat u szachisty
Jak gwizdek wuefisty, jak atak rugbisty
Nie spinaj się do mnie, bo robię to w moim guście
Przynajmniej nie będę się wstydził jak to ziomkom puszczę
Patrzycie się na mnie jak na życia ofiarę
Ale mnie to już nie obraża wcale
Bo jestem jak pierwszy krzyk niemowlaka
Jestem tu jestem, i będę nie ma bata
Nie szukam w tobie brata, chociaż
Szukałem go kiedyś, a teraz tylko siedzę
I patrzę na zwój wiedzy
Choruję na szaleństwo, ty chorujesz na normalność
Przebicie twoich osiągnięć to dla mnie formalność
Podsumowując daję ci rady garściami
Jeśli nie dasz im wiary, idź z innymi debilami
Szukałem i szukałem, szukam, szukać, rozwiązałem
Rozwiązać, rozwiązałem, rozwiń, powiązałem
To co w dłoni to na dłoni, to co w głowie to w umyśle
Nie ma sensu ci tłumaczyć, tłumaczenia nie wymyślę
Zrozum, zrozumiesz, ale tylko sam w sobie
Jeśli nie masz rozwiązania poszukaj go w swojej głowie