Zbyt wiele razy by The Analogs Lyrics
[Zwrotka 1]
Wstałem dzisiaj rano i poczułem pustkę
A w dni, które nie różniły się od siebie
Złożone jak talia oznaczonych kart
Rozsypałem sie na siebie
Zbyt wielu przyjaciół powiedziało żegnaj
I zbyt wielu braci zapełniło groby
Żebym jeszcze wierzył, że ten świat jest piękny
Żeby zwiodły mnie kolory
[Refren]
Zbyt wiele razy nie miałem żadnych szans
Zbyt wiele razy odbiłem się od dna
Zbyt wiele razy ocierałem łzy
Żebym dziś uwierzył ci
[Zwrotka 2]
Wstałem dzisiaj rano i poczułem ciężar
Tego, czego pragniesz, czego chcesz ode mnie
Bardzo dużo mówisz, słowa to broń słabych
Którzy nie zacisną pięści
Idąc od przedmieścia do głośnego centrum
Włócząc się bez celu, pomyślałem sobie
Chcesz bym był jak skała, choć sam jesteś gównem
Wolę zostać twoim wrogiem
[Refren x2]
Zbyt wiele razy nie miałem żadnych szans
Zbyt wiele razy odbiłem się od dna
Zbyt wiele razy ocierałem łzy
Żebym dziś uwierzył ci
[Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]
Wstałem dzisiaj rano i poczułem pustkę
A w dni, które nie różniły się od siebie
Złożone jak talia oznaczonych kart
Rozsypałem sie na siebie
Zbyt wielu przyjaciół powiedziało żegnaj
I zbyt wielu braci zapełniło groby
Żebym jeszcze wierzył, że ten świat jest piękny
Żeby zwiodły mnie kolory
[Refren]
Zbyt wiele razy nie miałem żadnych szans
Zbyt wiele razy odbiłem się od dna
Zbyt wiele razy ocierałem łzy
Żebym dziś uwierzył ci
[Zwrotka 2]
Wstałem dzisiaj rano i poczułem ciężar
Tego, czego pragniesz, czego chcesz ode mnie
Bardzo dużo mówisz, słowa to broń słabych
Którzy nie zacisną pięści
Idąc od przedmieścia do głośnego centrum
Włócząc się bez celu, pomyślałem sobie
Chcesz bym był jak skała, choć sam jesteś gównem
Wolę zostać twoim wrogiem
[Refren x2]
Zbyt wiele razy nie miałem żadnych szans
Zbyt wiele razy odbiłem się od dna
Zbyt wiele razy ocierałem łzy
Żebym dziś uwierzył ci
[Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]