Dzieciaki atakujące policję by The Analogs Lyrics
[Verse 1]
Nie znam nikogo nie wierzę w nic
Pytasz dlaczego - to głupi trick
Tysiąckroć zdradzony, muszę nienawidzieć
Pamiętam krzywdy, jedno chcę widzieć:
[Chorus]
Dzieciaki atakujące policję
Zadające ciosy, ogarnięte szałem
Dzieciaki atakujące policję
Zamiast walczące ze sobą nawzajem
Pełne dumy, nienawidzące wrogów
Dzieciaki nie wierzące w faszystowskich bogów
Pełne dumy, nienawidzące wrogów
Dzieciaki nie wierzące w faszystowskich bogów
[Verse 2]
Ukryci za tarczami, gotowi atakować
Czekają na komendę - zaczną maszerować
Przeciwko ich pałkom i miotaczom gazu
Butelki z benzyną, kamienie z bruku
[Chorus]
[Verse 3]
Hej dzieciaki, niech zapłoną serca
Każdy policjant to jebany morderca
Nie wierz w ich uśmiech i zapewnienia
Pręgi od pałek i przesłuchania
[Chorus]
[Verse 4]
Dzieciaki rozciągnięte na asfalcie, sami
Oślepione blaskiem, ogłuszone syrenami
Jak długo jeszcze po koncercie czy meczu
Będą deptane Twoje prawa człowieku?
[Chorus][Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]
Nie znam nikogo nie wierzę w nic
Pytasz dlaczego - to głupi trick
Tysiąckroć zdradzony, muszę nienawidzieć
Pamiętam krzywdy, jedno chcę widzieć:
[Chorus]
Dzieciaki atakujące policję
Zadające ciosy, ogarnięte szałem
Dzieciaki atakujące policję
Zamiast walczące ze sobą nawzajem
Pełne dumy, nienawidzące wrogów
Dzieciaki nie wierzące w faszystowskich bogów
Pełne dumy, nienawidzące wrogów
Dzieciaki nie wierzące w faszystowskich bogów
[Verse 2]
Ukryci za tarczami, gotowi atakować
Czekają na komendę - zaczną maszerować
Przeciwko ich pałkom i miotaczom gazu
Butelki z benzyną, kamienie z bruku
[Chorus]
[Verse 3]
Hej dzieciaki, niech zapłoną serca
Każdy policjant to jebany morderca
Nie wierz w ich uśmiech i zapewnienia
Pręgi od pałek i przesłuchania
[Chorus]
[Verse 4]
Dzieciaki rozciągnięte na asfalcie, sami
Oślepione blaskiem, ogłuszone syrenami
Jak długo jeszcze po koncercie czy meczu
Będą deptane Twoje prawa człowieku?
[Chorus][Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]