Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Tesuki / szmatyszmaty by Tereferka Lyrics

Genre: rap | Year: 2018

Życie to paradoks się odwracają role
Jestem wart więcej niż worek który wpierdole
Zawsze chciałem być ponad tym
Mam 2 paczki kradzionych szlugów i notatnik
(Nekrofilie?) uwielbienie nocy i nienawiść do psiarni
Styl życia nielegalny mam to zapisany w rejestr
Miało być tak fajnie a w ogóle nie jest
Biorę temat to zaciskam ręce
Wiec jak mam złapać szczęście
Krzyczałaś bierz mnie we śnie
Więcej prochów nie chce
Byłbym inny gdybym mógł być sobą
Nie wiem co ty wtedy odjebałeś ogon
Nie wiem co ja odjеbalem żeby się poczuć błogo
Szukam jakiś pojebanych lеków
Żeby przestać myśleć chociaż na 5 sekund
Jebać cię jebać mniem joł, a tego giebla zaraz wyleję, w chuj to
Stary, kurwa dłużej tak nie mogę
Mamo, kurwa nic nie jest okej
Po wekendzie znowu mi dzwonią po siano
Nigdy więcej nie chce czuc tego rano
Wrocławskie Las Vegas Parano
Nigdy już nie będzie tak samo
Wypuszczam pech po tym jak biorę oddech
Znasz mnie, no kurwa nie sądzę
Raz miałem siano na koncie jak znalazłem kartę o piątej
Nie wiem czy się jeszcze spotkamy
Ziomy to hologramy zawsze są otwarte do piekła bramy
Jak chcesz tańczyć z diabłem to lepiej zmień plany
Te suki chcą cię wtedy niestety, te suki cię nie chcą bez fety
Szmaty, szmaty to szmaty
Szmaty, szmaty, szmaty to szmaty x2
Ta dziwka mną gardzi ale zanim to zrobiła mi poprzegryzała wargi
Wziąłbym to na barki lecz są zajęte wiesz przez co
Jak chcesz to razem ze mną się wpierdol w piekło
Jak wstanę to niech klęknie każdy frajer
Hwdp uciekam we mgłe nigdy nie sprzedałem
Mówią mi że by tego nie wytrzymali
Tez nie wytrzymuje i co kurwa mam się zabić?
Może i bym to zrobił gdybym nie był już martwy
Szmato na chuj się dalej patrzysz
To byłby zaszczyt jak byś to Ty mi wpierdoliła ten zastrzyk
Jebać ten teatrzyk trzeba się w chacie zaszyć
Sytuacje w życiu pospalane jak haszysz
Jarzysz, jestem tym chłopakiem co pierdoli gliniarzy
Jestem hiphopowcem z prawdziwego zdarzenia
Ale dla ciebie mógłbym być nawet jak szczeniak
Potrzebuje natchnienia, Wszystkich przerosła chemia

Szmaty, szmaty to szmaty
Szmaty, szmaty, szmaty to szmaty