Po tę tu by Ten Typ Mes Lyrics
[Zwrotka 1]
Gadało nam się spoko, młoda piła za szybko
Jakaś przygodna znajomość, młoda wysłała ten sygnał
Na imię miała whatever, gadałem by zabić czas
Nic z tego nie będzie, to pewex, rozmowę podtrzymywał bas
Deptała pety, wybrzmiały śmiechy
Zgrzytały zęby, znikały ściechy
Wyszła którędyś szukać pociechy
Gdzieś między kontuarem, parkietem
Sto szturchnięć później i w pół do trzeciej gumy orbit
Widzę postaci przy wyjściu, przy tej kobiecie te dziwne mordy
Biorą ją na bok, ale ona stan skupienia: żel
A chłopaki amok, omawiają nad nią znany cel
Top jej opada jak Olis w jazzie
Nikt jej nie zdołał przeszkolić w imprezie
Pomogę, choć mam opory przezeń
Przez nich? nie wiem, głupio, szczerze
Nie znam jej, ale biorę pod pachy i mówię, stanowczo, raz
Pamiętam miny tych gości, jakby to było wczoraj
[Refren]
Przyszedłem po tę tu dziewczynę i wyjdę z nią
Przyszedłem po tę tu dziewczynę
[Zwrotka 2]
Podbiłem do kasy z ośmiopakiem papieru Velvet
Pomyślała pewnie; trawienie nie jest jego kłopotów sednem
Przyglądam się kasjerce, czuję, że z nią będę
Miała siedemnaście tego popołudnia w top markecie
Ja trochę więcej
Minęło parę lat, przesiadła się za biurko
Ja wpłynąłem na muzykę dzięki nowym nurtom
Grono zmieniło się w NK, fejsbuk w insta
Lecz nie udało zrobić się tej relacji re-install
Zbijałem piony na ulicy, jakieś hejty w pismach
Nie miałem z nikim relacji jak Blake i Krystle
I zorientowałem się gdzie teraz jest, co robi
Ma chłopaka, to nie był jakiś leszcz bez hobby
Ale gdy stanąłem w drzwiach to już bez tanich wyznań
Wystarczyło na mnie spojrzeć, by przeczytać w myślach, że
[Refren]
Przyszedłem po tę tu dziewczynę i wyjdę z nią
Przyszedłem po tę tu dziewczynę[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Gadało nam się spoko, młoda piła za szybko
Jakaś przygodna znajomość, młoda wysłała ten sygnał
Na imię miała whatever, gadałem by zabić czas
Nic z tego nie będzie, to pewex, rozmowę podtrzymywał bas
Deptała pety, wybrzmiały śmiechy
Zgrzytały zęby, znikały ściechy
Wyszła którędyś szukać pociechy
Gdzieś między kontuarem, parkietem
Sto szturchnięć później i w pół do trzeciej gumy orbit
Widzę postaci przy wyjściu, przy tej kobiecie te dziwne mordy
Biorą ją na bok, ale ona stan skupienia: żel
A chłopaki amok, omawiają nad nią znany cel
Top jej opada jak Olis w jazzie
Nikt jej nie zdołał przeszkolić w imprezie
Pomogę, choć mam opory przezeń
Przez nich? nie wiem, głupio, szczerze
Nie znam jej, ale biorę pod pachy i mówię, stanowczo, raz
Pamiętam miny tych gości, jakby to było wczoraj
[Refren]
Przyszedłem po tę tu dziewczynę i wyjdę z nią
Przyszedłem po tę tu dziewczynę
[Zwrotka 2]
Podbiłem do kasy z ośmiopakiem papieru Velvet
Pomyślała pewnie; trawienie nie jest jego kłopotów sednem
Przyglądam się kasjerce, czuję, że z nią będę
Miała siedemnaście tego popołudnia w top markecie
Ja trochę więcej
Minęło parę lat, przesiadła się za biurko
Ja wpłynąłem na muzykę dzięki nowym nurtom
Grono zmieniło się w NK, fejsbuk w insta
Lecz nie udało zrobić się tej relacji re-install
Zbijałem piony na ulicy, jakieś hejty w pismach
Nie miałem z nikim relacji jak Blake i Krystle
I zorientowałem się gdzie teraz jest, co robi
Ma chłopaka, to nie był jakiś leszcz bez hobby
Ale gdy stanąłem w drzwiach to już bez tanich wyznań
Wystarczyło na mnie spojrzeć, by przeczytać w myślach, że
[Refren]
Przyszedłem po tę tu dziewczynę i wyjdę z nią
Przyszedłem po tę tu dziewczynę[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]