Sorry Ameryko by Tede Lyrics
Aha, Pan TDF. Wiesz co jest, człowieku. O!
Wróciłem ze Stanów, a ty baunsuj. O! Ta!
[Zwrotka 1]
Sorry Ameryko, musiałem Cię opuścić
Słyszysz te szmery, bo w studiu jestem znów dziś
Trudno odpuścić tak mi to
Dziecino [?] z Ameryki wrócił Twój idol
Tym tropem idąc nagrywam znów zwrotę
Pan "F" po "D" do "T", co ma fart jak Nikodem D
Lufthansa zgubiła mi torbę
Ale potem przysłali mi ją innym lotem
Więc jest szansa. Może idzie tu na lepsze?
O ja pieprzę! Ej, wiesz, że zdrożał bilet w metrze?
Zaczynam myśleć o karcie miejskiej
Może się przyda tu jak znów pojeżdżę
[Refren] x2
Tak, to znów ja. Wracam WWA
Wracam WWA. Wracam, wracam WWA, jak
Na Patelni nie ma już Indian
Wracam do Ciebie na skrzydłach
[Zwrotka 2]
Typowy cruising. Lookam na ludzi, muka!
Nikt tu nie mówi "Hey, how are you doin'?'"
Słucham? No właśnie... I odpowiada echo
Też tego nie kumam i nie wiem dlaczego
Zarówno tamten kraj, jak i tu ten kraj
Oba biorą w dupę "Oppan Gangnam Style"
Nie kumam stary tego, weź mi wytłumacz
Ej, kto tak nastukał te cyferki na YouTube'a?
Warszawa! O kurwa, w Centrum jest lunapark
Japa! Widziałem dobre lunaparki w Stanach
Ten tutaj to jest jakaś popierdółka
Ale słuchaj: jak tu stoi, to jest mój, tak?
[Refren] x2
Tak, to znów ja. Wracam WWA
Wracam WWA. Wracam, wracam WWA, jak
Na Patelni nie ma już Indian
Wracam do Ciebie na skrzydłach
[Zwrotka 3]
Oczy mają duże i głupie mają maski
Jak defiluję w skórze Alpha Industries
Tak, faktycznie, może ten świat to Matrix?
I chuj, że się patrzysz. Mnie to nie martwi
Idę na Chmielną, czas interes sprawdzić
Muzyka gra mi bit w te słuchawki, man
Wiesz jak jest. Muzyka jest ważna, tak
I ta cała gadka, kurwa. Po prostu mnie stać!
Bit jest, kurwa i handel kwitnie
Widziałem tamten świat, ale tu totalnie git jest
Jak dla mnie to nie ma co narzekać
I to jest kurwa przekaz: myśl ambitnie
[Refren] x2
Tak, to znów ja. Wracam WWA
Wracam WWA. Wracam, wracam WWA, jak
Na Patelni nie ma już Indian
Wracam do Ciebie na skrzydłach
Wróciłem ze Stanów, a ty baunsuj. O! Ta!
[Zwrotka 1]
Sorry Ameryko, musiałem Cię opuścić
Słyszysz te szmery, bo w studiu jestem znów dziś
Trudno odpuścić tak mi to
Dziecino [?] z Ameryki wrócił Twój idol
Tym tropem idąc nagrywam znów zwrotę
Pan "F" po "D" do "T", co ma fart jak Nikodem D
Lufthansa zgubiła mi torbę
Ale potem przysłali mi ją innym lotem
Więc jest szansa. Może idzie tu na lepsze?
O ja pieprzę! Ej, wiesz, że zdrożał bilet w metrze?
Zaczynam myśleć o karcie miejskiej
Może się przyda tu jak znów pojeżdżę
[Refren] x2
Tak, to znów ja. Wracam WWA
Wracam WWA. Wracam, wracam WWA, jak
Na Patelni nie ma już Indian
Wracam do Ciebie na skrzydłach
[Zwrotka 2]
Typowy cruising. Lookam na ludzi, muka!
Nikt tu nie mówi "Hey, how are you doin'?'"
Słucham? No właśnie... I odpowiada echo
Też tego nie kumam i nie wiem dlaczego
Zarówno tamten kraj, jak i tu ten kraj
Oba biorą w dupę "Oppan Gangnam Style"
Nie kumam stary tego, weź mi wytłumacz
Ej, kto tak nastukał te cyferki na YouTube'a?
Warszawa! O kurwa, w Centrum jest lunapark
Japa! Widziałem dobre lunaparki w Stanach
Ten tutaj to jest jakaś popierdółka
Ale słuchaj: jak tu stoi, to jest mój, tak?
[Refren] x2
Tak, to znów ja. Wracam WWA
Wracam WWA. Wracam, wracam WWA, jak
Na Patelni nie ma już Indian
Wracam do Ciebie na skrzydłach
[Zwrotka 3]
Oczy mają duże i głupie mają maski
Jak defiluję w skórze Alpha Industries
Tak, faktycznie, może ten świat to Matrix?
I chuj, że się patrzysz. Mnie to nie martwi
Idę na Chmielną, czas interes sprawdzić
Muzyka gra mi bit w te słuchawki, man
Wiesz jak jest. Muzyka jest ważna, tak
I ta cała gadka, kurwa. Po prostu mnie stać!
Bit jest, kurwa i handel kwitnie
Widziałem tamten świat, ale tu totalnie git jest
Jak dla mnie to nie ma co narzekać
I to jest kurwa przekaz: myśl ambitnie
[Refren] x2
Tak, to znów ja. Wracam WWA
Wracam WWA. Wracam, wracam WWA, jak
Na Patelni nie ma już Indian
Wracam do Ciebie na skrzydłach