Bo muszę by Tede Lyrics
[Intro]
Alleluja, bracia i siostry, o to ja, chory pastor
Powiedzcie "alleluja" dla naszego wielebnego Pastora T
Niech zaśpiewa, zanim odejdzie do seminarium
Pastorze, śpiewaj, bo musisz!
[Zwrotka 1: Tede]
Pełen luz wiesz, mus to mus jest
Ból uśmierz zanim uśniesz
Wejdę w dyskusję z tobą też
No bo mam tą drogą rzecz i nie puszczę jej
Okej, im więcej ciebie, tym mnie mniej
Tym niemniej, ty mnie miej na uwadze
Bo im ciemniej, lecę zupełnie jak kamikadze w to
Taką mam fazę ziom, wypuścisz władzę z rąk
To zaraz jakiś facet będzie chciał ci ją wziąć
Śpiewam bo muszę, to silniejsze niż ja jest
A twoja misja to wyssać każdy tekst
I najpiękniejsze jest, że ciągle się chce mi
I książę się ceni, właśnie tak
[Refren: Pastor T.]
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
[Zwrotka 2: Tede]
Mam tyle tracków, że mógłbym dać spokój
Mam tyle hip hopu, że ciągle do przodu idę
Mam tyle rapu ile lajków, w plecaku Magics
To siedzi we mnie gdzieś głęboko, skapuj
Lider w gonitwie mógłby czuć mój oddech
Ty, dodam nieskromnie, że takie historie należą tylko do mnie
Ej, znów to wyszło jakieś takie nietaktowne
Tak coś w rapie jest, czasem człowiek inspiruje się (sorry)
Skaldowie eto, sclearuje się to, świruję nieco
Trwa sezon i lata lecą
Ja biję w beton betą i walę grochem w mur
Gdzie armagedon przetrwał jeden na stu
Mów, co chcesz i zgaśnij
Robię to z pasji ze szczyptą fantazji bez kurtuazji, człowiek
Bowiem rap jest dla mnie taki ważny i wie to każdy, kto w hip hopie tonie
[Refren: Pastor T.]
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
[Zwrotka 3: Tede]
Świat sam mi się składa w sekwy
Muszę je widzieć, skradam się, jestem Tedektyw
Śledzę sekwencje, w końcu MC jestem
W pewnym momencie to się stało życia sensem
Czasem w piosence swoje serce zawrę, zamknę
Ten i tamten będą mówić, że to niepoprawne
Tak mnie nie lubisz, nawet nie wiesz, czego pragnę, to takie żadne
I dalej się nie nagnę, każdy mówi sobą bądź
Bądź szczery, mów prawdę, no to kurwa robię to
I tobie też to radzę, bez filozofii, wiesz
Tęsknisz za przekazem? Cofnij się linijkę wstecz
[Refren: Pastor T.]
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Alleluja, bracia i siostry, o to ja, chory pastor
Powiedzcie "alleluja" dla naszego wielebnego Pastora T
Niech zaśpiewa, zanim odejdzie do seminarium
Pastorze, śpiewaj, bo musisz!
[Zwrotka 1: Tede]
Pełen luz wiesz, mus to mus jest
Ból uśmierz zanim uśniesz
Wejdę w dyskusję z tobą też
No bo mam tą drogą rzecz i nie puszczę jej
Okej, im więcej ciebie, tym mnie mniej
Tym niemniej, ty mnie miej na uwadze
Bo im ciemniej, lecę zupełnie jak kamikadze w to
Taką mam fazę ziom, wypuścisz władzę z rąk
To zaraz jakiś facet będzie chciał ci ją wziąć
Śpiewam bo muszę, to silniejsze niż ja jest
A twoja misja to wyssać każdy tekst
I najpiękniejsze jest, że ciągle się chce mi
I książę się ceni, właśnie tak
[Refren: Pastor T.]
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
[Zwrotka 2: Tede]
Mam tyle tracków, że mógłbym dać spokój
Mam tyle hip hopu, że ciągle do przodu idę
Mam tyle rapu ile lajków, w plecaku Magics
To siedzi we mnie gdzieś głęboko, skapuj
Lider w gonitwie mógłby czuć mój oddech
Ty, dodam nieskromnie, że takie historie należą tylko do mnie
Ej, znów to wyszło jakieś takie nietaktowne
Tak coś w rapie jest, czasem człowiek inspiruje się (sorry)
Skaldowie eto, sclearuje się to, świruję nieco
Trwa sezon i lata lecą
Ja biję w beton betą i walę grochem w mur
Gdzie armagedon przetrwał jeden na stu
Mów, co chcesz i zgaśnij
Robię to z pasji ze szczyptą fantazji bez kurtuazji, człowiek
Bowiem rap jest dla mnie taki ważny i wie to każdy, kto w hip hopie tonie
[Refren: Pastor T.]
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
[Zwrotka 3: Tede]
Świat sam mi się składa w sekwy
Muszę je widzieć, skradam się, jestem Tedektyw
Śledzę sekwencje, w końcu MC jestem
W pewnym momencie to się stało życia sensem
Czasem w piosence swoje serce zawrę, zamknę
Ten i tamten będą mówić, że to niepoprawne
Tak mnie nie lubisz, nawet nie wiesz, czego pragnę, to takie żadne
I dalej się nie nagnę, każdy mówi sobą bądź
Bądź szczery, mów prawdę, no to kurwa robię to
I tobie też to radzę, bez filozofii, wiesz
Tęsknisz za przekazem? Cofnij się linijkę wstecz
[Refren: Pastor T.]
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to
Śpiewam to no bo muszę ziom, śpiewam to, śpiewam to to to