ZBYT PRAWILNIE by Teabe Lyrics
[Zwrotka 1]
Elo skurwysyny, wpada TAB na rewiry
Robię rap, a dziewczyny chcą mieć kła a nie szminy
Robią ooooo, i wiadomo o co biega
Nie wiadomo co ich to, ale w powietrzu ta heca
U, THC, raczej nie inaczej, zawijamy szal potem się tym kurwa raczę
Ze mną sami gracze, numery na plecach
Zamykamy szafę, gonią kurwy na syrenach
IJA IJA, policyjna KIA, nie wyrzucaj blanta niech się niesie sensimilla
Spalamy dowody, mijamy przeszkody
Opuszczamy szybę, się uwalnia dym z komory
U, witam was w moim świecie tu, a nie tam w internecie
Na drogim obiedzie, 3 waży bambino
Zawsze taki sam, zmiennokształtna gnido
Skaczesz jak żaba z liścia na liść, za to wyłapiesz liścia na pysk
Gdzie będzie lepiej, tobie wygodniej
Zakładaj kiece i zdejmuj spodnie
Zbyt prawilne, układam linie, a z takim rykiem, nie wierzą w to
Zbyt prawilne, układam linie, to pomyśl chwilkę, skąd biorę to
Z życia nie z dupy, z opowieści grupy
Mam lepkie paluchy, zjarany nie skuty
Popieraj brat puchy, lub klubowe wrzuty
Nie bądź zbytnio wczuty, dbaj o swoje buty
TEABE ci radzi, Ty jak babci Jadzi słuchasz się
Nie musiałem, a zrobiłem, Ci wypadło za ten gest
Kocha to poczeka, każdy żydek wierny jest
I (?)
Elo skurwysyny, wpada TAB na rewiry
Robię rap, a dziewczyny chcą mieć kła a nie szminy
Robią ooooo, i wiadomo o co biega
Nie wiadomo co ich to, ale w powietrzu ta heca
U, THC, raczej nie inaczej, zawijamy szal potem się tym kurwa raczę
Ze mną sami gracze, numery na plecach
Zamykamy szafę, gonią kurwy na syrenach
IJA IJA, policyjna KIA, nie wyrzucaj blanta niech się niesie sensimilla
Spalamy dowody, mijamy przeszkody
Opuszczamy szybę, się uwalnia dym z komory
U, witam was w moim świecie tu, a nie tam w internecie
Na drogim obiedzie, 3 waży bambino
Zawsze taki sam, zmiennokształtna gnido
Skaczesz jak żaba z liścia na liść, za to wyłapiesz liścia na pysk
Gdzie będzie lepiej, tobie wygodniej
Zakładaj kiece i zdejmuj spodnie
Zbyt prawilne, układam linie, a z takim rykiem, nie wierzą w to
Zbyt prawilne, układam linie, to pomyśl chwilkę, skąd biorę to
Z życia nie z dupy, z opowieści grupy
Mam lepkie paluchy, zjarany nie skuty
Popieraj brat puchy, lub klubowe wrzuty
Nie bądź zbytnio wczuty, dbaj o swoje buty
TEABE ci radzi, Ty jak babci Jadzi słuchasz się
Nie musiałem, a zrobiłem, Ci wypadło za ten gest
Kocha to poczeka, każdy żydek wierny jest
I (?)