Prędzej Czy Później by Teabe Lyrics
[Zwrotka 1]
Laski które rucham mają w sobie w chuj swagu
Ziomuś pomału złapiesz ten punch nazajutrz
Nie wszystko naraz Kraków parę lat budowali
Jak imię Ali co w Miami walczył pięściami
Ja walczę wersami jak Kali
Co bawi się rymami jak arab bawi się z osłem
A rap? Jest moim rzemiosłem
Dbam o jego formę już kolejną wiosnę
W studiu proste z każdą wizytą progres
Z każdą wizytą hit studio "Skit"
Joint znika w mig ja schowany gdzieś rymy kminie
Bo chciałbym udomowić świnie
A świnia sporo je i pewnie chciała też by ciuszki
Nie utrzymam z rapu jej prędzej zbierając puszki
Nie jestem Puszkin nie wyrwę na rym suczki
A skończą mi się przecież w rękawie sztuczki
[Refren x2]
Prędzej czy później osiągnę swój cel
Za błędy mam nauczkę jestem świata uczniem
Później czy prędzej wezmę los w swoje ręce
Za oknem to samo miejsce a ja pędzę
[Zwrotka 1]
168 nie chodzę już tam na browar
A po starych ekipach zostały tagi na blokach
Kumple mają biznesy plany poukładane
Ja nadal jestem dzieciakiem
Bo łączę swą przyszłość z rapem
Nie mam przyszłości nie myślę o niej teraz
Bo mam dwadzieścia lat i dalej chce melanż
Co lokal foka niech posypuje na stół brokat
Może mój wokal pomoże w zdobyciu złota
Na górę Olimp się wspinam
Po śmierci chce w piramidach leżeć na chwale
Co mi da to jak tu po bitach śmigam
I może kontakt Adidas podpisze ze mną
Gdy wydam tę płytę która wydyma muzyczny rynek brat
Powoli poznaje świat ten
Rozumy wszystkie zjadłem lecz utkwiły mi w gardle
Ale wiem że osiągnę sukces z ręką na jej biuście
Będę spał na kapuście prędzej czy później
[Refren x2]
Prędzej czy później osiągnę swój cel
Za błędy mam nauczkę jestem świata uczniem
Później czy prędzej wezmę los w swoje ręce
Za oknem to samo miejsce a ja pędzę x2
Laski które rucham mają w sobie w chuj swagu
Ziomuś pomału złapiesz ten punch nazajutrz
Nie wszystko naraz Kraków parę lat budowali
Jak imię Ali co w Miami walczył pięściami
Ja walczę wersami jak Kali
Co bawi się rymami jak arab bawi się z osłem
A rap? Jest moim rzemiosłem
Dbam o jego formę już kolejną wiosnę
W studiu proste z każdą wizytą progres
Z każdą wizytą hit studio "Skit"
Joint znika w mig ja schowany gdzieś rymy kminie
Bo chciałbym udomowić świnie
A świnia sporo je i pewnie chciała też by ciuszki
Nie utrzymam z rapu jej prędzej zbierając puszki
Nie jestem Puszkin nie wyrwę na rym suczki
A skończą mi się przecież w rękawie sztuczki
[Refren x2]
Prędzej czy później osiągnę swój cel
Za błędy mam nauczkę jestem świata uczniem
Później czy prędzej wezmę los w swoje ręce
Za oknem to samo miejsce a ja pędzę
[Zwrotka 1]
168 nie chodzę już tam na browar
A po starych ekipach zostały tagi na blokach
Kumple mają biznesy plany poukładane
Ja nadal jestem dzieciakiem
Bo łączę swą przyszłość z rapem
Nie mam przyszłości nie myślę o niej teraz
Bo mam dwadzieścia lat i dalej chce melanż
Co lokal foka niech posypuje na stół brokat
Może mój wokal pomoże w zdobyciu złota
Na górę Olimp się wspinam
Po śmierci chce w piramidach leżeć na chwale
Co mi da to jak tu po bitach śmigam
I może kontakt Adidas podpisze ze mną
Gdy wydam tę płytę która wydyma muzyczny rynek brat
Powoli poznaje świat ten
Rozumy wszystkie zjadłem lecz utkwiły mi w gardle
Ale wiem że osiągnę sukces z ręką na jej biuście
Będę spał na kapuście prędzej czy później
[Refren x2]
Prędzej czy później osiągnę swój cel
Za błędy mam nauczkę jestem świata uczniem
Później czy prędzej wezmę los w swoje ręce
Za oknem to samo miejsce a ja pędzę x2