Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Domator by Teabe Lyrics

Genre: rap | Year: 2020

[Zwrotka 1]
Nawet klapki mam od Nike'a i po domu chodzę w nich
Czarne z białym znaczkiem (?)
Do tego biała skiera, bawełniany szary dres
Może nie wyglądam mordo, ale w domu słucham jazz
Trąbka Tomasz Stańko, fortepian od Możdżera
Jak byłem małym gnojkiem chciałem bass Marcus Millera
(?) i wszystko jasne
Czasem jestem Piotruś panem, czasem jestem dziadkiem
Mam ulubiony kocyk i miejsce na kanapie
Mam ulubiony kubek, piję zioła nie herbatę
Lubię jeść słodycze, mam słabość do tych kwaśnych
Jak weekend mam na chacie wtedy rzadko zmieniam majtki
Jaram i zamawiam, proszę by otworzył ziomek
Mam taką paranoję, zjarany drzwi nie otworzę
Gorzej jak nie ma ziomka wtеdy pół dnia chodzę głodny
Rzadko się to zdarzy, bo rzadko sam palę jointy

[Zwrotka 2]
Klimat jak za dzieciaka
W gotowości na Uszatka co przyklapnięte jedno ucho ma
Najеdzony i umyty, fiut jest za piżamą skryty
Z tą różnicą, że dziś tak nie skończę dnia
Od rana - myśl od 13
Dzisiaj wcześnie to nie zasnę
Będę baraszkował tak jak szynszyla
Noc jest długa, a ja młody
W zamrażalce chowam lody
Zapasów mi starczy, apokalipsa
Ej, daj muzykę trochę ciszej
Wtedy lepiej myśli mi się
Jak je słyszę: pomysły i przemyślenia, analizy świata
Jak głośno jest muzyka wtedy nie da się pogadać
Przez to nie lubię klubów
Wolę bary, lubię sziszę
Wolę do niej szeptać niż na nią krzyczeć
W domu sobie ćwiczę
Mam sztangę, robię pompki
Zawsze jestem w formie, zobacz jakie piszę zwrotki