KUFEL feat. Emka by Tajson Lyrics
[Refren]
Robię muzę chcą mnie słuchać ludzie
My to zmora starych bab, wszystko bierzemy na luzie
Chcesz mówić o mnie źle? No to lepiej zamknij buzie
Zamroziłem litry łez, dziś to kryształy na bluzie
Wypijmy za to kufel
[Zwrotka: Tajson]
Posprzątaną chata, dziś robię domówkę
Napije się wódeczki i zapalimy lufkę
Wole skuć się wiadrem zalewamy wannę
Chyba dziś impreza sprowadzi mnie na parter
Daj muzę na full, jebać psy i prawo karne
Teraz żyje chwilą, dziś jutro jest nieważne
Jeśli będę na dnie, to sam sobie sobie winien
Dziś to nieważne, wstałem nie fartem a skillem
Próbuje iść prosto w głowie karuzela
Ona mi puszcza oko, wie ze mnie kręci
Ma na sobie drogie logo, zna mój nielegal
Chce bym dziś jej strzelił gola jak Leo Messi
Ziom bierze pannę i pyta ją o Molly
Lub tylko udaje widać ze chce zamoczyć
Wzrokiem jest spalany a po chwili gaszony
Gdy ona wylewa mu na ryj szklankę coli
[Bridge]
Mam na stole pakę pieniądze w futerale
Na wszystkich rewirach bujają się ziomale
Nowy fashion killa, ten koleżka ma talent
Miałem w głowie syf ale już pozamiatałem
[Zwrotka: Emka]
Em do ka spryciula, pull up gram na czuja
Mixtape się struga bo tonę w długach
Więc mnie posłuchaj nie zaczepie o szluga
Jak wywalisz chuj w nas nie zniosę tu strat
Bywam jak frustrat, stąd leje się wódka
Gadam przy kuflach gadam przy kubkach
Może nie El Prezidente a wjeżdza jak szef
Tu każdy wers ma jebniecie jak cep, wali w łeb
Jak koko tych co wnoszą coś co ich wyrzuca
Tak wysoko na równo obłokom odfruwasz
Trujesz atmosferę jak pet na przystanku, weź
Czuć twą ściemę jak pies co wywąchał stek
Bucham jak smok ogniem, tyle ze dymem
Z tego co zwinę, się znaczy raka karmiłem
Borcham nie koks, owszem wole chille
Zakrapiam winem w co wplatam nawije
Jebać profile, nigdy ich pupilem
Nie przywilej, się żyje dzieciak się żyje
Się żyje w internetach daj chwilę
Się żyje, sok z ginem na baletach wychylę
Elo, elo, elo, elo
[Refren]
Robię muzę chcą mnie słuchać ludzie
My to zmora starych bab, wszystko bierzemy na luzie
Chcesz mówić o mnie źle? No to lepiej zamknij buzie
Zamroziłem litry łez, dziś to kryształy na bluzie
Wypijmy za to kufel
Robię muzę chcą mnie słuchać ludzie
My to zmora starych bab, wszystko bierzemy na luzie
Chcesz mówić o mnie źle? No to lepiej zamknij buzie
Zamroziłem litry łez, dziś to kryształy na bluzie
Wypijmy za to kufel
[Zwrotka: Tajson]
Posprzątaną chata, dziś robię domówkę
Napije się wódeczki i zapalimy lufkę
Wole skuć się wiadrem zalewamy wannę
Chyba dziś impreza sprowadzi mnie na parter
Daj muzę na full, jebać psy i prawo karne
Teraz żyje chwilą, dziś jutro jest nieważne
Jeśli będę na dnie, to sam sobie sobie winien
Dziś to nieważne, wstałem nie fartem a skillem
Próbuje iść prosto w głowie karuzela
Ona mi puszcza oko, wie ze mnie kręci
Ma na sobie drogie logo, zna mój nielegal
Chce bym dziś jej strzelił gola jak Leo Messi
Ziom bierze pannę i pyta ją o Molly
Lub tylko udaje widać ze chce zamoczyć
Wzrokiem jest spalany a po chwili gaszony
Gdy ona wylewa mu na ryj szklankę coli
[Bridge]
Mam na stole pakę pieniądze w futerale
Na wszystkich rewirach bujają się ziomale
Nowy fashion killa, ten koleżka ma talent
Miałem w głowie syf ale już pozamiatałem
[Zwrotka: Emka]
Em do ka spryciula, pull up gram na czuja
Mixtape się struga bo tonę w długach
Więc mnie posłuchaj nie zaczepie o szluga
Jak wywalisz chuj w nas nie zniosę tu strat
Bywam jak frustrat, stąd leje się wódka
Gadam przy kuflach gadam przy kubkach
Może nie El Prezidente a wjeżdza jak szef
Tu każdy wers ma jebniecie jak cep, wali w łeb
Jak koko tych co wnoszą coś co ich wyrzuca
Tak wysoko na równo obłokom odfruwasz
Trujesz atmosferę jak pet na przystanku, weź
Czuć twą ściemę jak pies co wywąchał stek
Bucham jak smok ogniem, tyle ze dymem
Z tego co zwinę, się znaczy raka karmiłem
Borcham nie koks, owszem wole chille
Zakrapiam winem w co wplatam nawije
Jebać profile, nigdy ich pupilem
Nie przywilej, się żyje dzieciak się żyje
Się żyje w internetach daj chwilę
Się żyje, sok z ginem na baletach wychylę
Elo, elo, elo, elo
[Refren]
Robię muzę chcą mnie słuchać ludzie
My to zmora starych bab, wszystko bierzemy na luzie
Chcesz mówić o mnie źle? No to lepiej zamknij buzie
Zamroziłem litry łez, dziś to kryształy na bluzie
Wypijmy za to kufel