Song Page - Lyrify.me

Lyrify.me

Nigdy Nie Chciałem by Tai (POL) Lyrics

Genre: rap | Year: 2019

[Zwrotka 1]
Nigdy nie chciałem tej przerwy ja zawsze wolałem robić to częściej
Lecz wtedy, nie przypuszczałem że kiedyś aż tak coś we mnie pęknie
Uderzy tak mocno, ulegnę emocją, by zmienić wszystko na lepsze
I nigdy nie przypuszczałem że będę chciał wrócić jeszcze w to miejsce
Nigdy nie chciałem tej przerwy, to życie wymusiło na mnie te zmiany
Nie chciałem zostawiać tego wszystkiego po to by pójść za nieznanym
Nigdy nie chciałem tej przerwy wiesz, i nie raz myślałem by wrócić
Ale nigdy nie miałem, na tyle odwagi, by nagrać i znowu coś wrzucić
Nigdy nie chciałem, zostawiać cię, wiedziałem że lubisz mnie słuchać
Dziś wracam i chce cię przeprosić słuchaczu że milczałem tak długo tutaj
Znów jestem z tobą, nie było mnie dłużej zostawiłem wszystko tak nagle
Ale uwierz mi proszę że przez cały ten czas tęskniłem za tym naprawdę
Nigdy nie miałem zamiaru zniknąć na dłużej tak bez słowa wybacz
Postaram się wpadać do ciebie częściej jeżeli jeszcze się przydam
Nigdy nie chciałem zapomnieć tak samo jak nigdy już nie chce jej spotkać
Dlatego nie wracam do kilku numerów bo mnie rozpierdala od środka

[Zwrotka 2]
Wybacz że było mnie mało, że nie chciałem z tobą rozmawiać
Musiałem obrócić się, pójść w drugą stronę by czas mógł mnie ponaprawiać
Przepraszam za to na prawdę, i za kawałki które powstaną
Gdy nagram coś z życia, przy czym będziesz ryczał, to wiedz że miałem tak samo
Nie będę oglądał za siebie się więcej bo nie ma to większego sensu
Choć wiem że coś nagram, coś co od dawna, mi mocno leży na sercu
I chociaż się znamy i przecież moglibyśmy dogadać się tutaj bez słów
To uwierz mi proszę, ze emocje proszą, bym pozwolił nie stać im w miejscu
Ciężko rozwiązać jest problem, w pojedynkę gdy się nawarstwia
Dlatego czasami coś chce cię rozerwać, czasami cisza to balsam
Tak często to sprawa nie łatwa i sam wyjść z tego nie potrafisz
Dlatego tak dobrze, mieć gdzieś na świecie, kogoś dla kogo coś znaczysz
Wracam silniejszy zobaczysz, tam za mną granica rozpaczy
Tam za mną chwile, których nie jeden, wybaczyć by nie potrafił
Wracam i jedno jest pewne, wygrałem, więcej nie będę z już walczył
Wracam i możesz mieć pewność ze z tarczą wracam, a nie na tarczy!