KONSTELACJE by TUZZA Lyrics
[Refren - Benito]
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
[Zwrotka 1 - Benito]
Widzę świat inaczej niż go kurwa widzi każdy
Lecę znów wysoko, glob się staje niewyraźny
Wybacz mi kochanie, że znów jestem obojętny
Lecz co dla ciebie ważne, dla mnie świat przyziemny
Nie patrzę na trendy i na gwiazd karykatury
Bo ich godność leży gdzieś na dnie czarnej dziury
Dla nich azymuty me to jak przenosić góry
I się nigdy nie domyślą, że ten świat jest inny z góry
Co ty mi pierdolisz, żebym w końcu zszedł na ziemię
Skoro na etacie chory szef cię za coś jebie
Z braćmi lecę w kosmos, robimy se Odyseję
Choć se myślę, że skończymy w piekle, a nie w niebie (nie w niebie)
W mej orbicie wiele kobiet jak na niebie Starlink
Żadna nie jest Wenus, wszystkie robią z siebie gwiazdy
Stoję se na skrzyżowaniu dwóch galaktyk
Przejdę Drogę Mleczną, zanim skończę martwy
[Refren - Benito]
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
[Zwrotka 2 - Ricci]
Niunie znowu po koncertach chcą mi dawać besos
Niunia, ja zajęty lecę w kosmos, tak jak Bezos
Wpadłem tu po pesos, nie po tani lans
Bo wytrwale wykonuję swoją misję jak Perseverance
Moje ego wyjebało w stratosferę
A ziomale mnie ściągnęli, tak jak grawitacja, znów na ziemię
W sumie dobrze, ale jeszcze wrócę tam
Nie poradzę nic, że kocham bardzo nieważkości stan
Spełniam swe marzenia, jak spadają perseidy
Tobię lecą te komety, ale z fify
Wy nas nie widzicie, no bo ciągle macie zwidy
Wy nas nie kumacie, nasze dzieła hieroglify
Kocham to co piękne, jak Apollo mam swój Eden
Mam ambicje, już nie skończę jak Apollo 1
Jeden cel, nie spocząć na dnie, tak jak Titanic
I odkrywać nowe - TUZZA Virgin Galactic
[Refren - Benito]
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
[Zwrotka 1 - Benito]
Widzę świat inaczej niż go kurwa widzi każdy
Lecę znów wysoko, glob się staje niewyraźny
Wybacz mi kochanie, że znów jestem obojętny
Lecz co dla ciebie ważne, dla mnie świat przyziemny
Nie patrzę na trendy i na gwiazd karykatury
Bo ich godność leży gdzieś na dnie czarnej dziury
Dla nich azymuty me to jak przenosić góry
I się nigdy nie domyślą, że ten świat jest inny z góry
Co ty mi pierdolisz, żebym w końcu zszedł na ziemię
Skoro na etacie chory szef cię za coś jebie
Z braćmi lecę w kosmos, robimy se Odyseję
Choć se myślę, że skończymy w piekle, a nie w niebie (nie w niebie)
W mej orbicie wiele kobiet jak na niebie Starlink
Żadna nie jest Wenus, wszystkie robią z siebie gwiazdy
Stoję se na skrzyżowaniu dwóch galaktyk
Przejdę Drogę Mleczną, zanim skończę martwy
[Refren - Benito]
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
[Zwrotka 2 - Ricci]
Niunie znowu po koncertach chcą mi dawać besos
Niunia, ja zajęty lecę w kosmos, tak jak Bezos
Wpadłem tu po pesos, nie po tani lans
Bo wytrwale wykonuję swoją misję jak Perseverance
Moje ego wyjebało w stratosferę
A ziomale mnie ściągnęli, tak jak grawitacja, znów na ziemię
W sumie dobrze, ale jeszcze wrócę tam
Nie poradzę nic, że kocham bardzo nieważkości stan
Spełniam swe marzenia, jak spadają perseidy
Tobię lecą te komety, ale z fify
Wy nas nie widzicie, no bo ciągle macie zwidy
Wy nas nie kumacie, nasze dzieła hieroglify
Kocham to co piękne, jak Apollo mam swój Eden
Mam ambicje, już nie skończę jak Apollo 1
Jeden cel, nie spocząć na dnie, tak jak Titanic
I odkrywać nowe - TUZZA Virgin Galactic
[Refren - Benito]
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra
Lecę w górę, nie dotyczy grawitacja
Wszystkie moje cele jak na niebie konstelacje
A mój dom - kosmiczna stacja
Wyszedłem z podziemi i per aspera ad astra